Od dwóch tygodni światowe media wyjaśniają: kto zabił Darię Duginę ? Przypominam, zginęła w samochodzie, który pod Moskwą wyleciał w powietrze.
Darię Duginę,
zabili przeciwnicy wojny, gdyż była ona jej piewczynią i orędowniczką ( „New York Times” – niby logiczne). Darię Dugin zabili zwolennicy wojny, gdyż jej zabójstwo spowoduję eskalację napięcia i zaostrzenie konfliktu („Forsal” — też nie da się temu logiki odmówić). Darię Dugin zabili Ukraińcy – gdyż była ona wrogiem Ukrainy (Agencja Tass). Darię Dugin zamordowali Rosjanie, którzy są przeciwnikami wojny z Ukrainą („The Guardian”) . Darię Dugin zamordowali ludzie Kremla, gdyż był to tak zwany atak na fałszywą flagę – czyli skierowanie rosyjskiej opinii publicznej na problem wojny. Utwierdzaniu jej w przekonaniu, że zagrożenie jest realne dla każdego Rosjanina, żyjącego daleko poza linią frontu ( napisała „Wirtualna Polska” powołująca się na „naszych ekspertów). Darię zamordowali przeciwnicy Kremla – gdyż była ona jego fanatyczną zwolenniczką. Tym morderstwem chciano dać do zrozumienia rosyjskim dygnitarzom, że nikt nie może być bezpieczny („The Washington Post”) . Za zabójstwem Darii Duginy może stać GRU – uważa rosyjski historyk Jurij Felsztyński. Jego zdaniem „ciche pozwolenie” na dokonanie ataku mógł dać sam Władimir Putin ( napisał portal „Wprost” powołując się na brytyjski „The Sun” ). Siergiej Mironow, lider partii Sprawiedliwa Rosja – natomiast stwierdził, że atak został zatwierdzony przez samego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ( napisał „The Moscow Times”).
W zasadzie tylu ludzi, z tylu różnych i wzajemnie wykluczających się powodów chciało zdaniem dziennikarzy od Nowego Jorku po Moskwę zabić Darię, że aż dziw, iż tak długo żyła.
Jest jeszcze jedna teza. Chodziło o zabicie jej ojca Aleksandra Dugina, z którym wymieniła się na samochody, gdyż to on miał jechać tym, którym jechała jego córka, co to wszyscy chcieli ją zabić.
Czyli można powiedzieć, że nikt nie chciał zabić Darii Dugin, tylko chodziło o trupa jej ojca.
Światowy system komunikowania masowego zwariował.
Dlaczego tak się stało, że ludzie zasadniczo rozsądni i bardziej rozgarnięci od innych, tak bardzo różnią się w zapatrywaniach na sprawę. Każdy traktuje swoje własne domysły, jako prawdę ?
Oprócz przypuszczeń, które z bezpieczeństwa zawsze poprzedzany były słówkami „prawdopodobnie”, lub „przypuszczalnie” pojawił się też garnitur opinii na temat pani Darii Dugin:
Papież: „ (…) biedna dziewczyna (…) niewinna ofiara wojny”. Putin: „ (…) utalentowana osoba o prawdziwie rosyjskim sercu, życzliwym, kochającym, czułym i otwartym. Uczciwie służyła narodowi, ojczyźnie, udowadniając swoimi czynami, co to znaczy być patriotą Rosji.” Czeska parlamentarzystka Jana Černochová: „Prawdziwa morderczyni i podżegaczka wojenna”. Zwykli internauci: „kurwa”, „onuca” lub „blać” . Mamy zatem do czynienia z jakimś istotnym zaburzeniem procesów mózgowych na epidemiologiczną skalę. Dlaczego Światowa Organizacja Zdrowia nie wszczyna alarmu ?!
Aleksander Dugin ojciec wyleciałej w powietrze,
nie jest mózgiem Kremla. Prof. Dugin nie zna Władimira Putina. Nigdy się z nim nie spotkał. Mówił o tym wielokrotnie w wywiadach prasowych. Na jego profilach społecznościowych oraz witrynach sieciowych, liczących sobie ponad 10 lat, nie ma ani jednego zdjęcia, na którym występowałby z Putinem. Nie był doradcą na żadnym szczeblu administracji rosyjskiej.
Gdyby Aleksander Dugin urodził się w Anglii zapewne byłby drugim Tolkienem piszącym doskonałe książki dla dzieci. Mniej więcej tyle są warte jego geopolityczne analizy, wyobrażenia i wizje, które przybiera w szaty naukowości, fizykalizmu, darwinizmu, filozofizmu i okultyzmu najgorszego sortu.
