Centralne Biuro Śledcze Policji namierzyło działający w trójmieście od dwunastu lat gang sutenerów, których było dziewiętnastu. Wszystkich zatrzymano ale aresztowano siedmiu. Podejrzanym zabrano telefony komórkowe, 60 tys. zł, złote i srebrne monety oraz dwa luksusowe zegarki. Jednak policja jest pewna, że przez owe lata, alfonsi na cudzym kurestwie zarobili 12 mln. W każdym razie gdańszczanie, którym przyszłaby chęć na chędożenie zapraszani są do Berlina. Ten jest zdaje się największym, legalnym i relatywnie niedrogim burdelem w Europie.
Kierujący busem wjeżdżał z podporządkowanego wjazdu na trasę S3 na wysokości Gorzowa Wielkopolskiego. Włączając się do ruchu zajechał drogę prawidłowo jadącemu peugeotowi. Kierowca peugeota zahamował gwałtownie. Napad wściekłości drogowej spowodował, że ten z peugeota wyprzedził busa. Zmusił go do zatrzymania. Następnie wyszedł i nagą pięścią wybił w busie szybę. Potem wrócił do peugeota. Ruszył i zderzył się z ciężarówką. Wezwano pogotowie i policję. Policja zabrała kierowcy peugeota prawo jazdy a pomoc drogowa samochód. Cymbała z busa ominęły wszelkie przykrości, z wyjątkiem tej, że będzie musiał obstalować nową szybę.
Pojawiły się pierwsze truskawki po 20 – 30 zł za kilo. Plantatorzy owych, które są droższe niż owoce mango w sklepach Biedronki, utrzymują, że ta cena, to nie ich wina, tylko wiosny, która była zimna a powinna być ciepła. Zadowolone są oczywiście same truskawki, ponieważ nikt ich od dawna tak wysoko nie doceniał.
W Warszawie jest 27 tys. ulicznych koszy na śmieci. Z natury rzeczy są to pojemniki na odpady zmieszane i tak też są uliczne śmieci traktowane. Zarząd Oczyszczania Miasta jednak idzie z duchem segregacji pod rękę. Jeszcze w tym roku ustawi 80 ulicznych pojemników do segregacji śmieci za ponad 240 tys. zł wszystkie. Wychodzi nam, że jeden pojemnik na śmiecie kosztować będzie warszawiaków 3 tys. zł. Pojemniki najpierw ustawione zostaną na Pradze Południe, ponieważ tam świadomość ekologiczna i pęd do segregowania odpadów jest największy w stolicy. Pojemniki mają być czyste, przystojne i pachnące, co nie dotyczy nawet wszystkich mieszkańców warszawskiej Pragi.
Polski Fundusz Rozwoju zaczyna rozliczać Tarczę Finansową 1.0 , która miała uchronić małe firmy przed bankructwami. Jak twierdzi rząd w ramach owego tarczowania rozdano bezzwrotne subwencje na prawie 61 mld zł. Niestety mimo owej subwencji, część przedsiębiorców upadło. To oznacza, że nie wywiązali się z obligacji utrzymania zatrudnienia. Dlatego Fundusz domaga się teraz zwrotu pieniędzy, który na razie dotyczy ok. 7 tys. podmiotów. Spłacać mają od 25 lipca — choć dopuszcza się rozłożenie onej bezzwrotnej zwrotnej subwencji na raty. Z czego bankruci mają płacić tego nikt w Funduszu nie wie. I rób tu interesy ze skarbem państwa.
“Pogotowie dla Zwierząt” wezwane zostało do Wodzisławia Śląskiego przez policję, aby ratować labradora, któremu właściciel zakleił kufę taśmą klejącą, więc pies nie mógł nawet napić się wody. Jest to pół prawdy. Psu nie zaklejono pyska po to aby nie mógł pić, tylko po to aby nie szczekał. Bydle ujadało nienawistnie nie dając spać właścicielom i sąsiadom . Sprawą zajęła się prokuratura bo to podobno z tą taśmą to jest nielegalne i psom szkodzi.
Pod koniec lipca ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł, że Mirosław I. nie znieważył prezydenta RP podczas wiecu wyborczego w Łowiczu. 66-latek trzymał transparent z cytatem z Lecha Wałęsy: “Mamy durnia za prezydenta”. Od tego wyroku odwołała się prokuratura. Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia w okręgówce w Łodzi. Proces właśnie ruszył ponownie. Dlatego póki w polskim sądownictwie nie będzie ugruntowanej linii orzeczniczej, w kwestii durnoty Dudy, odradzamy używanie takiego epitetu, nawet powołując się na Wałęsę, który też przesadnie światłym nie jest.
