AUSTRIACY ZARABIAJĄ NA POLSKICH BOHATERACH
Wszystkie podane dalej liczby dotyczące pieniędzy, mają charakter orientacyjny i przybliżony ( chodzi jednak o podobne kwoty na przestrzeni kilku lat). Ich precyzyjne obliczenie byłoby zwyczajnie niemożliwe. Autorowi zależało na wyszacowaniu rzędu wielkości oraz prawdziwych proporcji, w czym się nie pomylił.
Dżentelmeni i żołnierze nie mówią o pieniądzach. Pierwsi dlatego, że je mają. Drudzy ponieważ pieniądze na froncie nie mają żadnej wartości. Aczkolwiek Napoleon na przykład utrzymywał, że do prowadzenia wojny potrzeba tylko trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Cyniczny skurwiel ! A co z bohaterstwem, poświęceniem, strategią, patriotyzmem ? Okazuje się, że są one mniej więcej tyle warte, ile medale za nie przyznawane.
CENA CHWAŁY
Na przykład najwyższe (do niedawna)1 odznaczenie wojskowe, krzyż Virtuti Militari (męstwu wojskowemu) – można sobie sprzedać na allegro za 50 zł. Dodatek do renty i emerytury z tytułu nadania tego odznaczenia został zniesiony w 1991 roku, gdyż parlament stanął na stanowisku, że „ … istnienie przywilejów tylko dla niektórych grup zawodowych byłoby nieuzasadnione.” Premier Morawiecki, po konsultacjach ze Stowarzyszeniem Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari (jest ich około 40) obiecał, że świadczenie zostanie przywrócone. Było to warte tyle, co większość obiecanek Morawieckiego – czyli nic.
Sprawa jest w kontekście zbliżającej się wojny paląca, ponieważ pokolenie smartfonów, kuponów na frytki w MacDonaldzie, nieustających promocji, przecen i wyprzedaży, za darmo i dla idei mordować się nie będzie. Strategia wynagradzania żołnierzy, motywacji finansowych jest równie ważna, ba ważniejsza, niż taktyka i uzbrojenie. Morale po prostu PiS musi sobie kupić. Wykryliśmy na tym obszarze kardynalne zaniedbania, które osłabiają zdolności obronne a z drugiej strony, czynią zastępy naszych strzelców zmotywowanymi do niesprowokowanej agresji.
Wojskowa Komenda Uzupełnień w Olsztynie zachęca do wstępowania do armii ponieważ, żołnierzowi pełniącemu służbę przysługują : zasiłek pogrzebowy; odprawa pośmiertna; pokrycie kosztów pogrzebu ze środków budżetu państwa. Jest to informacja o tyle nieprawdziwa, że koszty pogrzebu i zasiłek pogrzebowy to jest to samo świadczenie — w kwocie 4 tys. zł.
ŻOŁD
Przejdźmy do konkretów. W przypadku szeregowców, którzy są żołnierzami najmniej wartościowymi, bo jest ich najwięcej, będzie to wynosiło jednorazowo 4 tys. zł + 12 x 4560 zł ( +/-100 zł) = ok. 56 tys. Powiedzmy szczerze, to żałośnie mało. Rodzina się nie ucieszy zwłaszcza w kontekście, że taki na przykład zabity Rosjanin, dostaje równowartość 7 mln rubli ( obecnie niewymienialnych, czyli wartych 0 zł ale realnie jest to jakieś 420 tys.). Ukrainiec 2 mln zł, Amerykanin ok 400 tys. dolarów (+/- 100 tys.). Kanadyjczyk 240 tys. dolarów kanadyjskich. Nawet pokonany przez nas Niemiec, z najbardziej miłującego współcześnie pokój narodu za śmierć na polu walki otrzyma 60 tys. euro.
Oczywiście są to wszystko wyliczenia stosunkowo uproszczone, ponieważ odszkodowania trumienne kalkulowane są w sposób bardziej skomplikowany niż taryfy opłat za telefony komórkowe. Moja faktura z T‑Mobile, która zawsze opiewa na ok. 111 zł – składa się np. z 47 różnych pozycji.
W każdym razie, co tu dużo gadać, nasza ojczyzna, która ma dostatecznie dużo miejsca aby pochować agresorów nie specjalnie zabiega o własne mięso armatnie, które gnić i demineralizować się będzie za głupie 56 tys. zł, pożerane przez glapińską inflację.
