8:00 — 19:00

Pra­cu­je­my Ponie­dzia­łek — Sobota

+48 668 935 668

Dzwoń w Każ­dej Sprawie.Tu i Teraz!

NAPOCZĘTY ŻUBR a

Z IN VITRO

W roku 2017 z inspi­ra­cji Kon­ra­da Toma­szew­skie­go, ówcze­sne­go dyrek­to­ra Pań­stwo­we­go Gospo­dar­stwa Leśne­go Lasy Pań­stwo­we, dzien­ni­ka­rze „Gaze­ty Wybor­czej”  pia­li z zachwy­tu nad suk­ce­sem pol­skich naukow­ców, któ­rzy „ po raz pierw­szy na świe­cie doko­na­li sen­sa­cyj­ne­go odkry­cia, osią­ga­jąc pierw­sze tak wiel­kie osią­gnię­cie”  albo­wiem uda­ło im się „naro­do­wy skarb wyho­do­wać meto­dą  in vitro”.

„Pierw­szy na świe­cie żubr in vitro naro­dzi się w Pol­sce !”  oświad­czy­ła z mich­ni­kow­ską pew­no­ścią „Gaze­ta” – doda­jąc, że na bada­nia in vitro – ucze­ni w żubrach ze Szko­ły Głów­nej Gospo­dar­stwa Wiej­skie­go – otrzy­ma­li z Lasów 40 mln zł.

To zapew­ne było już namie­rzo­ne na zła­go­dze­nie opi­nii publicz­nej, któ­ra nie­co wcze­śniej dowie­dzia­ła się, że gajo­wi w dyrek­cjach regio­nal­nych lasów, fun­du­ją sobie zło­te porę­cze i arma­tu­rę łazien­ko­wą w podob­nych bar­wach, ala­ba­stro­we  kible i wykła­da­ne mar­mu­ra­mi wychodki.

NAUKOWA POWŚCIĄGLIWOŚĆ

Kie­row­ni­kiem pro­jek­tu była prof. Wan­da Olech-Pia­sec­ka z Kate­dry Gene­ty­ki i Ochro­ny Zwie­rząt. Nie­wia­sta o wyglą­dzie kró­lo­wej bry­tyj­skiej, przed kura­cją odchu­dza­ją­cą, wło­sach pokry­tych dostoj­nym szro­nem i zapa­chu apteki.

Pani pro­fe­sor dała wywiad dla zakła­do­wej Tele­wi­zji LP,  w któ­rym już z nauko­wą ostroż­no­ścią,  opo­wia­da o rewe­la­cjach „Gaze­ty”. Zapew­nia o suk­ce­sie, któ­ry jed­nak jest nie­co skrom­niej­szy niż poczę­cie żubra z krwi i kości. Na razie zapłod­nio­no żubrzą komór­kę jajo­wą żubrzym plem­ni­kiem, poza orga­ni­zmem kro­wy żubra, w szkla­nej pro­bów­ce. To jed­nak w dzie­jach wszech­świa­ta jest donio­słe, bo nigdy wcze­śniej nie nastąpiło.

PIĘĆ LAT PÓŹNIEJ

Ponie­waż wyda­no jed­nak publicz­ne pie­nią­dze a od prze­ło­mu minę­ło 5 lat – uza­sad­nio­nym nam się zda­ło aby, naro­do­wy skarb z pro­bów­ki  pogła­skać czu­le po roga­tym łbie. Wepchnąć palec w oko. Pocią­gnąć za ogon oraz doko­nać wszyst­kich tych magicz­nych rytu­ałów, jakie wyko­nu­ją zwy­kle dzien­ni­ka­rze, kie­dy widzą coś nie­zwy­kłe­go. Cią­ża u żubra trwa tyle samo, co u Lau­ry Ges­sler – zatem zwie­rzę z pru­wet­ki powin­no być już w sile wieku.

Rzecz­nik pra­so­wy SGGW dr Krzysz­tof Szwejk – oświad­czył, że nie wie, gdzie jest od pro­bów­ko­wy żubr. Nato­miast wie, kto wie! Prof. Olech-Pia­sec­ka. Tyle to aku­rat i my mogli­śmy wie­dzieć. Zate­le­fo­no­wa­li­śmy więc do pani pro­fe­sor. Pudło! Jest na urlo­pie z wyłą­czo­nym telefonem.

