8:00 — 19:00

Pra­cu­je­my Ponie­dzia­łek — Sobota

+48 668 935 668

Dzwoń w Każ­dej Sprawie.Tu i Teraz!

W PROCH NUMER Z GLINY a Państwo zakłada, że niektórzy nie umrą tak, jak wszyscy inni podczas snu, w wieku 90 lat, tylko w piekle dolegliwości, wobec których zagazowanie w Sobiborze, jest niczym łagodny nieżyt krtani od pylenia kwiatostanu brzozy.

W grudniu 2018 roku

szef Agen­cji Bez­pie­czeń­stwa Wewnętrz­ne­go, szef Agen­cji Wywia­du, szef Służ­by Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go, szef Służ­by Wywia­du Woj­sko­we­go, szef Cen­tral­ne­go Biu­ra Anty­ko­rup­cyj­ne­go i Komen­dant Głów­ny Poli­cji, czy­li jak­by naj­waż­niej­sze orga­na odpo­wie­dzial­ne za bez­pie­czeń­stwo oby­wa­te­li, otrzy­ma­li od ówcze­sne­go Mini­stra Spraw Wewnętrz­nych i Admi­ni­stra­cji pismo mro­żą­ce krew w żyłach, któ­re powin­no spo­wo­do­wać przy­naj­mniej zwo­ła­nie przez Pre­zy­den­ta Rady Bez­pie­czeń­stwa Naro­do­we­go. Jasno z nie­go wyni­ka­ło, że kon­sty­tu­cyj­ne pra­wo znacz­nej ilo­ści oby­wa­te­li do zacho­wa­nia zdro­wia jest zagro­żo­ne. Co za tym idzie fun­da­men­tal­ne pra­wo do życia, tra­ci swój fundament. 

WIEDZIAŁ I POWIEDZIAŁ

Mini­ster od poli­cji i innych służb wyar­ty­ku­ło­wał, że nadal żyje­my w cza­sach bar­ba­rzyń­stwa. Pań­stwo zakła­da, że nie­któ­rzy nie umrą tak, jak wszy­scy inni pod­czas snu, w wie­ku 90 lat, tyl­ko w pie­kle dole­gli­wo­ści, wobec któ­rych zaga­zo­wa­nie w Sobi­bo­rze, jest niczym łagod­ny nie­żyt krta­ni od pyle­nia kwia­to­sta­nu brzozy.
W piśmie mini­ster wymie­nia poten­cjal­ne powo­dy dla któ­rych życie nie­któ­rych oby­wa­te­li będzie nędz­ne i skró­co­ne, z obo­jęt­no­ścią i bez­re­flek­syj­no­ścią, jaką Beria pod­pi­sy­wał wyrok na 15 tys. roz­strze­la­nych w Katy­niu z tym, że tym razem tru­pów musi być więcej:

zespół stre­su poura­zo­we­go, zabu­rze­nia oso­bo­wo­ści, zabu­rze­nia lęko­we, fobie, zespół lęku uogól­nio­ne­go, zespół lęku panicz­ne­go, zabu­rze­nia depre­syj­no-lęko­we i obse­syj­no-kom­pul­syw­ne, psy­cho­zy reak­tyw­ne, orga­nicz­ne zabu­rze­nia psy­chicz­ne. Zatru­cia ostre, zapa­le­nie obrzę­ko­we krta­ni, ast­ma oskrze­lo­wa, zapa­le­nie pęche­rzy­ków płuc­nych, pyli­ce, zwłók­nie­nie płuc, nie­żyt nosa, prze­dziu­ra­wie­nie prze­gro­dy noso­wej, guz­ki gło­so­we twar­de, trwa­ła dys­fo­nia. Ostra cho­ro­ba popro­mien­na, popro­mien­ne zapa­le­nie skó­ry, uszko­dze­nie szpi­ku kost­ne­go, zaćma. Rak płu­ca, rak oskrze­la, rak krta­ni, mię­dzy­bło­niak opłuc­nej i otrzew­nej, białaczka.