BEZPIECZNA I HIGIENICZNA
Ale nie panikujmy. Może żadnej wojny nie będzie. W końcu zawód żołnierza to jest obecnie, jeden z najbezpieczniejszych. W ostatnich 65 latach odnotowano w tej profesji rekordowo niską ilość zgonów. Jakieś 150 osób ( poza katastrofą smoleńską oczywiście.) Z raportu Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie wynika, że rodziny ofiar śmiertelnych zostały sowicie wynagrodzone. W przypadku kalek otoczone są one zadawalającą opieką medyczną, psychologiczną i finansową. Toczyło się w sprawach kilkanaście postępowań sądowych ale MON nie był w obronie swoich interesów specjalnie zaciekły a i sądy dość liberalne. Udało się na przykład wywalczyć odszkodowanie dla ojca żołnierza, który z synem nie kontaktował się od kilkunastu lat a nawet z tego powodu syn porzucił ojcowskie nazwisko. Wiele spraw zakończyły pozasądowe ugody.
Obecny stan jest niejako prawidłowy, natomiast jego wypracowanie kosztowało społeczeństwo kilkanaście lat. Problem odszkodowań trumiennych zaistniał w wojsku około roku 1999, kiedy po raz pierwszy od zakończenia wojny, żołnierze polscy w większej liczbie, znaleźli się w strefach działań wojennych poza granicami kraju.
Jakkolwiek relacje wartości pieniądza się przez ten czas zmieniły, żołd za granicą był zawsze kilkakroć większy niż w kraju, to jednak różnica między 50 tys. zł za zgon na polu chwały a pół milionem dolarów wydaje się niesprawiedliwa. Wówczas rząd Jerzego Buzka wpadł na absolutnie niespotykany na świecie pomysł aby żołnierze służący za granicami, ubezpieczani byli komercyjnie w towarzystwach ubezpieczeniowych, jak powiedzmy turyści. W sumie taka turystyka militarna i survival to bardzo podobne sprawy. Niech odszkodowanie za trupa lub kalekę wypłaca wolny rynek.
UBEZPIECZENIE OD ŚMIERCI
Wydano wówczas rozporządzenie do ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, które zobowiązywało MON – do wykupu polis ubezpieczeniowych od nieszczęśliwych wypadków dla żołnierzy kontyngentów zagranicznych. Następnie owe rozporządzenie wpisano do ustawy. W rezultacie jej ostatniej nowelizacji, z 2022 roku, która tak naprawdę była stworzeniem jej od początku, teraz nazywa się ustawą o obronie ojczyzny, wymóg ubezpieczenia państwowego wojska u prywaciarzy wraz z normatywami, przepisano bezrefleksyjnie z aktów poprzedzających.
Jak się miało okazać towarzystwa ubezpieczeniowe niechętne są jakimkolwiek ubezpieczeniom, czegokolwiek na terytoriach objętych konfliktami zbrojnymi. Zapewne niechęć wynika też z literalnego traktowania zapisów kodeksu cywilnego, że nie obowiązuje on w czasie wojny. Kolejną wymówką było (jest), że nie sposób oszacować ryzyko ubezpieczeniowe, a zatem wyliczyć stawkę składkową, no bo jak ?
DO RANY PRZYŁÓŻ AUSTRIAKA
Kiedy wszyscy się boją i nikt nie wie, interes jest do zrobienia. Od kilku lat do przetargu organizowanego przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych2 startuje jedno i tylko jedno, to samo, towarzystwo ubezpieczeniowe WIENER TU S.A członek Vienna Insurance Group3 oferując wymaganą ustawowo — usługę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) żołnierzy i pracowników resortu obrony narodowej poza granicami państwa.
Jest to jeden z najprostszych przetargów we wszechświecie*. Zawsze chodzi mniej więcej o tą samą kwotę, ten sam zakres ubezpieczenia i taką samą liczbę ubezpieczanych żołnierzy. I tu jest pewna ciekawostka.
Przed 2022 rokiem umowa opiewała na 25 mln zł rocznie, przy kwocie odszkodowania w przypadku śmierci żołnierza wynoszącej 250 tys. zł. Ale w minionym roku, już po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, okazało się, że składka płacona przez MON ma być mniejsza – 20 mln zł a odszkodowanie większe — 300 tys. My tam się na rachunkowości ubezpieczeniowej nie znamy więc może to tak po prostu musi być.
INTERES ZŁOTY
Interesującym jest, jakie koszty ponosi WIENER TU S.A z tytułu wywiązywania się z umowy. Otóż odszkodowania NNW wypłacane rocznie poszkodowanym na misjach w ostatnich latach, wynosiły między 600 tys. a 1,1 mln zł rocznie. Pozostałe 11 mln (średnio rocznie) pomocy i odszkodowań ofiarom służby za granicami i nie tylko, wypłaca MON ze środków własnych.
