TRANSFORMERSI
Posłanka Monika Pawłowska, wybrana przez elektorat SLD, która potem myślała, że wybrał ją elektorat Gowina – doszła do wniosku, że ona jest jednak z PiS‑u.
Kaczyński bez obrzydzenia przyjął w swe szeregi wiarołomną.
Zdrada, obłuda, hipokryzja — rzec można na pierwszy rzut oka, ale czy na pewno ?
TYLKO KROWA NIE ZMIENIA ZDANIA
Niby wolno ludziom zmieniać poglądy, natomiast jeżeli zostali wybrani aby reprezentować określone, no to by się wydawało, że jakaś lojalność wobec wyborców obowiązuje. Z innej jednak strony, musielibyśmy mieć pretensję do samych siebie będących elektoratem, że wszak też zmieniamy zapatrywania. Dziś poprzemy tamtych, których wtedy absolutnie nie popieraliśmy. Przetasowania wyborcze wyraźnie świadczą o tym, że elektorat transformuje, bywa niewierny, obłudny i hipokrytyczny.
Zapomnijmy o wartościujących epitetach. Spójrzmy z większym pragmatyzmem. Puśćmy wodzę politycznej wyobraźni, przyjmując słusznie, że systemy polityczne nie osiągnęły jeszcze najwyższego stopnia rozwoju. Co dziś uznajemy za największe osiągnięcie, za 100 lat, może się ludziom wydawać barbarzyństwem, na podobę tego, jak postrzegamy niewolnictwo, w którym naszym poprzednikom żyło się zupełnie nie źle, nie musząc brać odpowiedzialności za własne życie.
Zgadzamy się przecież generalnie na przykład, że elementarnym prawem zjednoczonego Europejczyka jest osiedlić się i pracować w dowolnym kraju. To skutkuje przecież zmianą obywatelstwa a w jakiejś perspektywie, wynarodowieniem i obcym unarodowieniem.
OJCZYZNA NIE MATKA NIE MUSI BYĆ JEDYNA
Nie dziwią nas czarnoskórzy Polacy, grający w reprezentacji narodowej piłki siatkowej ( vide Leon Venero). Xu Jie – członkini polskiej kadry narodowej w tenisie stołowym też nie pochodziła z Zakopanego. Emmanuel Olisadebe – jak najbardziej polski piłkarz nożny po naszemu mówił tylko „ kurwa” .
A poczucie patriotyzmu lokalnego to już zupełnie zanikło. Taki Robert Lewandowski — monachijczyk proszę bardzo. Maradona z Argentyny to był neapolitańczyk. Cristiano Ronaldo – jest poddanym burmistrza Manchesteru. A Gerard Badía, gdyby nie był gliwiczaninem musiałby mordować wołowinę na arenie, jak na Hiszpana przystało.
W świecie nauki w ogóle nie wiadomo, kto jest kim — vide Klaus Fuchs, fizyk teoretyczny, Niemiec z urodzenia, Brytyjczyk z obywatelstwa, który z Robertem Oppenheimerem wymyślał bombę atomową w Ameryce. Miała spaść na jego rodzinne Niemcy ale spadła na Japonię. W końcu okazał się mentalnym Rosjaninem – szpiegując dla radzieckiego GRU. Słynny Albert 11 razy nominowany do nagrody Nobla, który był tak w ogóle żydem ale i obywatelem Niemiec, Szwajcarii, Austrii i USA.
Współczesna kultura umiędzynarodowiona jest także na różne inne sposoby. Czy szwedzka Abba albo Roxet śpiewając w tonacjach hurdigurdi, od których zapewne szwedzki dialekt pochodzi, podbiliby świat ? Oczywiście nie. A Marlena Ditrich – od której nazwiska wzięło się polskie słowo „wytrych” ( to prawda) będąc podwójną obywatelką Niemiec i wojującej z nimi Ameryki, jak musiała się czuć, że skończyła na francuskim bruku ? Farrokh Bulsara – urodził się indyjskim ( hinduskim) zarutastrianinem, jako Tanzańczyk i dopiero potem przyjął pseudonim Freddie Mercury.
HANS FRANK CHCIAŁBY BYĆ POLAKIEM
Te przydługie dygresje mają swój współczesny i środkowoeuropejski cel, znajdujący się w Warszawie w dawnym gmachu Korpusu Kadetów im. Aleksandra Suworowa, gdzie obraduje obecnie Rada Ministrów.
Otóż — w istocie wybraliśmy sobie frakcję myślową, jaka powołała najgorszy rząd od stu lat. Może gorsze były tylko rządy Generalnego Gubernatora Hansa Franka, z jego pięcioosobowym gabinetem, ale im z natury rzeczy przyświecały złe intencje właściwe okupantom, cofnięcia ziem polskich do czasów średniowiecza.
Aczkolwiek nikt nie wie jak – aspirujący do przywódców opozycji zapewniają, że jeszcze będzie normalnie, bo wszystko się kiedyś kończy i rządy PiS‑u niechybnie także.
