8:00 — 19:00

Pra­cu­je­my Ponie­dzia­łek — Sobota

+48 668 935 668

Dzwoń w Każ­dej Sprawie.Tu i Teraz!

Z piekła rodem !!! a

Żeby zrozumieć absurdalność „Polskiego Ładu”

trze­ba by wie­dzieć, jak dzia­łał pol­ski sys­tem praw­no-podat­ko­wy do wczo­raj. Kwe­stie danin publicz­nych regu­lo­wa­ne są przez:

Ordynację Podatkową

usta­wę w roz­mia­rze 342 stron.
Usta­wę o podat­ku od osób fizycz­nych — 397 stron.
Usta­wę o podat­ku od osób praw­nych — 382 strony.
Usta­wę o zry­czał­to­wa­nym podat­ku docho­do­wym (…) — 110 stron .
Usta­wę o podat­ku od towa­rów i usług, tak zwa­nym VAT-cie — 372 strony.
Usta­wę o podat­ku akcy­zo­wym 363 strony.
Usta­wę o podat­ku rol­nym. Usta­wę pra­wo celne.
Usta­wę o podat­ku od spad­ków i darowizn.
Usta­wę o podat­ku od czyn­no­ści cywilnoprawnych.
Usta­wę o podat­ku od sprze­da­ży detalicznej.
Usta­wę o opła­tach i podat­kach lokal­nych. Usta­wę o kosz­tach sądo­wych w spra­wach cywil­nych oraz usta­wę o opła­tach w spra­wach karnych.
No i w koń­cu usta­wę o rachunkowości.

Jeszcze nie skończyłem

Nie są to wszyst­kie, ale tyl­ko naj­waż­niej­sze akty praw­ne doty­czą­ce podat­ków, czy­li mają­ce odpo­wie­dzieć na jed­no zasad­ni­cze pyta­nie – ile się cesa­rzo­wi nale­ży ? Jest bowiem jesz­cze np. usta­wa kodeks kar­ny skar­bo­wy — ale powiedz­my, że więk­szo­ści ludzi on nie dotyczy.
Obok fun­da­men­tal­nych ustaw funk­cjo­nu­je w obie­gu praw­nym kil­ka­kroć wię­cej ustaw zwa­nych: usta­wa­mi o zmia­nie usta­wy …… ( wstaw odpo­wied­nio) „o podat­ku akcy­zo­wym”, „rol­nym” , „VAT-cie” itd. PiS – takich ustaw zmie­nia­ją­cych, wpro­wa­dził oko­ło czter­dzie­stu, gdyż tyle wymy­ślił nowych podat­ków ( mię­dzy inny­mi: od desz­czu, pomo­stów, cukro­wy, małpkowy).
Pod tymi usta­wa­mi jest nie­po­li­czal­na ilość roz­po­rzą­dzeń, głów­nie Mini­stra Finan­sów. Nie trze­ba tłu­ma­czyć, że nikt nie zna i nie rozu­mie wspo­mi­na­nych ustaw w cało­ści. Nawet Rzą­do­we Cen­trum Legi­sla­cji, któ­re powo­ła­ne jest do bada­nia zgod­no­ści nowe­go pra­wa z obo­wią­zu­ją­cym pra­wem nie jest w sta­nie wychwy­cić wszyst­kich koli­zji przepisów.