RAPORT

Jed­na­ko­woż w maju tego roku w cza­so­pi­śmie „Anni­mals” uka­zał się napi­sa­ny z nauko­wą oschło­ścią raport z prac nad pol­skim żubrem z pro­bów­ki, autor­stwa wszyst­kich uczo­nych bio­rą­cych w nich udział. Obfi­tu­je w ele­men­ty draż­nią­ce każ­de­go miło­śni­ka żubrów. Skła­nia­ją­ce do egzy­sten­cjal­nej zadumy.

Aby uzy­skać komór­ki jajo­we słu­żą­ce  eks­pe­ry­men­tom, w latach 2015–21 zabi­to 10 samic żubra w wie­ku od 3 do 11 lat.  Pro­blem pole­gał bowiem na tym, że o ile ludz­kich samic nie trze­ba już zabi­jać, aby pobrać od nich jaja do zapłod­nie­nia in vitro – o tyle nie­zna­na była tech­ni­ka pozy­ski­wa­nia owych tka­nek od kro­wy żubra.

W rapor­cie zazna­czo­no, że  uśmier­ca­no sami­ce cho­re : zła­ma­na noga, atak nicie­ni spo­jów­ko­wych powo­du­ją­cych śle­po­tę (tela­zjo­za),  tudzież dogo­ry­wa­ją­cych na gruź­li­cę. Osob­ni­ki, któ­re i tak nale­ża­ło uśpić. Podob­nie było z sam­ca­mi, od któ­rych uzy­ska­no plem­ni­ki. Nie była to rado­sna ejakulacja.

MARTWE RODZI ŻYWE

Post mor­tem wyci­na­no jaj­ni­ki (to sami­com) oraz nają­drza pro­sto z mar­twych moszn kró­lów pusz­czy. Plem­ni­ki następ­nie były wypłu­ki­wa­ne. Umiesz­cza­ne w słom­kach. Zamra­ża­ne w tem­pe­ra­tu­rze cie­kłe­go azo­tu ok. minus 200 stop­ni. Waż­ny jest czas mro­że­nia. Zbyt powol­ne powo­du­je, że znaj­du­ją­ca się w plem­ni­kach woda kry­sta­li­zu­je w duże krysz­ta­ły, któ­re nisz­czą ścia­ny komó­rek. Zamra­żać trze­ba szyb­ko aby powsta­ły krysz­tał­ki nie powo­du­ją­ce destruk­cji bło­ny komór­ko­wej. Zamro­żo­ne plem­ni­ki ocze­ki­wa­ły aż  poja­wi się żubrzy­ca zakwa­li­fi­ko­wa­na do eutanazji.

Z mar­twej kro­wy, oko­ło 30 minut po śmier­ci, wyrzy­na­no jaj­ni­ki. Umiesz­czo­no w roz­two­rze soli fizjo­lo­gicz­nej, strep­to­my­cy­ny i peni­cy­li­ny o tem­pe­ra­tu­rze 30 stop­ni.  Trans­por­to­wa­no w ter­mo­sie do mobil­ne­go labo­ra­to­rium w cza­sie krót­szym niż 30 min.

Tam  z jaj­ni­ków odsy­sa­no owo­cy­ty (zwa­ne też oocy­ta­mi),  komór­ki dają­ce począ­tek komór­ce jajo­wej. Umiesz­cza­no na pożywce.

Teraz roz­mra­ża­no plem­ni­ki w tem­pe­ra­tu­rze 37 stop­ni. Wraz z owo­cy­ta­mi umiesz­cza­no w szkle, gdzie zabie­ra­ły się do robo­ty. Po 18 godzi­nach od zapłod­nie­nia zygo­ty były pozba­wio­ne komó­rek cumu­lus ( słu­żą­ce w natu­ral­nym  roz­wo­ju wypad­ków do przy­twier­dza­nia zygo­ty do jaj­ni­ka) przez pipe­to­wa­nie. Dwu­krot­nie prze­my­te w roz­two­rze pod­sta­wo­wym umiesz­cza­no na pożyw­ce mini­tu­be oraz albu­mi­ny-kwa­su tłusz­czo­we­go suro­wi­cy bydlęcej.

