Tajemnicą, która ma pod sobą wszelkie tajemnice, najważniejszą, jest odpowiedź na pytanie: Kim jesteśmy ?
Nie chodzi o personalia, profesję, PESEL.
Chodzi o to, co nazywamy świadomością. To, o czym myślimy JA.
Ręka jest moja. Głowa moja. Żołądek mój. Semantycznie ujmując, do mnie należą.
Nie jestem jednak nimi samymi w sobie.
Nawet umysł jest mój. Czyli nie jestem umysłem.
Są dwa zasadnicze poglądy.
Nowszy, bazujący na wyobrażeniu ludzkiej psychiki, która jest efektem biologicznej ewolucji, jej najwyższym znanym stadium. JA to pewien stan energetyczna powstały w procesach biochemicznych naszego mózgu. Poglądowi temu przypisuje się rodowód materialistyczny.
Hipoteza ta niczego do końca nie wyjaśnia. Ma sporu luk. Nie układa się w sekwencję logicznych i konsekwentnych faktów. A przecież zależy nam na wyjaśnieniu zupełnym. Każde inne nas nie zadawala.
Jest też hipoteza dużo starsza, towarzysząca ludzkości od bardzo dawna. Jesteśmy duchami w materialnym świecie. Duszami inkarnującymi w biologiczne, stworzone z białka organizmy żywe. Ona dusza, czyli JA, jest wstanie przetrwać nawet śmierć.
Ta hipoteza również nie zadawala. Niczego do końca nie tłumaczy. Ma poważne braki. Problem jest zatem otwarty. Domagamy się jego wyjaśnienia.
Wyjaśnienie musi istnieć. Nawet jeśli nie miałoby to być wyjaśnienie kompletne to przynajmniej takie, które naszą samowiedzę posuwa o krok dalej, w stosunku do tego, co wiemy.
Problem ten zgłoszony przez czytelników narratora WTENCZAS, wydał się wart poddania pod rozważania.
Czy wart jest dziennikarskich, naukowych, filozoficznych wysiłków, które zebrane do kupy, w warunkach najwyższej możliwej rzetelności, zaowocują tekstem rozszerzającym wiedzę a ograniczającym niewiedzę w sprawie świadomości ludzkiej.
Brak komentarzy