Czym głupiej tym lepiej

Efek­ty tej nie­wie­dzy widać w judy­ka­tu­rze. Rocz­nie w spra­wach podat­ko­wych, oby­wa­te­le kon­tra pań­stwo, przed sąda­mi admi­ni­stra­cyj­ny­mi w woje­wódz­twach i sądem naczel­nym, toczy się 17 do 20 tys. postę­po­wań. Dla bez­pie­czeń­stwa war­to było­by wszyst­kie te roz­strzy­gnię­cia znać – gdyż wyro­ki są źró­dłem pra­wa na zasa­dzie powa­gi rze­czy osą­dzo­nej. Two­rzą tak zwa­ną ugrun­to­wa­ną linię orzeczniczą.
Z podat­ka­mi nie radzi sobie nawet, ten naj­waż­niej­szy, Naczel­ny Sąd Admi­ni­stra­cyj­ny w War­sza­wie. Wte­dy włą­cza się Try­bu­nał Kon­sty­tu­cyj­ny, któ­ry w spra­wach podat­ko­wych wyda­je rocz­nie kil­ka­na­ście do kil­ku­dzie­się­ciu wyro­ków lub orze­czeń. Kie­dy Naczel­ny Sąd Admi­ni­stra­cyj­ny zupeł­nie tra­ci roze­zna­nie, pozo­sta­je mu się zwró­cić do Try­bu­na­łu Spra­wie­dli­wo­ści Unii Euro­pej­skiej. Pol­ski­mi podat­ka­mi euro­pej­scy sędzio­wie zaprzą­ta­ją sobie gło­wy w kil­ku­na­stu spra­wach rocznie.
Nie wszyst­kie wąt­pli­wo­ści podat­ko­we tra­fia­ją przed sądy lub sta­ją się przed­mio­tem tak zwa­nej skar­gi kon­sty­tu­cyj­nej. Aby tak nie było, powo­ła­no Kra­jo­wą Infor­ma­cję Skar­bo­wą (KIS) , do któ­rej moż­na się zwró­cić, w kwe­stii wyda­nia inter­pre­ta­cji prze­pi­sów podat­ko­wych, pła­cąc 70 zł. Rocz­nie KIS wyda­je 16 tys. inter­pre­ta­cji pra­wa podat­ko­we­go. W kil­ku­na­stu pro­cen­tach się myli. Inter­pre­ta­cje KIS‑u — są bowiem zaskar­żal­ne. Sądy zaj­mu­ją inne sta­no­wi­sko, niż wła­dze skarbowe.

Dwie armie

Z tech­nicz­ne­go punk­tu widze­nia nad tym, ile oby­wa­tel ma oddać pań­stwu, w ramach tak zwa­nej Kra­jo­wej Admi­ni­stra­cji Skar­bo­wej, czu­wa 400 urzę­dów skar­bo­wych, 16 urzę­dów cel­no-skar­bo­wych wraz 44 dele­ga­tu­ra­mi i 134 oddzia­ła­mi cel­ny­mi. 16 izb admi­ni­stra­cji skar­bo­wej. Kra­jo­wa Infor­ma­cja Skar­bo­wa ma 5 dele­ga­tur oraz 2 wydziały.
Nad wszyst­kim jest Mini­ster­stwo Finan­sów oraz kil­ka rzą­do­wych agend kon­tro­l­nych, na przy­kład Admi­ni­stra­cja Sys­te­mu Tele­in­for­ma­tycz­nej Izby Roz­li­cze­nio­wej, mogą­ca ci zablo­ko­wać kon­to ban­ko­we, jeże­li masz na nim za dużo pie­nię­dzy. Jest też sej­mo­wa Komi­sja Finan­sów Publicz­nych oraz ana­lo­gicz­na komór­ka w Senacie.
Pań­stwo­wa admi­ni­stra­cja skar­bo­wa zatrud­nia ponad 60 tys. ludzi. To nie wszy­scy. Są wszak gmin­ne depar­ta­men­ty od podat­ków lokal­nych. Gmin jest 10 tys. Przyj­mu­jąc, że każ­da ma w wydzia­le 3 spe­cja­li­stów, to jest kolej­ne 30 tys. ludzi. Daje to 90 tys. osob­ni­ków żyją­cych z naszych podat­ków, zabie­ra­ją­cych nam pieniądze.
To jest, co łatwo zauwa­żyć, jedy­nie poło­wa kosz­tów spo­łecz­nych. Z dru­giej stro­ny jest prze­cież kolej­na armia ludzi, któ­rzy pra­cu­jąc w przed­się­bior­stwach muszą wysłać skar­bow­com coś, żeby się nie nudzili.
Według róż­nych sza­cun­ków, wyłącz­nie spra­wa­mi podat­ko­wy­mi po stro­nie gospo­dar­ki, zaj­mu­je się 350 tys. ludzi. W tym 70 tys. cer­ty­fi­ko­wa­nych, upraw­nio­nych do pro­wa­dze­nia ksiąg rachunkowych.
Zatem 440 tys. osób w tym kra­ju, poświę­ca swo­je życie, któ­re każ­de­mu przy­tra­fia się tyl­ko raz, aby nicze­go poży­tecz­ne­go nie wypro­du­ko­wać a pań­stwo otrzy­ma­ło, co nale­ży. W Pol­sce mamy 209 tys. pie­lę­gnia­rek, 103 tys. poli­cjan­tów i 110 tys. żołnierzy.
Ile kosz­tu­je ta armia podat­kow­ców, 3 razy licz­niej­sza od Woj­ska Pol­skie­go ? To już są róż­ne na ten temat poglą­dy. Przyj­mij­my bez­piecz­nie, że spe­cja­li­sta od podat­ków zaro­bić musi jakieś śred­nio 4 tys. zł net­to, co daje brut­to i z ubez­pie­cze­niem 6 tys. za sta­no­wi­sko pra­cy. Same kosz­ty oso­bo­we to jest zatem 32 mld zł rocz­nie w całej gospo­dar­ce. Każ­dy finan­si­sta musi mieć kom­pu­ter, opro­gra­mo­wa­nie aby wpiąć się w sys­te­my oso­bi­stej i kra­jo­wej księ­go­wo­ści, co ozna­cza przy­naj­mniej 440 tys. tych kom­pu­te­rów. Pozo­sta­łe dzwon­ki i trąb­ki, opro­gra­mo­wa­nie księ­gu­ją­ce, pozo­staw­my bez taryfikatora.