Jednak Rosja to nie Anglia.
Tutaj wszelkie baśniowe koncepcje zawsze miały ogromne poważane wzięcie. Ostatnia taka jedna bajka była o tym, że powstanie państwo chłopów i robotników, którzy posiadać będą własne fabryki i pola. Rządzić się będą sprawiedliwie, zasiadając jako równi ludzie wyzbyci egoizmów, w radach robotniczych, chłopskich i żołnierskich. Tam demokratycznie podejmować będą tylko mądre decyzje. Sprzątaczka zostanie dyrektorem, generałowie nie będą nosić dystynkcji a partia bolszewicka będzie w stanie obdarzyć darem geniuszu praktycznie każdą jednostkę należącą do populacji. Rządzić będą wybrańcy ludu, którzy kierować się będą żelaznymi zasadami matematyki oraz niepodważalną metodologią naukową. Społeczeństwo osiągnie taki stan organizacji, że zaniknie indywidualna świadomość „Ja”. Transformuje ona w świadomość zbiorową „ My” . Praktycznie oznaczałoby to, że jaźni indywidualna przebywać będzie w wielu ciałach naraz. Społeczeństwo składające się z pojedynczych osobników, zgodnie z teorią Darwina, wespnie się na wyższy stopień ewolucji, kiedy stanie się jednym człowiekozwierzem (komunizm). Jak komórki ciała człowieka tworzą jeden organizm, ludzie tworzyć będą jeden organizm żywy w biologicznym rozumieniu. Tym samym komuniści osiągną nieśmiertelność (słowo honoru to wszystko tak właśnie było – służę cytatami na żądanie).
Dziś to dobry scenariusz na kreskówkę. Rosjanie jednak w to wierzyli. Realizowali baśniową koncepcję przez 80 lat.
Dugin wymyśla podobne obłędności o porównywalnej wartości, które z faktycznością nie mają nic wspólnego. Ale w Rosji państwie cudów, złotych rybek i świętych dziadów one nie są dziwne.
Jest jednak jeden dowód,
że ów długobrody Dugin ma wpływ na Putina. W słynnym eseju Putina z 2021 roku: “O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”, który jest nieco wulgarną analizą historii, teraźniejszości i świetlistej przyszłości Rosji, jest wiele elementów wskazujących, że piszący owo wypracowanie, czytał bajeczki Dugina. Onego eseju Putina Putin sam nie napisał. Prezydent Rosji uwielbiający hokej, judo, łowienie ryb, obracający trzecią kochankę, na pisanie nie ma ani czasu ani ochoty. No ale skoro zgodził się tekst podpisać to przynajmniej musiał go przeczytać. Z tezami się zgodzić.
Można sobie tu na zachodzie wyobrażać, że ktoś imaginował, iż Aleksander Dugin – „mózg Kremla” jest groźny. Zabicie go, odetnie głowę Putinowi, który Duginem myśli. Zmieni strategiczną sytuację polityczną w Rosji. Jest to podobne do prawdy.
W takim zamęcie umysłowym, samochód córki Dugina, która ma mniej więcej takie znaczenie dla Rosji, jak red Dorota Kania 30 lat temu dla Polski, czyli żadne, zabija Darię Duginę paląc ją żywcem. Nagranie wypadku ujawnia, że auto płonie, jak cysterna z benzyną przynajmniej przez kilka minut. Nikt nie stara się nawet tego gasić.
Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB)
w 10 godzin od zamachu – podaje do Tassu , Interfaxu i RIA Novosti , że pod podwoziem, w miejscu fotela kierowcy, zamontowany był 400 ( lub 800) gramowy ładunek trotylu, który został zdalnie zdetonowany z jadącego za Darią samochodu. Bombę zainstalowano na parkingu. Nie wiadomo, kto i jak, bo monitoring parkingowy był od dwóch tygodni popsuty. Już po 36 godzinach dowiadujemy się, też z komunikatu FSB, że niejaka Natalia Vovok, przyjechała z Ukrainy Mini Cooper’em , w którym dwukrotnie zmieniano tablicę rejestracyjne. Vovok zamieszkiwała wraz z synem (lub córką) w domu, w którym mieszkała Daria. Następnie opuściła terytorium Rosji, przez granicę z Estonią. Vovok była cały czas kontrolowana przez FSB – dlatego ta posiadała video z przekraczania przez nią granicy tak do Rosji, jak i z Rosji oraz videodomofonu. FSB znalazło także w Internecie legitymację Vovok, z której wynika, że ta była bojowniczką Pułku „Azov”. FSB utrzymuje jednak cały czas, że celem ataku był Aleksander Dugin a nie jego córka.