To jest krótkowzroczne i fałszywe twierdzenie. Ktokolwiek przyjdzie do rządów, po obecnej ekipie bystrzaków z pola kukurydzy, będzie miał przesrane. Ten dług publiczny, który trzeba będzie z czegoś spłacić, nie podnosząc podatków, jakie już obecnie są dla biznesu mordercze. Bałagan prawny – dzięki któremu najprostsza czynność urzędowa wymaga wyjaśnień o rozmiarach instrukcji montażu wahadłowca. W prokuraturach trzeba będzie wprowadzić trzyzmianowy system pracy. Rozesłać po świecie stada tajniaków, którzy będą porywać naszych obecnych przywódców lub przynajmniej występować o ekstradycje. Cholera jeszcze wie, jakie plagi nastąpią: masowe bezrobocie, kryzys paliwowy, epidemia platfusa !? Przecież oni są zdolni wywołać wojnę z Danią albo Trynidadem, obwołać Rydzyka papieżem, albo postawić horoskop Chrystusowi.
GDY SYSTEM ZWALI SIĘ
Bądźmy realistami. Nie ma w tym kraju mężów stanu takiej klasy i o wystarczającym uroku osobistym aby sobie poradzić. Sorry panie Biedroń, przepraszam panie Czarzasty i niech Donald Tusk się nie obraża.
Demontaż podobnego pisowskiemu systemu, odbywał się ongiś w Europie przez 5 lat, pod karabinami 2 mln żołnierzy. Śledztwem objęto 14 mln ludzi. 160 tys. skazano. Nie dacie rady. Ale ja mam na to pomysł i wskazuję drogę.
SUPER WŁADZA
Polsce potrzebny będzie super rząd, składający się z fachowców najwyższej klasy, których po prostu w kraju nie ma. Trzeba ich importować. Nad kształtem tego rządu deliberować należy już dziś, tworząc jakiś jego zrąb na podobę brytyjskiego gabinetu cieni. Abstrahuje od nazwisk, bo te i tak nikomu w Polsce niczego by nie powiedziały. Podpowiadam obszary poszukiwań:
Minister infrastruktury – to oczywiste, że musi być prima sort. Trzeba szukać go w Japonii.
Na miejsce tego mistyfikatora Kościńskiego, Ministerstwo Finansów musiałby objąć, co niestety jest nie do pobicia, ktoś z Izraela. Ale dla równowagi Narodowy Bank Polski powierzyć Szwajcarowi. Szwajcarzy to też krętacze, ale można kupić sobie ich lojalność. Prosty mechanizm psychologiczny.
Na ministra zdrowia proponowałbym jakiegoś Francuza. Oni tam żyją średnio 83 lata tylko 1,5 roku krócej niż Hiszpanie. Ale Hiszpan nie, bo Hiszpanie to leniuchy. Natomiast francuska dieta, źródło długowieczności, z wysoką zawartością białka, regularne niewielkie posiłki, dużo warzyw, głównie sezonowych — to jest u nas do zaakceptowania.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji bardzo przecież ważne , zatem wybór nie jest łatwy. Ostrożnie typowałbym któregoś Belga. Belga wszyscy polubią i nikt nie znienawidzi – poza tym oni tam stawiają bardzo na samorządność lokalną, bez sprawności której postawienie Polski na nogi nie będzie sprawą wykonalną.
Na ministra sprawiedliwości sugerowałbym Anglika – ponieważ jednak brytyjski sposób stanowienia prawa, w przeciwieństwie do naszego, opartego na wzorcach rzymskich jest nieco bardziej pragmatyczny. Bliższy interesom gminu niż dworu. Nie wchodząc w szczegóły tam prawa stanowią sądy zanim zajmie się nimi parlament, podczas gdy u nas jest akurat odwrotnie.
Edukację narodową i naukę powierzyłbym komuś z Ukrainny – która jest europejskim państwem o najwyższym odsetku ludzi z wyższym wykształceniem. Abstrahujmy od tego jakie to wykształcenie w istocie jest, wyższe niższe, czy wyższe podstawowe chodzi wszak o rozwiązania systemowe.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska – to jest oczywiście miejsce dla kogoś z Islandii. Powietrze tam pachnie fiołkami nawet w grudniu. 100 procent energii pochodzi ze źródeł odnawialnych.
Ministerstwo Rolnictwa– no tutaj pozostawiłbym jednak Polaka. Może człowiek od Kalinowskiego by sobie poradził ale jeżeli nie to rekomendowałbym Chiny. Nie wiadomo, czy głód nam zagraża, czy nie, w każdym razie jest to jedyny rząd, który na bieżąco i z sukcesami potrafi radzić sobie z tym problemem. Chińczyk nas wyżywi.
Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu – wymagałoby przekształcenia w ten sposób, że tę kulturę pozostawiłbym samej sobie. Artyści sobie poradzą. Natomiast na sport, który jest naprawdę istotny rzucić trzeba kogoś z byłego NRD. Wiem nawet kogo. Powiem tylko tyle, że pewna niemiecka polityk, najwyższej klasy, jest już zdaje się niezagospodarowana.