System wali się

Jaki ten sys­tem jest. Mówi się, że jed­nym z naj­bar­dziej skom­pli­ko­wa­nych w Euro­pie, co kwan­ty­fi­ko­wa­ne jest cza­sem, jaki rocz­nie przed­się­bior­ca poświę­ca na kon­tak­ty z wła­snym księ­go­wym, któ­ry pra­cu­je na peł­nym eta­cie. W Pol­sce śred­nio jest to 209 godzin, czy­li 26 ośmio­go­dzin­nych dnió­wek, zna­czy jeden mie­siąc z dwu­na­stu. Rów­nierz kosz­ty pobo­ru podat­ków nale­żą do naj­wyż­szych – sza­co­wa­ne na 5 do 6 proc.
Aby pojąć lepiej sur­re­ali­sty­kę sys­te­mu, przy­to­czę wypo­wiedź prof. Leonar­da Ethe­la, spe­cja­li­sty od podat­ków z Uni­wer­sy­te­tu w Bia­łym­sto­ku, dla jed­ne­go z publi­ka­to­rów. Pro­fe­sor rzekł był: Mamy powszech­ny poda­tek od nie­ru­cho­mo­ści. Mimo usil­nych dwu­dzie­sto­let­nich moich sta­rań nie uda­ło się usta­lić, co to jest nieruchomość !?
Rze­czy­wi­ście. Na mocy pol­skie­go pra­wa podat­ko­we­go, wyzna­cze­nie gra­ni­cy poję­cio­wej mię­dzy obję­ty­mi zróż­ni­co­wa­ny­mi staw­ka­mi podat­ko­wy­mi: budyn­ka­mi, budow­la­mi a kra­sna­la­mi ogro­do­wy­mi (mała archi­tek­tu­ra) jest trudnowykonalne.

