Służba Bezpieczeństwa PRL tuszowała kościelną pedofilię
Telewizja narodowa odniosła się do materiału imperialistycznej telewizji amerykańskiej, z którego wynikało, że biskup Karol, późniejszy papież, wiedział o molestowaniu maluczkich przez księży. Dość liberalny stosunek Karola do zboczeńców wynikał z tego, że kardynał książę Sapieha, którego był protegowanym, był pedałem. Amerykańscy siepacze wykazali, że biskup Karol, zamiatał pod dywan, w każdym razie chronił molestujących, zsyłając ich na podrzędne placówki walki ewangelicznej w kraju i poza nim.
HANIEBNY ATAK
Aby odeprzeć, jak to TVP nazwała: „Haniebny atak na papieża Polaka” pozwała przed kamery świadków obrony:
Grzegorz Górny publicysta „Sieci” – kwestionuje prawdziwość reportażu TVN — ponieważ oparty został on na materiałach urągającej prawdzie, peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa.
Paulina Guzik z redakcji katolickiej TVP – utrzymuje, że biskup Karol oczywiście wiedział o przypadkach molestowania, bo by musiał być z innej planety, żeby nie wiedzieć, bo właściwie wszyscy biskupi się z tym na świecie zmagali.
W końcu zwala z nóg wyznanie ostatniego mecenasa abp. Grzegorza Rysia z Kurii Łódzkiej : który rzekł był: „Jeżeli się będzie przeprowadzać poważne przyzwoite badania historyczne tak, jak tego wymaga warsztat, to nie mam ani cienia wątpliwości, że papież się obroni.”
Z HISTORII SB
Zacznijmy od tej Służby Bezpieczeństwa, która była albo do dupy albo rzeczywiście zakłamana do szpiku kości.
Był taki prałat Henryk Jankowski, kapelan Niezależnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który na plebani gdańskiego kościoła św. Brygidy trzymał kasę antykomunistycznego ruchu, również na wypłaty dla Lecha Wałęsy. Z racji tej doniosłej funkcji, zamiłowania do pieniędzy, antysemityzmu oraz odszczekiwania się czerwonej władzy w każdej sprawie, śledzony był przez bezpiekę przez całą dobę. Podsłuchiwany nawet w trakcie najbardziej intymnej aktywności. Przez 15 lat.
No i w roku 2019, 30 lat po upadku komuny, okazuje się, że książę kościoła H. Jankowski łapał za moszny chłopców oraz obmacywał dziewczynki. Super Express nazwał go nawet „ Wstrętnym Pedofilem”.
Sprawa wypływa wtedy, kiedy postawiony został pomnik Jankowskiego. Ofiary molestowania obalają ów monument. Rodzina Jankowskiego zapowiada wszczęcie kroków prawnych wobec pomówień. Na zapowiedziach się skończyło. Dewastatorzy pomnika zostali przez sąd prawomocnie uniewinnieni.
Oczywista kwestia jest taka: jak to się stało, że agenci SB przeoczyli tak istotną i obciążającą Jankowskiego okoliczność ? Nie wiedzieli, czy sprawę tuszowali ? Komunistyczna bezpieka skrywała pedofilię we wrogim sobie kościele ?
KSIĄDZ STANISŁAW SKORODECKI
Kolejna porażka bezpieki dotyczy abp. Stefana Wyszyńskiego, którego swojego czasu internowano w klasztorze w Komańczy. Wyszyński miał asystenta, osobistego spowiednika, księdza Stanisława Skorodeckiego. Był pod opieką, obserwacją bezpieki mniej więcej w tym samym stopniu, co Jankowski, czyli na okrągło.
W roku 2002 znajdują się świadkowie, którzy jako młodociani, brali udział w orgiach seksualnych z udziałem księdza Stanisława, po stronie pokrzywdzonych. Publikacja w Tygodniku NIE, ujawniająca te świństewka, jak uważała prawica, spowodowała, że ks. Stanisław Skorodecki spalił się ze wstydu a następnie utopił w Morzu Bałtyckim. Pytanie jest zatem uzasadnione. Czy bezpieka wiedziała, że najbliższy współpracownik Wyszyńskiego jest pedofilem ? Chroniła gorszyciela, czy może uszło to jej uwadze ?