PIERWSZE POCZĘCIA

Zygo­ty hodo­wa­no w tem­pe­ra­tu­rze 38,5 stop­nia w nawil­ża­nym powie­trzu o zawar­to­ści dwu­tlen­ku węgla poni­żej 5 proc. przez 216 godzin. W mię­dzy­cza­sie wymie­nio­no zarod­kom pożyw­kę. Wyglą­da­ły zdro­wo i dziar­sko. Nie­po­trzeb­nie się tak sta­ra­ły, bowiem w sta­dium moru­li i wcze­snej bla­sto­cy­sty, zosta­ły zeszklo­ne (zna­czy zamro­żo­ne). Zde­po­no­wa­ne w ban­ku zarod­ków. Zapłod­nie­nie w szkle to jed­no, ale  potem potrzeb­na jest jesz­cze maci­ca zupeł­nie nie szklana.

Bada­cze zga­dy­wa­li, że do uro­dze­nia żubra, naj­bar­dziej odpo­wied­nia będzie maci­ca kro­wy. Do roli suro­ga­tek przy­go­to­wa­no 20 pol­skich czar­no-bia­łych jałó­wek holsz­tyń­sko-fry­zyj­skich. Wszyst­kie były trzy­ma­ne w sto­do­łach wol­no­sta­no­wi­sko­wych. Kar­mio­ne dwa razy dzien­nie zgod­nie z wyma­ga­nia­mi żywie­nio­wy­mi. Mia­ły swo­bod­ny dostęp do wody i liza­wek sol­nych. Dwa mie­sią­ce przed trans­fe­rem poda­no im wita­mi­ny, a tak­że beta-karo­ten z orga­nicz­nym sele­nem i biotyną.

Teraz roz­mno­żo­ne zygo­ty trans­fe­ro­wa­no do orga­ni­zmów krów — nazy­wa­jąc to bar­dzo eufe­mi­stycz­nie. Gdy­by­śmy mówi­li kolo­kwial­nie mogło­by to być dość nieapetyczne.

Po 41 dniach wyko­na­no bada­nie USG, któ­re ujaw­ni­ło ozna­ki cią­ży. Kro­wy mia­ły też powięk­szo­ne rogi. Wynik USG został potwier­dzo­ny bada­niem biochemicznym.

Suk­ces pole­gał więc na tym, że kro­wa była z żubrem w cią­ży. Dowo­dzi­ło to, że moż­na wyho­do­wać zaro­dek żubra w szkle i osa­dzić  w maci­cy sami­cy tej samej rodzi­ny,  w któ­rej będzie się roz­wi­jał. W kolej­nym bada­niu USG oka­za­ło się, że nastą­pi­ła  resorp­cja czy­li wchło­nię­cie pło­du przez maci­cę. Pło­dy obumar­ły, pożar­te przez bło­nę śluzową.

ZYGOTY W TERMOSACH

Tym samym histo­ria nie­do­szłe­go żubra z pro­bów­ki, po 6 latach cięż­kiej pra­cy się zakoń­czy­ła. W ciem­nych, cichych i zim­nych ter­mo­sach wypeł­nio­nych azo­tem, cze­ka na swo­ją kolej kil­ka  żubrzych zarod­ków, któ­re w każ­dej chwi­li, zna­czy po 9 mie­sią­cach, mogą ryczeć, sku­bać traw­kę i uga­niać się za motyl­ka­mi. Istot­nym wyda­ję się, zatem dla­cze­go prze­rwa­no eks­pe­ry­ment na tym  mało satys­fak­cjo­nu­ją­cym etapie.

PORAŻKA SUKCESU

Nie jest praw­dą, że Lasy Pań­stwo­we, któ­re zle­ci­ły naukow­com poczę­cie żubra in vitro prze­zna­czy­ły na to 40 mln zł. Tak napraw­dę prze­zna­czo­no 700 tys. co w per­spek­ty­wie 6 lat ozna­cza­ło  ok 9 tys. mie­sięcz­nie. Ówcze­sny dyrek­tor Lasów Pań­stwo­wych, Toma­szew­ski,  po pro­stu się prze­ję­zy­czył w spra­wie tych 40 baniek. Tyle praw­do­po­dob­nie kosz­to­wał cały pro­gram ochro­ny żubrów we wzmian­ko­wa­nym okresie.

Ucze­ni z SGGW – szu­ka­li kolej­nych gran­tów, któ­ry­mi dało­by się opła­cić poczę­cie cie­la­ka. Naro­do­we Cen­trum Badań i Roz­wo­ju, gdzie w ramach pro­gra­mu Bio­stra­teg wnio­sko­wa­no o kolej­ne 1,2 mln zł, uzna­ło pro­jekt „naro­do­we­go skar­bu z pro­bów­ki” za nie­efek­tyw­ny eko­no­micz­nie. Pie­nię­dzy nie dało.