Komu to służy

Złe pra­wo podat­ko­we, nie wyni­ka wyłącz­nie z głu­po­ty pol­skich posłów, któ­rzy je sta­no­wią. W tej masie 440 tys. ludzi są gru­py inte­re­sów, zain­te­re­so­wa­ne w bałaganie.
Po pierw­sze pra­cow­ni­cy apa­ra­tu skar­bo­we­go, któ­rych zda­niem, gospo­dar­ka nie słu­ży popra­wie jako­ści życia, pra­cy i zdro­wia oby­wa­te­li ale osią­ga­niu zysków. Te muszą być opo­dat­ko­wa­ne. Co do zasa­dy każ­da czyn­ność zwią­za­na z prze­ka­zy­wa­niem pie­nię­dzy pod­le­ga podat­ko­wi. Oby­wa­te­le mają pła­cić przede wszyst­kim na nich, ponie­waż w stra­ty­fi­ka­cji spo­łecz­nej, w rozu­mie­niu inspek­to­ra skar­bo­we­go, jest on ponad wła­ści­cie­lem zakła­du wul­ka­ni­za­cyj­ne­go na przykład.
Urzęd­nik skar­bo­wy żyje w nie­ustan­nym poczu­ciu dobrze speł­nia­ne­go obo­wiąz­ku, bowiem, jak to moż­na czę­sto z jego ust usły­szeć: „Zara­bia pie­nią­dze dla pań­stwa – czy­li dobra nas wszyst­kich”. To dobro, ma pod sobą każ­de inne dobro, ponie­waż pań­stwo wszak jest dobrem najwyższym.
Pra­cow­nik skar­bów­ki – chciał­by mieć, jak naj­mniej kło­po­tów, czy­li pro­ble­ma­tycz­nych podat­ni­ków i jak naj­wię­cej for­sy. W związ­ku z tym łatwiej jest kon­tro­lo­wać podat­ni­ków nie­za­moż­nych, bo ich zdol­no­ści odwo­ław­cze są mier­ne. Ma też osią­gać wyni­ki, czy­li ścią­gnąć jak naj­wię­cej. Nie­ostro sfor­mu­ło­wa­ne prze­pi­sy lub wie­lo­znacz­ne zapi­sy pozwa­la­ją na lawi­ro­wa­nie na gra­ni­cy pra­wa lub lek­kie jej przekraczanie.
Wyzna­cza­nie limi­tów pobo­ru podat­ku jest w pla­nach urzę­dów skar­bo­wych nor­mą. Od tych osią­gnię­tych wyni­ków nali­cza się pre­mie. Nie ma wyni­ków, nie ma pre­mii. Jeże­li posze­dłeś na kon­tro­lę do przed­się­bior­stwa i nic nie zna­la­złeś, zna­czy, że albo wzią­łeś łapów­kę albo źle pracowałeś.
Pol­ski apa­rat skar­bo­wy ucho­dzi za nie­do­uczo­ny i inte­lek­tu­al­nie zaco­fa­ny. Rekru­tu­je się już na zasa­dzie mię­dzy­po­ko­le­nio­wej suk­ce­sji sta­no­wisk. Myśle­nie Kaczyń­skie­go wyra­żo­ne w słyn­nym już : „ jak nie potra­fi­cie pro­wa­dzić biz­ne­su tak jak tego chce­my to zna­czy, że się do tego nie nada­je­cie” jest moc­no zako­rze­nio­ne w świa­do­mo­ści funk­cjo­na­riu­szy fiskalnych.
Z dru­giej stro­ny na cią­głych moder­ni­za­cjach podat­ko­wych korzy­sta­ją biu­ra rachun­ko­we. Każ­da zmia­na pra­wa skut­ku­je pod­nie­sie­niem cen usług. Wpro­wa­dze­nie sys­te­mu, tak zwa­nych Jed­no­li­tych Pli­ków Kon­tro­l­nych (elek­tro­nicz­nych doku­men­tów rapor­tu­ją­cych obro­ty prze­sy­ła­nych on-line do Mini­ster­stwa Finan­sów) wywo­ła­ło wzrost cen o 30 proc. choć obsłu­ga podat­ni­ka w ich zakre­sie jest rela­tyw­nie łatwa. Obec­nie na mocy „Pol­skie­go Ładu” oraz zapew­ne infla­cji, staw­ki rosną o kolej­ne 30 – 40 proc.
Po dru­gie na kom­pli­ko­wa­niu spraw ponad mia­rę, korzy­sta­ją wszel­kie­go rodza­ju dorad­cy podat­ko­wi. Zare­je­stro­wa­nych jest ich ponad 10 tys. Stan­dar­do­wa staw­ka za stwo­rze­nie, tak zwa­ne­go sche­ma­tu opty­ma­li­za­cji podat­ko­wej, wyno­si­ła 10 proc. od uszczu­plo­nych należ­no­ści publicz­nych. Dziś jest pew­nie dro­żej, ponie­waż opty­ma­li­zo­wa­nie wią­za­ło­by się z koniecz­no­ścią infor­mo­wa­nia o nim orga­nów skar­bo­wych. Nikt więc ofi­cjal­nie takiej dzia­łal­no­ści nie pro­wa­dzi. Mało kto zda­je sobie spra­wę, że tak zwa­ne fir­my kon­sul­tin­go­we, z owej wiel­kiej piąt­ki: Young, Delo­it­te, Wate­rer­ho­use itd. zasad­ni­czo zara­bia­ją na doradz­twie podatkowym.
W koń­cu są kan­ce­la­rie adwo­kac­kie, żyją­ce z owych 20 tys. spraw rocz­nie pro­ce­do­wa­nych przez sądy administracyjne.