Nowo­twór skó­ry, pęche­rza moczo­we­go, wątro­by, nosa i zatok przy­no­so­wych. Udar, odmro­zi­ny, cho­ro­ba dekom­pre­syj­na, ura­zy ciśnie­nio­we, zespół wibra­cyj­ny, prze­wle­kłe zapa­le­nie ścię­gna i pochew­ki, zapa­le­nie kalet­ki mazio­wej, prze­wle­kłe uszko­dze­nie łąkot­ki, uszko­dze­nie ner­wu strzał­ko­we­go, zapa­le­nie oko­ło­sta­wo­we bar­ku, zapa­le­nie nad­kłyk­cia kości ramien­nej, zmę­cze­nio­we zła­ma­nie kości, mar­twi­ca kości nad­garst­ka, zespół cie­śni w obrę­bie nad­garst­ka, zespół kana­łu Guy­ona, zespół row­ka ner­wu łokciowego.

Obu­stron­ny uby­tek słu­chu typu śli­ma­ko­we­go, zapa­le­nie spo­jó­wek lub rogów­ki, zwy­rod­nie­nie siat­ków­ki i naczy­niów­ki. Zapa­le­nie mię­śnia ser­co­we­go, wsier­dzia, osier­dzia, zaawan­so­wa­na prze­wle­kła nie­wy­dol­ność żyl­na koń­czyn dol­nych. Trą­dzik ole­jo­wy, sma­ro­wy i chlo­ro­wy, droż­dża­ko­we zapa­le­nie skó­ry rąk, grzy­bi­ce, foto­der­ma­to­zy zawo­do­we — to pra­wie wszyst­kie wymie­nio­ne przez mini­stra, choć omó­wio­ne tutaj zdawkowo.

CHOROBY USTAWĄ USTANOWIONE

Otóż pan mini­ster zawarł wszyst­kie te okro­pień­stwa, w pro­jek­cie roz­po­rzą­dze­nia1, któ­re z popraw­ka­mi, w tym roku sta­ło się pra­wem obo­wią­zu­ją­cym, zna­nym jako wykaz scho­rzeń i cho­rób pozo­sta­ją­cych w związ­ku ze służ­bą w for­ma­cjach mun­du­ro­wych.

Pokłon obłu­dy i fał­szu. Mini­stro­wi  nie cho­dzi­ło o  neu­tra­li­za­cję wspo­mnia­nych zagro­żeń, tyl­ko o  uła­twie­nie uzy­ska­nia świad­czeń ren­to­wych, któ­re w przy­pad­ku cho­rób zawo­do­wych będą wyż­sze, niż w przy­pad­ku zła­ma­nia krę­go­słu­pa po upad­ku z dra­bi­ny w trak­cie remon­tu miesz­ka­nia. Sze­fo­wie służb mun­du­ro­wych, przy­ję­li te spo­dzie­wa­ne  tra­ge­die ze wzru­sze­niem ramion. Nie zaję­li wobec nędz­nej przy­szło­ści swo­ich pra­cow­ni­ków żad­ne­go stanowiska.

Żeby jed­nak  uświa­do­mić sobie praw­dzi­we okrut­ne obli­cze pań­stwa wynaj­mu­ją­ce­go jed­nych oby­wa­te­li prze­ciw innym, wcie­la­jąc ich w sze­re­gi poli­cji, war­to zapo­znać się z innym roz­po­rzą­dze­niem2 tego same­go mini­ster­stwa, pod­pi­sa­nym imien­nie przez tego same­go urzęd­ni­ka, któ­re powsta­ło rap­tem mie­siąc wcześniej.

Jest to roz­po­rzą­dze­nie, któ­re defi­niu­je, jakich para­me­trów fizycz­nych pol­skie pań­stwo ocze­ku­je od swo­ich przy­szłych słu­żą­cych a co do owej służ­by kan­dy­da­tów unieprzydatnia.