Zalatuje lipą.
Popsuty monitoring !? Kontrolowana przez FSB terrorystka, która podkłada bombę !? 400 gram trotylu, z którego rzekomo coś pozostało z pożaru setek litrów paliwa, gazu i oleju silnikowego, jakie znajdowały się w samochodzie. To zdalne odpalenie ze śledzącego samochodu.
Przeczucie blamażu eskaluje stanowisko Ukraińców, którzy twierdzą, że nie mają z zamachem nic wspólnego. Rzeczona Vovok nigdy nic nie miała wspólnego z Pułkiem Azov, w którym nie służą kobiety.
No i w końcu FSB podaje informację, że przeprowadzone zostaną „molekularne i genetyczne badania wybuchu”. Po co ? — skoro ustalono, że wybuchł trotyl a terrorystka znana jest z imienia i nazwiska ?
Dlaczego FSB – przedstawia takie budzące sprzeciw rozsądku informacje, które choć kwestionowane przez medialnych analityków, podawane są jako prawdopodobne ? Skoro zamach był na Dugina i to dokładnie zaplanowany, po co zamachowiec jadący za samochodem, który widział, że nie ma w nim Dugina wysadził auto w powietrze ? Słusznym byłoby poczekać aż będzie jechał nim Aleksander Dugin. Wtedy bum!
Twierdzenie, że Vovok była pod kontrolą FSB ale wysadziła i uciekła z Rosji oznacza, że w FSB pracują kretyni, czego wykluczać nie należy.
Jedynym źródłem informacji na jakim oparły się światowe media jest odsądzana od wiarygodności FSB i jej zdawkowe, nielogiczne i nietrzymające się kupy informacje. Nikt niczego nie sprawdzał. Nawet papież nieomylny w sprawach wiary uwierzył w informacje FSB.
Prawda jest inna.
Jak się jej przyjżymy wszystko staje się logiczne i klarowne: Nikt nie chciał zabić Aleksandra Dugina ani jego córki i w ogóle nie było żadnego zamachu.
Przez pierwsze trzy godziny po wybuchu rosyjska Izwiestia, podążając za komunikatami straży pożarnej informowała, że w Toyocie Land Cruiser eksplodował zbiornik gazu LPG o pojemności 100 litrów. Strażacy, którzy zawodowo jeżdżą do wypadków samochodowych utrzymywali, że następnie zajęła się benzyna w zasadniczym zbiorniku Toyoty. Zeznali tak bo widzieli już mnóstwo podobnych przypadków.
Tylko, że taka przyczyna eksplozji nie pozwalałaby stworzyć legendy. Nikomu nie byłoby na rękę aby córka wielkiego filozofa zginęła w zwykłym wypadku samochodowym. Publiczność nie takiego wyjaśnienia oczekiwała. Dziennikarze nie lubią banalnych powodów, od których giną bohaterowie.
Rosyjska milicja przybyła na miejsce wybuchu,
rozumiejąc rangę wydarzenia wezwała Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Wtedy historia zaczęła się zmieniać. Do prozaicznego wypadku trzeba było domalować gębę zamachu. Wymyślenie sensownej legendy na poczekaniu okazało się niełatwe. Sfabrykowanie dowodów na jej potwierdzenie jeszcze trudniejsze. Stąd historia pełna niekonsekwencji, kłócących się z pospolitym doświadczeniem. No ale co z tego skoro wbrew zdrowemu rozsądkowi i kolących w oczy nonsensów świat to kupił.
Pojawił się też jakieś komunikat,
pochodzący od byłego deputowanego do Rosyjskiej Dumy Ilja Ponomariowa, który zbiegł na Ukrainę oskarżany przez rosyjską prokuraturę o defraudację, że za zamachem stoi jakaś, tylko jemu znana, organizacja rosyjskich opozycjonistów: Narodowa Republikańska Armia. Ci rosyjscy opozycjoniści na przedstawianym przez Ponomariowa filmie uzbrojeni są po zęby i noszą ukraińskie mundury z biało-niebieskimi wstęgami. Też dobry news.
Pogrzeb Darii odbył się z państwowymi honorami,
jak przystało na pomordowaną patriotkę, której imieniem mają być nazywane place i ulice w Rosji. Ciało w doskonałym stanie wystawiono w gmachu rosyjskiej telewizji Ostankino. Aleksander Dugin, jak wypadało zrozpaczonemu ojcu, dostał zawału serca.