Szczypta bełkotu w bałaganie

W tą paro­dię pra­wo­rząd­no­ści, w któ­rej żaden roz­sąd­ny czło­wiek nie jest w sta­nie oce­nić co jest słusz­ne a co nie, nie mówiąc o takim dro­bia­zgu, czy staw­ki podat­ko­we są uczci­we, czy nie, inży­nie­ro­wie finan­so­wi vide ( Mora­wiec­ki, Gla­piń­ski, Kościń­ski) zaim­ple­men­to­wa­li sze­ro­ko obga­dy­wa­ną obec­nie usta­wę nazwa­ną przez kra­so­mów­ców z PiS‑u opacz­nie „Pol­skim Ładem”.
Popraw­niej, nale­ża­ło­by zacy­to­wać dzien­nik ustaw. Jest to „ usta­wa z dnia 29 paź­dzier­ni­ka 2021 r. o zmia­nie usta­wy o podat­ku docho­do­wym od osób fizycz­nych, usta­wy o podat­ku docho­do­wym od osób praw­nych oraz nie­któ­rych innych ustaw.”
Wszy­scy zwra­ca­ją uwa­gę na owe podat­ki od osób fizycz­nych i praw­nych. Prze­ocza­jąc te „inne usta­wy”. Otóż ów 140 stro­ni­co­wy doku­ment, któ­ry wraz z akta­mi wyko­naw­czy­mi liczył­by ponad 700 stron, zmie­nia 98 innych aktów praw­nych o mocy ustawy.
Żaden z posłów się z tym nie zapo­znał. Nie czy­tał też tego pre­zy­dent, któ­ry usta­wę pod­pi­sał. Przy­kła­do­we sfor­mu­ło­wa­nia czę­sto poja­wia­ją­ce się w „Pol­skim Ładzie”, cytu­ję cały akapit :
„ 56) w art. 30da w ust. 2: a) w pkt 1 skre­śla się wyra­zy „w cało­ści albo w czę­ści”, b) w pkt 2 skre­śla się wyra­zy „w cało­ści albo w czę­ści”; 57) w art. 30de w ust. 3 uchy­la się pkt 3; 58) w art. 30dh: a) w ust. 1 skre­śla się wyra­zy „oraz prze­pi­sy wyda­ne na pod­sta­wie art. 30di”, b) w ust. 3: – we wpro­wa­dze­niu do wyli­cze­nia skre­śla się wyra­zy „oraz prze­pi­sy wyda­ne na pod­sta­wie art. 30di”, – w czę­ści wspól­nej skre­śla się wyra­zy „w cało­ści albo w czę­ści”; 59) uchy­la się art. 30di;”
Czy ktoś, kto to pisał jest geniu­szem, czy raczej indy­wi­du­um pozba­wio­nym pią­tej klep­ki ? Jak­kol­wiek by nie­by­ło, mamy do czy­nie­nia z bru­tal­nym pode­pta­niem ugrun­to­wa­nych zasad wymia­ny infor­ma­cji mię­dzy osob­ni­ka­mi nasze­go gatunku.