PIĘKNI SILNI MĄDRZY

Do poli­cji nie nada­ją się osob­ni­cy ska­że­ni przez femi­nizm, infan­ty­lizm, eunu­cho­idyzm, oboj­nac­two, odwrot­ne poło­że­nie trze­wi, bli­zny szpe­cą­ce lub upo­śle­dza­ją­ce, świerz­biącz­kę, rogo­wa­ce­nia skó­ry, rybią łuskę, oddzie­la­nie się naskór­ka, pęche­rzy­cę, skó­rę per­ga­mi­no­wa­tą, łusz­czy­cę i grzybicę.

Poli­cja nie życzy sobie w dziar­skich sze­re­gach osób z bli­zna­mi po samo­usz­ko­dze­niach. Nale­ży je kie­ro­wać na bada­nie psy­chia­trycz­ne jeże­li bli­zny powsta­ły tyl­ko po wyko­na­niu tatu­ażu lub po jego usu­nię­ciu. Nie chcą wśród funk­cjo­na­riu­szy cym­ba­łów z znie­kształ­ce­nia­mi czasz­ki, guza­mi i wgnie­ce­nia­mi. Oraz cia­ła­mi obcy­mi w mózgu. Kan­dy­da­tów do służ­by, u któ­rych defor­ma­cja ma cha­rak­ter szpe­cą­cy lub wpły­wa na zdol­ność uży­wa­nia umun­du­ro­wa­nia lub opo­rzą­dze­nia, nale­ży kwa­li­fi­ko­wać jako nie­zdol­nych – napi­sał mini­ster od policji.

Brak ostro­ści widze­nia, jaskra, oczo­pląs, zapa­le­nie dzią­seł i cho­ro­by przy­zę­bia. Tor­bie­le jamy ust­nej. Bra­ki uzę­bie­nia. Wady gar­dła, krta­ni, tcha­wi­cy owe wszyst­kie rów­nież won! Wszyst­kie cho­ro­by płuc oraz ukła­du odde­cho­we­go są nie­do­za­ak­cep­to­wa­nia. Nie­do­krwi­sto­ści, zabu­rze­nia krzep­nię­cia, cho­ro­by śle­dzio­ny, ska­za krwo­tocz­na, ska­za mocza­no­wa. Ukła­do­we cho­ro­by tkan­ki łącz­nej. Zapa­le­nie sta­wów i krę­go­słu­pa. Fibro­mial­gia. Cho­ro­by prze­mia­ny mate­rii zgod­nie z pra­wem nie są akcep­to­wa­ne w sze­re­gach ludzi w mun­du­rach. Nie­wy­dol­ność ser­ca. Nad­ci­śnie­nie też nie. Owrzo­dze­nia, cho­ro­ba refluk­so­wa prze­ły­ku. Prze­wle­kły nie­żyt żołąd­ka, dwu­nast­ni­cy lub jelit. Kamie­ni­ca lub inne cho­ro­by dróg moczo­wych. Cho­ro­by trzust­ki. Przepukliny.

Prze­to­ki odbyt­ni­cy. Wypa­da­nie odby­tu. Zabu­rze­nia odbi­ja­nia, nud­no­ści, wymio­ty, wzdę­cia, zapar­cia. Cho­ro­by krę­go­słu­pa. Cho­ro­by zwy­rod­nie­nio­we sta­wów. Skró­ce­nie koń­czy­ny dol­nej powy­żej 2 cm. Zwich­nię­cie nawy­ko­we. Sto­pa pła­ska lub wydrą­żo­na, szpo­ta­wa, koń­ska, pię­to­wa. Bra­ki pal­ców stóp i rąk. Zro­śnię­cia pal­ców. Pal­ce nad­licz­bo­we. Cukrzy­ca. Cho­ro­by gra­si­cy. Zabu­rze­nia czyn­no­ści jaj­ni­ka lub jądra. Nie­trzy­ma­nie moczu. Wady cew­ki moczo­wej, prą­cia i jąder. Prze­wle­kłe sta­ny zapal­ne narzą­du rod­ne­go. Zaka­że­nia prze­no­szo­ne dro­gą płciową.