KSIĄDZ FRANCISZEK CYBULA
Był też taki niejaki ksiądz Franciszek Cybula. Osobisty kapelan prezydenta Lecha Wałęsy, kiedy ten był prezydentem. Wcześniej również z Wałęsą związany.
W każdym razie, najpierw pod inwigilacją esbecji, która chciała coś na niego znaleźć. Następnie pod kuratelą Biura Ochrony Rządu, które miało go chronić. Mimo tak starannej obserwacji oraz wiedzy, jaką musiały organa państwa posiadać, o tym, że Cybula był pedofilem dowiadujemy się dopiero, ze słynnego filmu Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”, dwa lata temu. Cybula sam się przyznaje przed kamerą, której obecności nie był świadom. Wałęsa indagowany na temat, tłumaczy z rozbrajającą szczerością, że nie miał pojęcia, iż jego spowiednik masturbuje ministrantów. No jasne ! Niby skąd miałby wiedzieć, skoro najbardziej specjalne służby tego państwa nie wiedziały ?
GUZIK Z PĘTELKĄ
Poddajmy krytycznej analizie, w gruncie rzeczy, bardzo odkrywczą wypowiedź red. Pauliny Guzik – która utrzymuje, że Wojtyła wiedział — bo musiał wiedzieć, bo takie sprawy musiały mieć miejsce w całym kościele. Zatem przydarzać się musiały w Polsce.
Rozwińmy tą myśl. W roku 2002 wybucha skandal w Bostonie po publikacji dziennika „The Boston Globe”, z której wynika i w której dowiedziono, że 11 proc. księży katolickich miejscowej diecezji rucha dzieci. Skoro 11 proc. w Bostonie to zapewne też tyle w Nowym Jorku i na Florydzie dowodzą dziennikarze. Uniwersalny wniosek jest zatem:
skoro Wojtyła musiał wiedzieć, skoro musiało się to zdarzać we wszystkich kościołach katolickich na świecie i musowy jest ów odsetek 11 procent – to znaczy, że pedofilia jest konieczną i nieodłączną cechą katolickiego kleru. Tak jak noszenie sutanny. Nie ma się czym ekscytować. Zawsze występowała i będzie występować w kościele. Wynika z prawa wielkich liczb. Nie da się pokonać praw statystyki wolną i nieprzymuszoną wolą. 2 plus 2 zawsze jest 4 bez względu na nasze zachcianki. Rzec można brutalnie: księża muszą, choć może nawet nie chcą molestować.
KWADRATURA KOŁA
Kolejny problem rozumiem lepiej niż kto inny: Nieistnienia wyjścia z tej opresyjnej, nieprzynoszącej kościołowi chluby sytuacji.
Kilka lat temu spotkałem się z mężczyzną, w jednym z wrocławskich hoteli, który podawał się za księdza, funkcjonariusza miejscowej kurii. Człowiek ten podzielił się ze mną nagraniem audio, z posiedzenia dostojników tamtejszej archidiecezji. Kiepskiej zresztą jakości, zrobionym potajemnie, jak utrzymywał. Duchowni omawiali przypadki pedofili wśród księży w podległych im parafiach. Konkretne, które potem skończyły się w sądach. Ponieważ informator nie zgodził się na skopiowanie nagrania, zrobiłem notatki. Żadna redakcja, nie zdecydowała się upublicznić tego artykułu (słusznie chyba) argumentując, że materiał dowodowy jest zbyt śliski a jego źródło wątpliwe.
Jednakowoż, co wynikało z tego kilkudziesięciominutowego nagrania ? Ogromna bezradność dostojników wobec problemu. Mówiąc szczerze i po ludzku – biskupi i pomniejsi nie wiedzieli co z tym zrobić ! Padały różne propozycje, także bardzo zabawne.