For­sy nie dały też Lasy Pań­stwo­we, fir­ma o rocz­nych zyskach 520 mln zł ale z zupeł­nie inne­go powo­du. Powsta­ły dyle­ma­ty natu­ry moral­nej, rzec trze­ba meta­fi­zycz­nej. Wpraw­dzie  pro­jekt uzy­skał zezwo­le­nie  komi­sji etycz­nej SGGW –– ale nie było przy­zwo­le­nia Epi­sko­pa­tu Pol­ski – któ­ry na spra­wy  in vitro ma swo­je zdanie.

MIĘDZY NAUKĄ A WIARĄ

Sta­no­wi­sko Komi­sji Epi­sko­pa­tu podzie­lał bowiem ( jak nam tłu­ma­czo­no)  poprzed­ni dyrek­tor od lasów dr Andrzej Koniecz­ny, odwo­ła­ny ze sta­no­wi­ska w 2021 roku, ponie­waż przy­jął zawę­ża­ją­cą inter­pre­ta­cję IV przy­ka­za­nia boże­go, kupu­jąc od swo­jej fir­my jakąś nie­ru­cho­mość za 10 proc. war­to­ści. Za karę zde­gra­do­wa­ny został do dyrek­to­ra Regio­nal­nej Dyrek­cji Lasów Pań­stwo­wych w Poznaniu.

Kie­ru­jąc jed­nak lasa­mi z naj­wyż­sze­go fote­la, będąc zara­zem dzia­ła­czem Fun­da­cji Leśni­ków im św. Jana Gwal­ber­ta ( obec­nie nie ist­nie­ją­cej)  wyzna­wał zasa­dę  „udu­cho­wio­ne­go i świa­do­me­go wyko­rzy­sta­nia poten­cja­łu kul­tu­ro­we­go, histo­rycz­ne­go, gospo­dar­cze­go lasów w duchu war­to­ści etycz­nych bazu­ją­cych na ewangelii.”

Jed­na­ko­woż sam Koniecz­ny nie potwier­dza tej histo­rii. W mailu nade­sła­nym do redak­cji utrzy­my­wa­no, że :

„Nie­praw­dą jest, że Pan Dyrek­tor Andrzej Koniecz­ny, peł­niąc funk­cję Dyrek­to­ra Gene­ral­ne­go Lasów Pań­stwo­wych, unie­moż­li­wił w jaki­kol­wiek spo­sób reali­za­cję wspo­mnia­ne­go pro­jek­tu.” Nie wyja­śnio­no, jaka jest zatem praw­da. Ode­sła­no do obec­ne­go dyrek­to­ru­ją­ce­go lasom pań­stwo­wym pana Józe­fa Kubi­cy. Nie odpo­wie­dział. Zapew­ne dla­te­go, że w minio­nym tygo­dniu to jest dwu­na­ste­go, cała bran­ża leśna świę­to­wa­ła Dzień Leśni­ka – któ­ry trwać może nawet trzy dni.

WYOBRAŹNIA WAŻNIEJSZA NIŻ WIEDZA

Tym spo­so­bem nie może­my wnio­sko­wać jakie były rze­czy­wi­ste moty­wy  zaprze­sta­nia badań. Spró­buj­my to sobie wyobra­zić. Bowiem, jak mawiał Albert Ein­ste­in, wyobraź­nia jest waż­niej­sza niż wiedza.

Bisku­pi uwa­ża­ją, że nie moż­na roz­mna­żać ludzi meto­dą in vitro, ponie­waż dusza inkar­nu­je w zygo­tę w warun­kach sprzecz­nych z natu­ral­nym pla­nem bożym. Ponad­to invi­tro­pa­cho­lę­cia zapa­da­ją na raka. Ich pseu­do­ro­dzi­ce na schi­zo­fre­nię (tak mniej wię­cej). Sta­no­wi­sko to zapew­ne opar­te jest na obja­wie­niu a z tym  nie spo­sób polemizować.

Zapew­ne zatem któ­ryś naczel­ny gajo­wy wyro­zu­mo­wał, że sko­ro ludzi nie moż­na, to żubrów też nie moż­na, zanie­dbu­jąc zara­zem inny kościel­ny dogmat: zwie­rzę­ta nie mają duszy.

Mimo całej pokręt­no­ści pro­ce­su myślo­we­go oraz jego ewi­dent­nych wad, któ­ryś leśni­czy doszedł jed­nak do pra­wi­dło­wych wnio­sków. Wywo­dze­nie praw­dy z fał­szu nie­kie­dy się zdarza.

