PO LIFTINGU
Nie jest tak, że obecna władza wszystko robi źle. Byłoby to zwyczajnie nieprawdopodobne. PiS-owi trzeba gratulować identyfikacji wizualnej i hasłotwórstwa. Na poziomie Trzeciej Rzeszy.
NOWY WYGLĄD
Policja w nowych mundurach szarych, nie niebieskich, z furażerkami na głowach, to już nie jest ta sama policja. W odmalowanych radiowozach z hollywoodzkim zadęciem i napisami: „Pomagamy i chronimy”. Strażacy otrzymali nowe kostiumy robocze. Listonosze odziani, jak u Hugo Bosa – za 30 mln zł w sumie. Każdy strażnik graniczny, w sweterku z inskrypcją „Polish Border Guard” wygląda, jak łowiec polski, który właśnie upolował rosyjskiego niedźwiedzia. Obywatel może odnieść wrażenie, że ma do czynienia z nowym państwem a nie przebierańcami.
PiS zapożyczył z flagi Stanów Zjednoczonych barwy wolności: ultramarine blue, czerwień a’la smocza krew, będącą zgodnie z praktyką feng shui, symbolem siły, bogactwa, szczęścia i pomyślności oraz biel walącą po oczach, mocą 10 tys. Kandeli, niczym bezchmurne niebo zimą w południe. Mózg się żarzy, jakby oczy patrzyły wszechświatowi prosto w twarz. W ogóle prezentuje się nadzwyczaj elegancko.
NOWOMOWA
No i te godne Konopnickiej i na miarę Szymborskiej: „Dobre Zmiany” „Dekady Rozwoju”, „Przyjazne Szkoły” „Kultury Na Nowy Wiek”, „Dobre Klimaty Dla Firm,” „Złote Jesienie Życia”, „Rodziny na Swoim”, „Mieszkania +”, „Emerytury +”, „Polskie Modele Państwa Dobrobytu”, „Piątki na 100 Dni”. A dalej: „Myśląc Polska”, „Polska Ziemia”, „Patriotyzm Jutra”, „Nowy Ład” powodują, że pospolite umysły wpadają w pułapkę niedowidzenia własnej ślepoty. Zakon PiS‑u jawi się, jako kongregacja archaniołów i najświętszych panienek.
NIC NIE MOŻE WIECZNIE TRWAĆ
PiS rządzić ma jeszcze 10 lat a repertuar środków wyrazu powierzchowności, za którą kryje się ta sama bylejakość, kołtuństwo i świętokrzyskie dziadostwo topnieje. Nie można bez końca przebierać listonoszy za kolejarzy a strażaków za leśników. Również pustosłowie przestanie się sprzedawać. Więc za rok; półtora, piękna, jak trąbki, bombki, gołąbki partia, tracić zacznie odblaskowość, jak pomarszczona brzoskwinia i kurwa po 50-dziesiątce.
Wśród elektoratu, który pisać niemal nie potrafi i czyta wyłącznie gazetki z Lidla – wierzącego w oczywisty nonsens, że obraz wart jest więcej niż 1000 słów, podprogowe przekazy niewerbalizowane utrzymają swą skuteczność.
TEORIA
Wpadliśmy na pomysł, na jaki jeszcze żadna akademia politologiczna na świecie nie wpadła, cokolwiek ryzykowny a jednak.
Umysłów PiS‑u zmienić się nie da żadną psychoterapią ani farmakologią. Sugerujemy zatem pierwszoplanowym postaciom partii interesujące, frapujące, niosące powiew świeżości, budzące pozytywne skojarzenia i zainteresowania, adresowane do zmieniających się wraz z każdym pokoleniem zapatrywań estetycznych, zmiany wizualne.
Nie trzeba być spindoktorem, żeby rozumieć, iż niejedne wąsy pomogły wygrać wybory, okulary zdradzają temperament, sznurówki mogą wiele mówić o stosunku do religii a kolor skarpetek uwarunkowany jest preferencjami seksualnymi. Ich dziurawość świadczy o onanizmie.
Elektorat podświadomie uważa, że zmiana fasady, wiąże się z przemianą osobowości. W gruncie rzeczy, przemiany te bardziej dotyczą obserwatorów, którzy ulegają błędowi poznawczemu patrząc na nowe okulary premiera: „No zmienił się nie do poznania.”; „Zupełnie nie ten sam człowiek.”
W rezultacie współpracy z umysłami specjalistów od wizerunku, posługujących się najnowszymi metodami sztucznej inteligencji, udało nam się wykreować nowe twarze polityków PiS. Jest to podparta solidnymi faktami socjologicznymi, zaklętymi w matematyczne algorytmy, przełomowa koncepcja dla partii, w której zapotrzebowanie na przełomy ma charakter permanentny.