Gra o sumie zerowej

Dywa­ga­cje, kto zyska a kto stra­ci są bez­przed­mio­to­we. Wszy­scy na tym stra­ci­my. Co do zasa­dy ta rewo­lu­cja podat­ko­wa opie­ra się na myl­nym prze­świad­cze­niu, że od prze­sta­wia­nia mebli w miesz­ka­niu fote­li nam przy­bę­dzie. Że bogac­two spo­łe­czeń­stwa wzro­śnie przez dys­lo­ka­cję przy­cho­dów pośród jego oby­wa­te­li. To jest nie­praw­da. Mamy do czy­nie­nia z grą o sumie zero­wej w naj­lep­szym przy­pad­ku. Ktoś stra­ci aby zyskać mógł ktoś.
Będzie­my się zma­gać z cha­osem, któ­ry jesz­cze bar­dziej spo­wol­ni aktyw­ność gospo­dar­czą, spo­nie­wie­ra­ną prze­cież inny­mi oko­licz­no­ścia­mi. Opre­syj­nym pań­stwem funk­cjo­na­riu­szy skar­bo­wych uzbro­jo­nych w broń, któ­rej dzia­ła­nia nie rozu­mie­ją a celu nie znają.
Wspo­mnieć też wypa­da o innych nega­tyw­nych skut­kach psy­cho­lo­gicz­nych i moral­nych. Podat­ki są potrzeb­ne, koniecz­ne i pań­stwo­twór­cze. Roz­wi­ja­ją posta­wę oby­wa­tel­ską. Tym­cza­sem w Pol­sce 21 proc. doro­słych oby­wa­te­li uwa­ża, że w ogó­le ich nie pła­ci. Do tej gru­py nie­uświa­do­mio­nych cym­ba­łów dołą­czy kolej­nych kil­ka milio­nów, któ­rzy zwol­nie­ni od podat­ków lub zwol­nie­ni z obo­wiąz­ku skła­da­nia zeznań podat­ko­wych ( urzę­dy skar­bo­we zro­bią to za nich) utwier­dze­ni zosta­ną w owym myl­nym przeświadczeniu.

Miłe złego początki

A w koń­cu, wyja­śnić nale­ży rze­ko­mym bene­fi­cjen­tom i apo­lo­ge­tom tego pie­kiel­ne­go pisow­skie­go wyna­laz­ku: Łatwe pie­nią­dze to rzecz szko­dli­wa. To zysk na krót­ko, za któ­ry na razie zapła­ci się wypa­cze­nia­mi. Póź­niej będzie się żałować.

Napisał:

Robert Jaruga

NOTA REDAKCYJNA

Nota Redak­cyj­na, to sto­pień  dosko­na­ło­ści tek­stu, jaką zda­niem zespo­łu redak­cyj­ne­go osią­gnął autor mozo­ląc się przy komputerze.

Ów sto­pień wyra­ża­my w pro­cen­tach, ponie­waż wszyst­ko, co zawie­ra pro­cen­ty jest dużo bar­dziej god­ne uwa­gi niż to, co pro­cen­tów nie zawie­ra,  vide piwo bezalkoholowe.

Ide­al­ny tekst, czy­li taki, któ­ry nie ist­nie­je otrzymałby

100 PROCENT

Dziś dajemy:

0

Ponieważ :

- spra­wa jest na mia­rę być albo nie być narodu.

Bra­ku­je nam jed­nak, tego o co w każ­dym dobrym kry­mi­na­le cho­dzi – mia­no­wi­cie, kto zabił ?

Bez tych per­so­na­liów, nie moż­na powie­dzieć, że tekst jest stu­pro­cen­to­wy, bo nie jest.

O AUTORZE :

Jest suk­ce­sem repro­duk­cyj­nym ojca Józe­fa i mat­ki Marii. Jasno z tego wyni­ka, że uro­dził się w świę­tej rodzi­nie. Skoń­czył dzien­ni­kar­stwo w War­sza­wie i nauki poli­tycz­ne w Hamburgu.