Dwa ministerstwa od spraw zagranicznych, czyli Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Obrony bez żalu można w tej sytuacji rozwiązać. Przy takiej międzynarodowej ekipie, każdy może prowadzić sprawy zagraniczne we własnym zakresie. Na wojnę i tak nas nie będzie stać.
Ponieważ wszystkie istotne resorty zostały obsadzone, pozostała nam jeszcze teka premiera oraz ministra bez teki – rzecznika prasowego.
Żeby nic nie było jasne – rzecznika prasowego przywiózłbym z Namibii, gdzie ludzie posługują się językiem O! Kung! należącym do rodziny języków mlaskowych. Język jest prosty i skomplikowany zarazem. Prostota polega na tym, że składa się z 48 mlasków, którymi wyrazić można całą nędzę ludzkiej egzystencji. Łatwo też się go nauczyć. Komplikacja pojawia się, kiedy chodzi o pojęcia bardziej złożone i abstrakcyjne. Z tym pokolenie ludzi, którzy najchętniej komunikowaliby się w Języku C++ lub PHP sobie poradzi.
Premierem ustanowiłbym kogoś, kto się do tego absolutnie nie nadaje. Pierwsze, co przychodzi na myśl — Magda Gessler. Osoba jawnie bałamutna, odrobinę baśniowa, padająca pod ciężarem własnej niezrozumiałości. Ale wzięłaby to towarzystwo do galopu i za mordy trzymała. Mimo tureckiego nazwiska ( gessler – oznacza tam nudę) wprowadzałaby w ów internacjonalizm prawdziwie polski, matkoboski pierwiastek, z odrobiną pieprzu i płynu do mycia naczyń.
Opierając się na uniwersalnych prawach przyczynowości oni mieliby szanse.
NOWE ALE BYŁO
Powiecie nonsens i zdrada. Nie do końca. Podobny internacjonalizm już był. Protoplasta dynastii Jagiellonów, Władysław mu było, nie mówił po polsku ani nie był nawet chrześcijaninem. Jego żona „Jadwiga”, była przecież Węgierką, córką Ludwika Węgierskiego. Stefan Batory, Zygmunt III Waza, Henryk Walezy jacyż byli z nich Polacy? Nie mówiąc o innych internacjonałach z czasów bliższych i dalszych. Wspomnę o dwóch Austriakach, którzy zrobili międzynarodową polityczną karierę – jeden z nich to Arnold Szwarzeneger .
Napisał:
Robert Jaruga
NOTA REDAKCYJNA
Nota Redakcyjna, to stopień doskonałości tekstu, jaką zdaniem zespołu redakcyjnego osiągnął autor mozoląc się przy komputerze.
Ów stopień wyrażamy w procentach, ponieważ wszystko, co zawiera procenty jest dużo bardziej godne uwagi niż to, co procentów nie zawiera, vide piwo bezalkoholowe.
Idealny tekst, czyli taki, który nie istnieje otrzymałby
100 PROCENT
Dziś dajemy:
Ponieważ :
- sprawa jest na miarę być albo nie być narodu.
Brakuje nam jednak, tego o co w każdym dobrym kryminale chodzi – mianowicie, kto zabił ?
Bez tych personaliów, nie można powiedzieć, że tekst jest stuprocentowy, bo nie jest.
O AUTORZE :
Jest sukcesem reprodukcyjnym ojca Józefa i matki Marii. Jasno z tego wynika, że urodził się w świętej rodzinie. Skończył dziennikarstwo w Warszawie i nauki polityczne w Hamburgu.
Wolno mu więc o sobie mówić, że jest prawdziwym hamburgerem. Pociesza go, że składa się z inteligentnej materii o masie 1300 gramów (waga mózgu).
Martwi, że zliczając masę 7,3 miliarda mózgów zamieszkujących Ziemię wychodzi, że inteligentna materia stanowi pomijalny procent materii nieinteligentnej, z której składa się makrokosmos.
(Perfekcyjny w pielęgnacji swej intelektualnej niezależności – przyp. red).
Nawkładaj Autorowi ile wlezie
Formularz Kontaktowy
SKOMENTUJ
ALE…
Możesz zamieścić swój komentarz poniżej. Być może obraźliwy, prześmiewczy a nawet wulgarny pod warunkiem, że podpiszesz go własnym imieniem i nazwiskiem figurującymi w dokumentach metrykalnych.
Wszelkie komentarze, których autorzy wstydzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozumiemy niechęć do wyjawiania swoich danych, będą usuwane.
Jeżeli czujesz potrzebę nawsadzania autorowi bezpośrednio a chciałbyś być anonimowy, użyj formularza kontaktowego powyżej.
Twoje uwagi, zgryźliwości oraz jak przypuszczamy również peany, trafią do skrzynki mailowej autora. Wiąże się to z niebezpieczeństwem, że możesz nawet otrzymać jakąś odpowiedź, propozycję lub zostać wyzwany na pojedynek.