PRAKTYKA
Obróbce informatycznej, w pierwszej kolejności, poddaliśmy wizerunek najważniejszego bliźniaka PiS‑u. Czas nagli, Jarosław wyraźnie blaknie i się marszczy,
Efekty są następujące:
Aranżacja 1
Taką zmianę oczywiście trudno byłoby przeprowadzić w oparciu o Kaczyńskiego naturalne owłosienie.
Jednakowoż współczesna cyruliczna inżynieria poszła tak daleko, że za kilkadziesiąt tysięcy, z budżetu kancelarii premiera, zrobić może wszystko.
Długotrwałe prace koncepcyjne , które doprowadziły do tego studium przypadku – ujawniły, że tak wyglądający Kaczyński komunikuje społeczeństwu, bujną czupryną niczym lew grzywą, w barwach zachodzącego słońca, usposobienie do dalekosiężnych czynów.
Wolicjonalne zdolności nadczłowieka, zdolnego do intelektualnych wyczynów na skalę ciężkoatletyczną. Szerszy kontekst społeczny, oparty o reprezentatywną próbę statystyczną wykazał, że taki Kaczyński, nie czarno biały, jawi się jako uosobienie złotego środka, równowagi, pewności siebie, kontroli sytuacji i wytrzymałości.
Idealny wizerunek przywódcy PiS‑u na wszelkie kryzysy parlamentarne oraz próby wysadzenia go z siodła.
Aranżacja 2
Zgodnie z polskimi wyobrażeniami stereotypowymi, jest to kreacja kodująca elektorat, że ma do czynienia z człowiekiem odpowiedzialnym, inspirującym i potrafiącym egzekwować swoją wolę.
Wizerunek ten spotkał się z nadzwyczaj ciepłą recepcją wśród inżynierów, zwłaszcza informatyków. Także ludzi o ścisłych umysłach, wykonujących schematyczne prace, polegające na wielokrotnym powtarzaniu tych samych czynności – konduktorzy, tokarze, woźnice, motorniczowie — widzieli w nim swojaka. Idealna kreacja na wizyty w zakładach pracy. Miłosne niemal interakcje z wielkoprzemysłową klasą robotniczą oraz obszarniczą inteligencją współczesnych wsi.
Aranżacja 3
To jest oczywiście wizerunek celujący w oczekiwania młodego elektoratu kobiecego. Samiec alfa, dusza towarzystwa, wyjątkowy facet, boski latino. Elvis Presley i Krzysztof Krawczyk. Dwa w jednym. Zdaniem naszych ekspertów wizerunek ten zafascynować mógłby jakieś 6 milionów kobiet, w wieku od 16 do 48 lat. Starsze, poddane presji tego obrazu niewiasty utrzymywały, że widzą pajaca.
PAN ANDRZEJ DUDA
Kolejna włócznia PiS‑u, miecz obosieczny, forpoczta narodu, która musi zaakceptować nietrwałość teraźniejszości i nadzwyczajne przemiany wizerunku, nadążające przynajmniej za kolejnymi aktualizacjami Windowsa, jest niestety nie ekscelencja, Andrzej Duda. Choć lepiej byłoby aby po matce nazywał się Milewski.
Zaprzęgliśmy do obróbki Milewskiego, całą obliczeniową moc pracującego w temperaturze absolutnego zera komputera QuTech – a ten wypluł co widzicie:
Aranżacja 1
Konieczność zmagania się w elekcyjnym wyścigu, do trzeciej kadencji, Andrzejowi Dudzie niechybnie grozi. Zależne jest to tylko, którą nogą jego szef z Żoliborza, kiedyś wstanie z łóżka. Trzeba powiedzieć, że z tym jego image, którym męczy już telewidzów 6 lat – to może być różnie. Ten niebieskawy garniturek, jakby z grempliny, z miniaturką polskiej flagi w klapie. Modne niczym tapczanpółka. W przeciągu dziesięciolatki, którą spędzi, w sumie, w Pałacu Namiestnikowskim nastąpi znaczna rekonstrukcja elektoratu. Przybędzie 3 miliony wyborców. I tyluż przeniesie się, mniej więcej, do wieczności.
Uderzać trzeba zatem do młodych, których pozytywne wyobrażenia nadal urabia kinematografia amerykańska z Bratem Pitem w rolach głównych lub bliźniaczo do niego podobnym Mattem Damonem. Uniwersalna hybryda tego co najlepsze, co udało się wyekstrahować z obu gwiazdorów i włożyć w jedno, przedstawia przyszłego potrójnego zwycięzcę Andrzeja Dudę — Milewskiego po matce.