Owo poczę­cie żubra z pró­bów­ki mogło­by być nie­etycz­ne z inne­go powo­du, nie bra­ne­go zupeł­nie pod uwa­gę przez teofilozofów.

ŻUBR SYN KROWY

Żubry bowiem mają duszę. Jest  ona umy­słem. Umysł żubra kie­ru­je podob­ny­mi, jak nasze funk­cja­mi: tra­wie­nie, prze­miesz­cza­nie, obser­wa­cja oto­cze­nia. Pozba­wio­ny jest ośrod­ków abs­trak­cyj­ne­go myśle­nia i mowy. To jed­nak nie zna­czy, że żubr nie odczu­wa rado­ści, stra­chu, smut­ku, zdzi­wie­nia, gnie­wu, lęku, wstrę­tu, eufo­rii, eks­ta­zy, zadu­my, melan­cho­lii, nie­śmia­ło­ści, pani­ki, iro­nii itd.  Odczu­wa. Potwier­dza­ją to zoolodzy.

Wyobraź­my sobie zatem taką łacia­tą kro­wę, któ­ra zaszła w cią­żę bez przy­jem­no­ści. Pew­ne­go dnia rodzi cie­le, któ­re jest ani do mat­ki ani do byka kro­wy nie­po­dob­ne. Zdzi­wie­nie kro­wy – porów­nać by moż­na do sami­cy ssa­ka ludz­kie­go, któ­ra uro­dzi­ła­by oran­gu­ta­na ( zapew­ne jest to moż­li­we). Trau­ma nie do poko­na­nia !  Wstyd przed całą obo­rą. Bani­cja z pastwiska.

A jak by się czu­ło małe żubrząt­ko, widząc mat­kę nie­po­dob­ną do nicze­go żubrze­go?!  Będąc pół­sie­ro­tą już od uro­dze­nia. Czy ssa­ło­by jej wymio­na, mogło poko­chać ?  Zaufać ?

No i ostat­nia spra­wa. Kie­dy wygi­ną już wszyst­kie pol­skie żubry, czy napraw­dę chcie­li­by­śmy aby ten skarb naro­do­wy odtwa­rza­ła kro­wa ?  Czy świa­do­mość, że król pusz­czy powi­ty został przez czar­no­bia­łą rasy holsz­tyń­sko-fry­zyj­skiej, nie depre­cjo­no­wa­ła­by  naszej pokła­da­nej w nim histo­rycz­nej dumy? Taki żubr z kro­wy to jak szam­pan wypro­du­ko­wa­ny w Czechosłowacji.

NIECH BĘDZIE JAK JEST

Może lepiej zatem, aby  żubr pozo­stał jako nie­śmier­tel­ny sym­bol pol­skie­go żywio­łu, któ­ry nicze­go nie musi, doni­kąd nie dąży i się nie uspra­wie­dli­wia,  w całej swej oka­za­ło­ści, na wód­cza­nych ety­kie­tach i pusz­kach z piwem.

Nie upie­ra­my się, że osią­gnę­li­śmy wszyst­kie pozio­my wyja­śnie­nia tego ambi­wa­lent­ne­go zagad­nie­nia. Na naj­waż­niej­sze pyta­nie, czy lepiej się nie uro­dzić w ogó­le, czy może lepiej uro­dzić się i umrzeć,  przy­ro­do­znaw­stwo nie daje oczy­wi­stych odpowiedzi.

Napisał:

Robert Jaruga

NOTA REDAKCYJNA

Nota Redak­cyj­na, to sto­pień  dosko­na­ło­ści tek­stu, jaką zda­niem zespo­łu redak­cyj­ne­go osią­gnął autor mozo­ląc się przy komputerze.

Ów sto­pień wyra­ża­my w pro­cen­tach, ponie­waż wszyst­ko, co zawie­ra pro­cen­ty jest dużo bar­dziej god­ne uwa­gi niż to, co pro­cen­tów nie zawie­ra,  vide piwo bezalkoholowe.

Ide­al­ny tekst, czy­li taki, któ­ry nie ist­nie­je otrzymałby

100 PROCENT

Dziś dajemy:

0

Ponieważ :

- spra­wa jest na mia­rę być albo nie być narodu.

Bra­ku­je nam jed­nak, tego o co w każ­dym dobrym kry­mi­na­le cho­dzi – mia­no­wi­cie, kto zabił ?