Wol­no mu więc o sobie mówić, że jest praw­dzi­wym ham­bur­ge­rem. Pocie­sza go, że skła­da się z inte­li­gent­nej mate­rii o masie 1300 gra­mów (waga mózgu).

Mar­twi, że zli­cza­jąc masę 7,3 miliar­da mózgów zamiesz­ku­ją­cych Zie­mię wycho­dzi, że inte­li­gent­na mate­ria sta­no­wi pomi­jal­ny pro­cent mate­rii nie­in­te­li­gent­nej, z któ­rej skła­da się makrokosmos.

(Per­fek­cyj­ny w pie­lę­gna­cji swej inte­lek­tu­al­nej nie­za­leż­no­ści – przyp. red).

ZOSTAŃ AUTOREM 

bądź jednym z nas

Nawkładaj Autorowi ile wlezie


Formularz Kontaktowy

    SKOMENTUJ


    ALE…

    Możesz zamie­ścić swój komen­tarz  poni­żej. Być może obraź­li­wy, prze­śmiew­czy a nawet wul­gar­ny pod warun­kiem, że pod­pi­szesz go wła­snym imie­niem i nazwi­skiem figu­ru­ją­cy­mi w  doku­men­tach metrykalnych.
    Wszel­kie komen­ta­rze, któ­rych auto­rzy wsty­dzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozu­mie­my nie­chęć do wyja­wia­nia swo­ich danych, będą usuwane.
    Jeże­li czu­jesz potrze­bę nawsa­dza­nia auto­ro­wi bez­po­śred­nio a chciał­byś być ano­ni­mo­wy, użyj for­mu­la­rza kon­tak­to­we­go powyżej.
    Two­je uwa­gi, zgryź­li­wo­ści oraz jak przy­pusz­cza­my rów­nież peany, tra­fią  do skrzyn­ki mailo­wej auto­ra. Wią­że się to z nie­bez­pie­czeń­stwem, że możesz nawet otrzy­mać jakąś odpo­wiedź, pro­po­zy­cję lub zostać wyzwa­ny na pojedynek.

     


    TY DECYDUJESZ, ILE ZAROBI AUTOR

    W życiu wydawcy nadchodzi ten krytyczny moment, kiedy trzeba zapłacić za opublikowany tekst.
    Po drugie żaden wydawca, tego nie lubi, bo chciałby wydawać wszystko z wyjątkiem pieniędzy.
    Po pierwsze musi on dokonać trudnej sztuki wyszacowania wartości artykułu, w oparciu o subiektywne kryteria, mogące być przecież krzywdzące.
    Aby pozbyć się tego pierwszego problemu, scedowaliśmy radość wyceny pracy redaktorów na czytelników.
    To Twoja decyzja wpływa na to :  czy będzie kaszanka, czy kawior ?
    Klikając na pieniążki poniżej przyznasz autorowi od 1 do 5 zł !

    Owego aktu sprawiedliwości możesz dokonać tylko raz ! 

    W rezultacie owych kliknięć, na koncie autora, pojawi się zagregowana kwota zadysponowanego przez czytelników wynagrodzenia (iloczyn średniej wyceny i liczby wyceniających).

    Te pieniądze w żaden sposób Cię nie obciążają. Nie są odejmowane, ani dodawane  do wartości Twojej subskrypcji. Nic cię zatem nie kosztują.

    Kierując się najwyższą starannością i uczciwością odpowiedz sobie na pytania :
    1. Ile jest warte, co przeczytałeś ?
    2. Na ile zmniejszyło strefę niewiedzy ?
    3. A może czytanie w ogóle zdeprecjonowało Twoje rozumienie świata?

    Dysponuj pieniędzmi pamiętając, że honorarium pomniejszone zostanie o podatek oraz składkę ubezpieczeniową, stanowiące razem ok. 48 proc. jego wartości.

    Brak komentarzy

    Co o tym myślisz ?