Doskonały stan zwłok Darii Duginy, wyglądały jak żywe, choć przebywały przez kilkanaście minut w płomieniach o temperaturze ok 2 tys. stopni Celsjusza, budzi wątpliwości nieuzasadnione. Osiągnięcia współczesnej tanatokosmetyki są takie, że nawet mumia Ramzesa II, który zmarł przed 3 tys. lat wyglądałaby, jakby faraon umarł wczoraj.
Warto dziwić się temu światowemu szaleństwu, ale niepodobna szydzić z Rosji, że nigdzie indziej do podobnej farsy dojść by nie mogło. Taaaak ? Na pewno ?! Kto i gdzie przez dziesięć lat, wypadkowi samolotu spowodowanego niechlujstwem, ignorancją i partactwem nakładał garnitur zamachu, wbrew jednoznacznym opiniom inżynierów od katastrof lotniczych i samolotów ?
Słusznym jest zatem stwierdzenie, że to nie historia się powtarza, tylko ludzie w podobnych warunkach bez względu na język i przekonania postępują tak samo. Zapotrzebowanie na zamachy jest w opinii publicznej większe niż ich podaż.
Napisał:
Robert Jaruga
Ps.
Jedna z opinii: „Nie wiem czy kiedykolwiek dowiemy się kto stoi za śmiercią Darii Duginy. W zapewnienia Ukraińców, że to nie oni, wierzę w takim samym stopniu jak w zapewnienia Rosjan, że to właśnie Ukraińcy. Czyli nie wierzę żadnej ze stron, bo obie co chwila kłamią. Nie uwierzę do końca nawet, gdy ktoś posadzi przed kamerą rzekomego sprawcę zamachu, a ten się do niego przyzna. Dlaczego? Bo może być zainteresowanym tym, żeby kłamać.”
Całkowicie się z nią zgadzam. Po pierwsze dlatego, że nie było zamachu. Po drugie dlatego, że za tym wypadkiem samochodowym stoi jakiś ruski mechanik, który na kacu nie dokręcił drżącymi rękoma jakiegoś nypla do reduktora ciśnienia gazu lub podkładkę uszczelniającą zrobił ze skórki cytryny, bo oryginalną, gumową zgubił. Pozostanie on całkowicie bezkarny i nie odnotowany przez historię.
NOTA REDAKCYJNA
Nota Redakcyjna, to stopień doskonałości tekstu, jaką zdaniem zespołu redakcyjnego osiągnął autor mozoląc się przy komputerze.
Ów stopień wyrażamy w procentach, ponieważ wszystko, co zawiera procenty jest dużo bardziej godne uwagi niż to, co procentów nie zawiera, vide piwo bezalkoholowe.
Idealny tekst, czyli taki, który nie istnieje otrzymałby
100 PROCENT
Dziś dajemy:
Ponieważ :
- sprawa jest na miarę być albo nie być narodu.
Brakuje nam jednak, tego o co w każdym dobrym kryminale chodzi – mianowicie, kto zabił ?
Bez tych personaliów, nie można powiedzieć, że tekst jest stuprocentowy, bo nie jest.
O AUTORZE :
Jest sukcesem reprodukcyjnym ojca Józefa i matki Marii. Jasno z tego wynika, że urodził się w świętej rodzinie. Skończył dziennikarstwo w Warszawie i nauki polityczne w Hamburgu.
Wolno mu więc o sobie mówić, że jest prawdziwym hamburgerem. Pociesza go, że składa się z inteligentnej materii o masie 1300 gramów (waga mózgu).
Martwi, że zliczając masę 7,3 miliarda mózgów zamieszkujących Ziemię wychodzi, że inteligentna materia stanowi pomijalny procent materii nieinteligentnej, z której składa się makrokosmos.
(Perfekcyjny w pielęgnacji swej intelektualnej niezależności – przyp. red).
Nawkładaj Autorowi ile wlezie
Formularz Kontaktowy
SKOMENTUJ
ALE…
Możesz zamieścić swój komentarz poniżej. Być może obraźliwy, prześmiewczy a nawet wulgarny pod warunkiem, że podpiszesz go własnym imieniem i nazwiskiem figurującymi w dokumentach metrykalnych.
Wszelkie komentarze, których autorzy wstydzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozumiemy niechęć do wyjawiania swoich danych, będą usuwane.
Jeżeli czujesz potrzebę nawsadzania autorowi bezpośrednio a chciałbyś być anonimowy, użyj formularza kontaktowego powyżej.
Twoje uwagi, zgryźliwości oraz jak przypuszczamy również peany, trafią do skrzynki mailowej autora. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, że możesz nawet otrzymać jakąś odpowiedź, propozycję lub zostać wyzwany na pojedynek.