Polskie Koleje Linowe przy współpracy z władzami Zakopanego i Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym wbiły nóż w plecy właścicielom parceli na Gubałówce. Przez ich tereny prowadziły dotychczas szlaki turystyczne na szczyt owej góry, za co górale kasowali dudki. Udostępniono nowy ogólnodostępny szlak pieszy wzdłuż trasy kolei linowo-terenowej PKL na Gubałówkę o długości 1,3 km. Za darmo ! W mieście, gdzie nawet za oddychanie się płaci, taka darmowość może się okazać poważnym zaburzeniem w głęboko racjonalnej góralskiej ekonomice.
Blisko 90 mln zł pójdzie z dymem. Właśnie tyle ma kosztować usunięcie 8 tys. ton toksycznych odpadów składowanych w dzielnicy Brzezinka w Mysłowicach. To jest 11.250 zł za tonę. Prasie wyjaśniono, że część odpadów zostanie wywieziona do instalacji recyklingu, gdzie będzie poddana tzw. destylacji. Część do instalacji termicznego przekształcania, czyli do spalarni. Uwłaczające zdrowemu rozsądkowi koszty wynikły z ofert, jakie miasto otrzymało na wykonanie zadania. Ponieważ wszystko jest lege artis, najwyraźniej to wolny rynek zwariował.
Straż gminna w Suchym Lesie pod Poznaniem, ostatniego roku, wydała na remont 11-letniej dacii duster, z przebiegiem 400 tys. km, 27 tys. zł. Następnie pojazd przeznaczono do sprzedaży. Informację o tym wywieszono w gablocie urzędu gminnego. Ogłoszenie zauważył komendant straży gminnej w Suchym Lesie Marek Dłużewski. Kupił samochód za 3,2 tys. zł. Grzegorz Wojtera wójt Suchego Lasu uważa, że wszystko odbyło się w sposób przejrzysty i nie ma mowy o żadnej aferze. Naszym zdaniem jednak jest to afera, polegająca na niegospodarności i kumoterstwie.
Policja drogowa z Wyszkowa zatrzymała kierowcę, który był tak pijany, że przyszło mu do głowy, iż jest trzeźwy. W zamroczeniu alkoholowym uznał również, że posiada prawo jazdy, którego jednak nigdy nie miał. Pospolite przeświadczenie, że jesteśmy zasadniczo osobnikami niegroźnymi i racjonalnymi otrzymało tym samym potężnego kopniaka w krocze.
Że sprawiedliwość musi być nierychliwa, przekonały się policaje z Nadrenii Północnej-Westfalii, których zawiadomiono, iż w miejscowości Xanten, skradziono kampera spod posesji właściciela. Właściciel ruszył za złodziejem w pościg – ale kamper był szybszy. Uruchomiono zatem okoliczne patrole drogowe, w sile kilkunastu radiowozów, które zlokalizowały skradziony samochód na autostradzie w kierunku Kolonii. Obława trwała godzinę i wiązała się z pościgiem na dystansie 80 km. W rezultacie kamper staranował dwa radiowozy oraz metalową barierę drogową. Rozbił się na betonowej szykanie. Za kierownicą siedział jeden z naszych dzielnych rodaków, wychowany w duchu: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Koszty społeczne oraz zagrożenie dla zdrowia i życia byłyby mniejsze, gdyby właściciel kampera był mniej podejrzliwy a niemiecka policja bardziej opieszała.
PAP podała, że naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego szukają substancji hamującej koronawirusa, choć oczywiście jeszcze nie znaleźli. Praca przebiegała wieloetapowo. Zaczęliśmy od 15 milionów związków, które analizowaliśmy za pomocą zaawansowanych narzędzi bioinformatycznych, jednak na każdym etapie to człowiek musiał podjąć decyzję, w którym kierunku i jak ma przebiegać kolejna iteracja. W ten sposób wyselekcjonowaliśmy tysiąc związków, a na końcu pulę zawęziliśmy do czterystu — precyzuje prof. Sułkowska kierująca Interdyscyplinarnym Laboratorium Modelowania Układów Biologicznych, gdzie prowadzono owe doniosłe badania. Jak sobie liczymy, wychodzi, że jakby tylko owa iteracja trwała sekundę, to licząc minutę po 60 sekund, godzinę po 60 minut a dniówkę po 8 godzin jednemu człowiekowi, pracującemu z dokładnością maszyny, robota zajęłaby ponad 520 dni roboczych. Kończąc te uwagi. Idzie nam o to, że poczynania współczesnej nauki powoli stają się niezrozumiałe a być może również równie wadliwe, jak działanie magii. Tyle, że czarodziejom wolno pozostawiać swoje obrzędy w sferze braku wyjaśnienia a naukowcom nie wolno. Zwłaszcza, że zasadniczo marnują publiczne pieniądze. Tym razem tracono forsę podatników z bogatszych krajów Unii.