Bez tych per­so­na­liów, nie moż­na powie­dzieć, że tekst jest stu­pro­cen­to­wy, bo nie jest.

O AUTORZE :

Jest suk­ce­sem repro­duk­cyj­nym ojca Józe­fa i mat­ki Marii. Jasno z tego wyni­ka, że uro­dził się w świę­tej rodzi­nie. Skoń­czył dzien­ni­kar­stwo w War­sza­wie i nauki poli­tycz­ne w Hamburgu.

Wol­no mu więc o sobie mówić, że jest praw­dzi­wym ham­bur­ge­rem. Pocie­sza go, że skła­da się z inte­li­gent­nej mate­rii o masie 1300 gra­mów (waga mózgu).

Mar­twi, że zli­cza­jąc masę 7,3 miliar­da mózgów zamiesz­ku­ją­cych Zie­mię wycho­dzi, że inte­li­gent­na mate­ria sta­no­wi pomi­jal­ny pro­cent mate­rii nie­in­te­li­gent­nej, z któ­rej skła­da się makrokosmos.

(Per­fek­cyj­ny w pie­lę­gna­cji swej inte­lek­tu­al­nej nie­za­leż­no­ści – przyp. red).

ZOSTAŃ AUTOREM 

bądź jednym z nas

Nawkładaj Autorowi ile wlezie


Formularz Kontaktowy

    SKOMENTUJ


    ALE…

    Możesz zamie­ścić swój komen­tarz  poni­żej. Być może obraź­li­wy, prze­śmiew­czy a nawet wul­gar­ny pod warun­kiem, że pod­pi­szesz go wła­snym imie­niem i nazwi­skiem figu­ru­ją­cy­mi w  doku­men­tach metrykalnych.
    Wszel­kie komen­ta­rze, któ­rych auto­rzy wsty­dzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozu­mie­my nie­chęć do wyja­wia­nia swo­ich danych, będą usuwane.
    Jeże­li czu­jesz potrze­bę nawsa­dza­nia auto­ro­wi bez­po­śred­nio a chciał­byś być ano­ni­mo­wy, użyj for­mu­la­rza kon­tak­to­we­go powyżej.
    Two­je uwa­gi, zgryź­li­wo­ści oraz jak przy­pusz­cza­my rów­nież peany, tra­fią  do skrzyn­ki mailo­wej auto­ra. Wią­że się to z nie­bez­pie­czeń­stwem, że możesz nawet otrzy­mać jakąś odpo­wiedź, pro­po­zy­cję lub zostać wyzwa­ny na pojedynek.

     


    TY DECYDUJESZ, ILE ZAROBI AUTOR

    W życiu wydawcy nadchodzi ten krytyczny moment, kiedy trzeba zapłacić za opublikowany tekst.
    Po drugie żaden wydawca, tego nie lubi, bo chciałby wydawać wszystko z wyjątkiem pieniędzy.
    Po pierwsze musi on dokonać trudnej sztuki wyszacowania wartości artykułu, w oparciu o subiektywne kryteria, mogące być przecież krzywdzące.
    Aby pozbyć się tego pierwszego problemu, scedowaliśmy radość wyceny pracy redaktorów na czytelników.
    To Twoja decyzja wpływa na to :  czy będzie kaszanka, czy kawior ?
    Klikając na pieniążki poniżej przyznasz autorowi od 1 do 5 zł !

    Owego aktu sprawiedliwości możesz dokonać tylko raz ! 

    W rezultacie owych kliknięć, na koncie autora, pojawi się zagregowana kwota zadysponowanego przez czytelników wynagrodzenia (iloczyn średniej wyceny i liczby wyceniających).

    Te pieniądze w żaden sposób Cię nie obciążają. Nie są odejmowane, ani dodawane  do wartości Twojej subskrypcji. Nic cię zatem nie kosztują.

    Kierując się najwyższą starannością i uczciwością odpowiedz sobie na pytania :
    1. Ile jest warte, co przeczytałeś ?
    2. Na ile zmniejszyło strefę niewiedzy ?
    3. A może czytanie w ogóle zdeprecjonowało Twoje rozumienie świata?

    Dysponuj pieniędzmi pamiętając, że honorarium pomniejszone zostanie o podatek oraz składkę ubezpieczeniową, stanowiące razem ok. 48 proc. jego wartości.

    Frazy kluczowe ( tagi ) :

    Brak komentarzy

    Co o tym myślisz ?