Aranżacja 2
Ponieważ prezydent Milewski przegadałby stado bawołów, jednak faktycznie nie wiele ma do powiedzenia, bo po prostu nie ma. Jego powierzchowność musi komunikować więcej niż ze środka dałoby się wydłubać. Sprawa najważniejsza, żaden Putin, Naftali Bennett i Erika Steinbach nie pójdą na wojnę z naczelnym dowódcą sił zbrojnych o takim wyglądzie. Spojrzenie na Milewskiego z aranżacji tejże powoduje, że przeciętny Sasza, Icek lub Helmut rozumieją, iż atak na Polskę byłby niczym próba zbiorowego narodowego samobójstwa. Wizerunek ten rekomendujemy przećwiczyć na wypadek realnego zagrożenia wojną.
Aranżacja 3
Tę przygotowaliśmy na wypadek, gdyby Sejm nie zdążył zmienić konstytucji tak aby możliwa była trzecia prezydencka kadencja. Wyobrażamy sobie, że aby zachować ciągłość dynastii Dudów, logiczną konsekwencją będzie kandydowanie Agaty Kornhauser na prezydencki fotel. Andrzej Milewski pełnić będzie honory pierwszej damy. O ile Agaty Dudy tuningować nie trzeba i tak coraz bardziej przypomina mężczyznę w żakietach a to iść będzie w tym kierunku ‚wydobycie żeńskiego pierwiastka dla zachowania naturalnego poczucia równowagi w rodzinie prezydenckiej, w percepcji społecznej, co oznacza zniewieścienie Dudy będzie konieczne.
Nie trudno zauważyć, że posłużyliśmy się tu kobiecością Sharon Stone, która nie ubliża byłej głowie państwa. No i wzbudza pozytywne konotacje, dzięki pamiętnej scenie przesłuchania z „Nagiego Instynktu”. Wiecie o co chodzi.
PAN MACIARENKO
W stawce najważniejszych nie mogło zabraknąć tego, któremu nowy wizerunek potrzebny jest jak muchom odchody, ponieważ to co obecnie sobą reprezentuje, staje się synonimem niedorzeczności — marszałka seniora Antoniego Macierewicza.
Aranżacja 1
Ulepszanie Antoniego Macierewicza, okazało się zadaniem zdecydowanie najłatwiejszym, albowiem, gdyby rozpisać konkurs na najbrzydszego posła polskiego wszechczasów Tosiek łyknąłby niekwestionowany tytuł mistera. Ba – mógłby nawet wygrać jakiś konkurs na najbrzydszego mężczyznę w Polsce a może nawet kobietę. Osobliwa korelacja !? Mężczyźni z niedostatkami urody w przeciwieństwie do przystojniaków, którzy zazwyczaj okazują się palantami o umiarkowanych rozumkach, nadrabiać muszą braki wiedzą, elokwencją i zwyczajną mądrością. Macierewiczowi się to nie zdarza.
Już delikatne dopudrowanie noska Antoniego, powodujące wrażenie czystej, zdrowej skóry podnosi jego polityczny standing o 1,77 w dziesięciostopniowej skali atrakcyjności.
Dlatego aranżacja numer 1 – bardziej pasuje do prawdziwego Macierewicza, niż jego autentyczny, znany wszystkim wygląd. Widzimy tu wszak artystę, człowieka mogącego czerpać pomysły z niczym nieskrępowanej imaginacji, snów podczas, których rozmawia się z samym bogiem. Proroka odurzającego się meskaliną wyciśniętą z kaktusa, aby uzyskać wgląd w całkowitą nieświadomość gatunku ludzkiego. Niejaki fałsz – okazał się prawdziwszy, niż autentyk.
Aranżacja 2
Penetrując zróżnicowane obszary orientacji kulturowej dużych grup Polaków, aby wpisać się w ich wyobrażenie adekwatne dla pozycji Macierewicza, zorientowaliśmy się, że powinien uosabiać on kogoś na modłę młodego rzymskiego cezara, który jednak zestarzał się nie osiągając władczego spełnienia. Zawsze trochę w cieniu. Niekwestionowany kandydat na monarchę, kiedy król umrze lub abdykuję. Stąd ta czupryna ni to blond, ni to siwa, ni to srebrna, wzorowana na znanych wizerunkach Oktawiana Augusta. Taki trochę Neron i kawałek Kaliguli. W każdym razie śmiertelnie niebezpieczny. Były szef służb tajnych, który jednak nadal może nim być, i to jest jego największą tajemnicą. Inteligentny ale trochę niezrównoważony. Gdy trzeba sztylet albo trucizna.
