Irina — prawda w tym tygodniu
Irina Ilinicka urodziła się we Lwowie w rodzinie artystycznej. Familia jej, niczym klan Jacksonów, tworzyła zespół wokalno-taneczny – lecz przez zmowę wielkich wytwórni fonograficznych Universal Music Group, Sony BMG, EMI Group i Warner Music w przeciwieństwie do Jacksonów nie wypłynęła na rynki światowe. Niech zbankrutują.
Tata i mama mówili po rosyjsku, co traktowane było z dystansem przez Ukraińców. Gdy zaczynali gadać po ukraińsku, spotykało się to z niechęcią Rosjan. Czuli się na Ukrainie, jak Żydzi w Wehrmachcie. Dlatego wyemigrowali na Litwę.
Zamieszkali tam nad rzeką Musza-Lelupa, w której ojciec Iriny kłusował amury.
Ilniccy wzbogacili też swój repertuar o folklor litewski. Przyjechali na tourne do Polski, gdzie Irinie bardzo się podobało. Zawsze marzyła, aby kiedyś wystąpić w takim spektaklu, w jakim nikt dotąd nie wystąpił, i być jego gwiazdą. Mając 14 lat, doszła do wniosku, że rodzice nie są już jej potrzebni. Decyzja, jak wspomina, pochopna nie była – bo rozważała ją wcześniej przez 3 lata.
Wyjechała do Polski. W Górowie Iławeckim rozpoczęła naukę w liceum z wykładowym ukraińskim. Następnie się zakochała, co zmotywowało ją do wstąpienia na Wydział Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jednocześnie studiowała w Warszawskiej Szkole Filmowej. Utrzymywała się z unijnego stypendium i niedzielnego tańca w balecie.
Uczyła się niemieckiego, aby czytać Fryderyka Nietzschego w oryginale. Ukochany Frycek stał się też tematem magisterium: „Wpływ filozofii Nietzschego na twórczość Jana Sebastiana Bacha”. Praca oceniona została dostatecznie, bo zdaniem oceniających była mało zrozumiała.
Od profesora Bogusława Lindy Irina dostała dyplom magistra szkoły filmowej.
GODNE UWAGI SZCZEGÓŁY ANATOMICZNE
Kiedy się zdawało, że wszystko jest cacy, odszedł od niej facet, pozostawiając ją zupełnie spłukaną.
Napisała więc 50 curriculum vitae i listów motywacyjnych, poszukując stanowiska sekretarki lub asystentki. Jak się okazało, w takich firmach jak IBM, Sony, Narodowy Bank Polski, sieci Hoteli Hyatt nie jest potrzebna młoda dziewczyna z dwoma fakultetami, biegłą znajomością pięciu języków, która w dodatku lubi się bzykać i wie, jak się nazywa minister finansów Laosu. Kogo w takim razie oni tam zatrudniają?
Ponieważ Irina chciała przeżyć, obniżyła aspiracje do hostessy lub modelki. Od potencjalnego pracodawcy dostała odpowiedź z pretensjami, że na wymaganym przez niego zdjęciu całej sylwetki nie widać nagiego biustu. Aby uniknąć podobnych przykrości, Irina wraz z aplikacjami rozsyłała teraz swoje zdjęcia w stroju Ewy.
W końcu otrzymała zaproszenie na job interview. Szef, zdaje się, był bardzo rad, że Irina jest spod znaku Ryb. Kręciło go, że umie tańczyć tradycyjny taniec ukraiński kołomyję oraz hiszpańskie bolero.
Co się działo dalej tego nie wiemy. W każdym razie Irina zgłosiła swą kandydaturę na prawdę najprawdziwszą, którą jako żywo możecie podziwiać powyżej gołym okiem.
To oznacza, że kandydatura została jednak przyjęta.
Brak komentarzy