ZROZUMMY ZANIM OCENIMY
Zatem zanim ocenimy, czy Wojtyła robił źle czy nie, postarajmy się zrozumieć tą niekomfortową, a zarazem zdaje się konieczną sytuację, z którą zmaga się kościół, jak widać nadaremnie.
W kontekście tych rozważań najbardziej wymierzającą kopniaka uczciwości i zdrowemu rozsądkowi jest wypowiedź bp. Grzegorza Rysia, który zaleca rzetelne historyczne badania, jakich jeszcze nie było, znając z góry ich wynik, że wybielą one Wojtyłę.
Po co zatem w ogóle je przeprowadzać, skoro Ryś apriorycznie zna rezultaty. Żeby potwierdzić objawienie archanioła Uriela, który przyszedł do Rysia we śnie i powiedział, że Wojtyła nie zawinił ?
WIAROŁOMNY KOŚCIÓŁ
Grzech pedofilii, to nie jest jedynie problem obyczajowy, kryminalny ale dla Kościoła fundamentalny. Okazuje się, że niektórzy jego funkcjonariusze, wstępując do seminarium, nie kierują się powołaniem, duszpasterskimi pryncypiami oraz dążeniem do tak zwanej świętości. Oni po prostu chcą sobie pochędorzyć. Zaspokoić seksualne chucie ! Nie ma, jak spuścić się do buzi 7‑letniej dziewczynce, która laskę zrobić może na stojąco. I jeszcze można jej na głowie postawić kufel piwa. Idealna partnerka.
Napisał:
Robert Jaruga
NOTA REDAKCYJNA
Nota Redakcyjna, to stopień doskonałości tekstu, jaką zdaniem zespołu redakcyjnego osiągnął autor mozoląc się przy komputerze.
Ów stopień wyrażamy w procentach, ponieważ wszystko, co zawiera procenty jest dużo bardziej godne uwagi niż to, co procentów nie zawiera, vide piwo bezalkoholowe.
Idealny tekst, czyli taki, który nie istnieje otrzymałby
100 PROCENT
Dziś dajemy:
Ponieważ :
- sprawa jest na miarę być albo nie być narodu.
Brakuje nam jednak, tego o co w każdym dobrym kryminale chodzi – mianowicie, kto zabił ?
Bez tych personaliów, nie można powiedzieć, że tekst jest stuprocentowy, bo nie jest.
O AUTORZE :
Jest sukcesem reprodukcyjnym ojca Józefa i matki Marii. Jasno z tego wynika, że urodził się w świętej rodzinie. Skończył dziennikarstwo w Warszawie i nauki polityczne w Hamburgu.
Wolno mu więc o sobie mówić, że jest prawdziwym hamburgerem. Pociesza go, że składa się z inteligentnej materii o masie 1300 gramów (waga mózgu).
Martwi, że zliczając masę 7,3 miliarda mózgów zamieszkujących Ziemię wychodzi, że inteligentna materia stanowi pomijalny procent materii nieinteligentnej, z której składa się makrokosmos.
(Perfekcyjny w pielęgnacji swej intelektualnej niezależności – przyp. red).
Nawkładaj Autorowi ile wlezie
Formularz Kontaktowy
SKOMENTUJ
ALE…
Możesz zamieścić swój komentarz poniżej. Być może obraźliwy, prześmiewczy a nawet wulgarny pod warunkiem, że podpiszesz go własnym imieniem i nazwiskiem figurującymi w dokumentach metrykalnych.
Wszelkie komentarze, których autorzy wstydzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozumiemy niechęć do wyjawiania swoich danych, będą usuwane.
Jeżeli czujesz potrzebę nawsadzania autorowi bezpośrednio a chciałbyś być anonimowy, użyj formularza kontaktowego powyżej.
Twoje uwagi, zgryźliwości oraz jak przypuszczamy również peany, trafią do skrzynki mailowej autora. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, że możesz nawet otrzymać jakąś odpowiedź, propozycję lub zostać wyzwany na pojedynek.