Aranżacja 3
Antoni szef szpiegów, którym być się nie przestaje. Komputer wypluł z siebie kreację nieco na potrzeby tej konspiry, albowiem w teczkach obcych wywiadów, zapisany został on jako mężczyzna. Z tak wykreowaną fizjonomią Macierewicz — kobieta uzyskuje zupełnie inną sprawność. Wyprowadzić mógłby w pole wszystkich agentów FSB Putina i BND Angeli Merkel. Planując na przykład zamach na tą osobistość, spiskowcy wszak szukaliby mężczyzny. Antonina Macierewicz byłaby poza zasięgiem i spluw i umysłów … jak Hans Kloss – do złudzenia przypominający Niemca.
PRAWDA NIEPRAWDY
Inżynierowie społeczni doradzający kaczej partii, zapewne wpadną w konsternacje. Owe niekomfortowe uczucie, zapewne zostanie pogłębione, przez wrażenie, iż wykreowane przez komputer, na podstawie zadanych parametrów, fotorealistyczne fizjonomie, są nieco humorystyczne. W gruncie rzeczy to prawda.
Spośród ponad 100 uzyskanych , wybraliśmy tych kilkoro najbardziej dosadnych, aby łatwiej było zrozumieć istotę pomysłu. No i konfuzję tak naprawdę nam chodzi.
Żeby koncepcja nie potraktowana została, jak dobra rada, tylko hucpa godna odrzucenia.
Tym samym wyjmiemy z rąk PiS‑u poważny oręż, który bez tej prowokacji, mógłby jednak w jego pochwach się znaleźć.
Acha ! Dzięki technologii deepfake, która umożliwiła wcielenie się Bruce’a Willisa w bohatera reklamy, w której nigdy nie występował, nie trzeba ganiać polityków, co rano do fryzjera. W prawdziwe telereportaże siepaczy Jacka Kurskiego, nowe ruchome wizerunki, wkomponować się da automatycznie.
Napisał:
Robert Jaruga
NOTA REDAKCYJNA
Nota Redakcyjna, to stopień doskonałości tekstu, jaką zdaniem zespołu redakcyjnego osiągnął autor mozoląc się przy komputerze.
Ów stopień wyrażamy w procentach, ponieważ wszystko, co zawiera procenty jest dużo bardziej godne uwagi niż to, co procentów nie zawiera, vide piwo bezalkoholowe.
Idealny tekst, czyli taki, który nie istnieje otrzymałby
100 PROCENT
Dziś dajemy:
Ponieważ :
- sprawa jest na miarę być albo nie być narodu.
Brakuje nam jednak, tego o co w każdym dobrym kryminale chodzi – mianowicie, kto zabił ?
Bez tych personaliów, nie można powiedzieć, że tekst jest stuprocentowy, bo nie jest.
O AUTORZE :
Jest sukcesem reprodukcyjnym ojca Józefa i matki Marii. Jasno z tego wynika, że urodził się w świętej rodzinie. Skończył dziennikarstwo w Warszawie i nauki polityczne w Hamburgu.
Wolno mu więc o sobie mówić, że jest prawdziwym hamburgerem. Pociesza go, że składa się z inteligentnej materii o masie 1300 gramów (waga mózgu).
Martwi, że zliczając masę 7,3 miliarda mózgów zamieszkujących Ziemię wychodzi, że inteligentna materia stanowi pomijalny procent materii nieinteligentnej, z której składa się makrokosmos.
(Perfekcyjny w pielęgnacji swej intelektualnej niezależności – przyp. red).
Nawkładaj Autorowi ile wlezie
Formularz Kontaktowy
SKOMENTUJ
ALE…
Możesz zamieścić swój komentarz poniżej. Być może obraźliwy, prześmiewczy a nawet wulgarny pod warunkiem, że podpiszesz go własnym imieniem i nazwiskiem figurującymi w dokumentach metrykalnych.
Wszelkie komentarze, których autorzy wstydzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozumiemy niechęć do wyjawiania swoich danych, będą usuwane.
Jeżeli czujesz potrzebę nawsadzania autorowi bezpośrednio a chciałbyś być anonimowy, użyj formularza kontaktowego powyżej.
Twoje uwagi, zgryźliwości oraz jak przypuszczamy również peany, trafią do skrzynki mailowej autora. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, że możesz nawet otrzymać jakąś odpowiedź, propozycję lub zostać wyzwany na pojedynek.