Mówiąc prościej. Gdyby armia nie kupowała owej polisy, mogłaby na rekonwalescencję, leczenie i odszkodowania wydać nie 11 a 36 mln zł. Jakoś nikt się tego nie dopatrzył, że najwięcej na kalekach wojennych i trupach zarabia w Polsce, jakieś kurwa austriackie towarzystwo ubezpieczeniowe. Main Got ! – przecież my tę wojnę już przegraliśmy !
Nie dopatrywalibyśmy się w tej sytuacji kryminalnych konotacji. Zapewne ich nie ma. Jest ustawa. Trzeba się z niej wywiązać. Więc zgodnie z prawem ogłasza się przetarg, który zgodnie z prawem jest wygrywany przez tego samego i jedynego oferenta a umowa realizowana.
To jest po prostu przykład typowej wojskowej głupoty z turbodoładowaniem, kojarzonej ongiś z butem na drewnianej podeszwie.
STAŃMY NA NOGI
W każdym razie, zanim zacznie się wojna, pewne sprawy w wojskowych finansach zwłaszcza dotyczące tych, którzy zdychać będą jako pierwsi, wypadałoby przeorientować. Nie może być przecież tak, że nasza z natury defensywna armia, w przypadku, gdy chodzi o obronę ojczyzny na jej terytorium, za śmierć bohatera proponuje rodzinie starego passata, natomiast w przypadku gdybyśmy napadli na Słowację, wdowa otrzyma przelew, jak za nowego Lexusa.
Trzeba się spieszyć ponieważ nie wiadomo, ile nam jeszcze zostało. Warto zauważyć, że na inicjatywę ustawodawczą mającą wyłączyć odpowiedzialność karną polskich ochotników służących w ukraińskiej armii, czekaliśmy 10 miesięcy. Inicjatywę ! Nowelizacji ustawy nadal nie ma.
przypisy
* Pan płk. Paweł Rusak, który jest przewodniczącym komisji przetargowej rzeczonego kontraktu nie chciał z nami rozmawiać.
- Obecnie najwyższym odznaczeniem ustanowionym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest Order Krzyża Wojskowego ( niska cena na allegro )
- Lub poprzedników prawnych tego organu dowodzenia.
- Lub poprzednicy prawni tej spółki o nazwie w tekście wymienionej.
Napisał:
Robert Jaruga
NOTA REDAKCYJNA
Nota Redakcyjna, to stopień doskonałości tekstu, jaką zdaniem zespołu redakcyjnego osiągnął autor mozoląc się przy komputerze.
Ów stopień wyrażamy w procentach, ponieważ wszystko, co zawiera procenty jest dużo bardziej godne uwagi niż to, co procentów nie zawiera, vide piwo bezalkoholowe.
Idealny tekst, czyli taki, który nie istnieje otrzymałby
100 PROCENT
Dziś dajemy:
Ponieważ :
- sprawa jest na miarę być albo nie być narodu.
Brakuje nam jednak, tego o co w każdym dobrym kryminale chodzi – mianowicie, kto zabił ?
Bez tych personaliów, nie można powiedzieć, że tekst jest stuprocentowy, bo nie jest.
O AUTORZE :
Jest sukcesem reprodukcyjnym ojca Józefa i matki Marii. Jasno z tego wynika, że urodził się w świętej rodzinie. Skończył dziennikarstwo w Warszawie i nauki polityczne w Hamburgu.
Wolno mu więc o sobie mówić, że jest prawdziwym hamburgerem. Pociesza go, że składa się z inteligentnej materii o masie 1300 gramów (waga mózgu).
Martwi, że zliczając masę 7,3 miliarda mózgów zamieszkujących Ziemię wychodzi, że inteligentna materia stanowi pomijalny procent materii nieinteligentnej, z której składa się makrokosmos.
(Perfekcyjny w pielęgnacji swej intelektualnej niezależności – przyp. red).
Nawkładaj Autorowi ile wlezie
Formularz Kontaktowy
SKOMENTUJ
ALE…
Możesz zamieścić swój komentarz poniżej. Być może obraźliwy, prześmiewczy a nawet wulgarny pod warunkiem, że podpiszesz go własnym imieniem i nazwiskiem figurującymi w dokumentach metrykalnych.
Wszelkie komentarze, których autorzy wstydzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozumiemy niechęć do wyjawiania swoich danych, będą usuwane.
Jeżeli czujesz potrzebę nawsadzania autorowi bezpośrednio a chciałbyś być anonimowy, użyj formularza kontaktowego powyżej.
Twoje uwagi, zgryźliwości oraz jak przypuszczamy również peany, trafią do skrzynki mailowej autora. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, że możesz nawet otrzymać jakąś odpowiedź, propozycję lub zostać wyzwany na pojedynek.