Cho­ro­by wywo­ła­ne przez kręt­ki i chla­my­die. Nie­ak­tyw­ne nosi­ciel­stwo HBs, Ag+, HCV. Zaka­że­nie wiru­sem HIV. AIDS. Roba­czy­ce. Cho­ro­by wywo­ła­ne przez pier­wot­nia­ki i tro­pi­kal­ne. Oraz bore­lio­za tak­że precz !

ORGANA NARZĄDY I NARZĘDZIA

Pań­stwo nie widzi nic szcze­gól­ne­go w tym, że wcie­la w sze­re­gi swo­jej poli­cji ado­ni­sów i Schwar­ce­ne­ge­rów aby wypluć ich, jako wra­ki ludz­kie o spraw­no­ści Ste­phe­ana Hawkinga.

Wyda­wa­ło­by się, że wobec tak jasnych i oczy­wi­stych zagro­żeń, oraz wyraź­nej krzyw­dy jakiej dozna­ją funk­cjo­na­riu­sze w mun­du­rach wsze­la­kich, nale­ża­ło­by pod­jąć jakieś środ­ki zapo­bie­gaw­cze. Doko­nać rewi­zji obo­wią­zu­ją­ce­go sys­te­mu służ­by a nie przy­kle­jać pla­ster z ren­to­wej pięć­set­zło­tów­ki na ranę, zaka­żo­ną gan­gre­ną od któ­rej moż­na wykitować.

Rząd któ­re­mu poli­cja słu­ży, ponie­waż to on a nie spo­łe­czeń­stwo pła­ci a słu­ży się temu, kto pła­ci powie, że dba o służ­by mun­du­ro­we. Ostat­nio kupił im do zaba­wy 1,9 mln sztuk ostrych naboi. Samo­cho­dy z armat­ka­mi wod­ny­mi, za 16,5 mln zł. 600 nowych radio­wo­zów. Trzy śmi­głow­ce Black Hawk za 200 mln zł. Heli­kop­ter Bell-407 z urzą­dze­nia­mi do wykry­wa­nia zło­dziej­stwa za 18 mln. Nowe moto­cy­kle, więź­niar­ki, a nawet dla lubią­cych jeź­dzić wierz­chem, praw­dzi­we konie z kopy­ta­mi. Że jest pro­gram roz­wo­ju służb mun­du­ro­wych w któ­rym prze­wi­dzia­no 9 mld zł na ład­niej­sze komen­dy, fura­żer­ki i pod­ko­szul­ki. Ale to prze­cież nie o to cho­dzi. Poli­cjan­ci cho­ru­ją bo ich eko­sys­tem jest chory.

Zawsze był cho­ry. Poli­cja, czy­li apa­rat przy­mu­su dla każ­dej wła­dzy jest swo­je­go rodza­ju narzę­dziem. Instru­men­ta­rium słu­żą­cym do trzy­ma­nia lud­no­ści za pysk. Już samo nazew­nic­two apa­rat — czy­li jakieś urzą­dze­nie, służ­ba – czy­li coś czym nale­ży się wysłu­gi­wać, narzu­ca­ją pod­świa­do­me sko­ja­rze­nia z maszy­na­mi. W rozu­mie­niu rzą­dzą­cych poli­cjan­ci powin­ni, jak naj­bar­dziej podob­ni być do maszyn, robo­tów z białka.

Temu słu­żą prze­cież iden­tycz­ne mun­du­ry, oraz iden­tycz­ne stop­nie. Po wcie­le­niu osob­nik ma stać się bar­dziej funk­cjo­na­riu­szem – czy­li czymś, co funk­cjo­nu­je, niż człowiekiem.
Mło­dzi ludzie nie są przy­go­to­wa­ni na taką ewen­tu­al­ność. Wszak mówio­no im o zaszczyt­nej służ­bie i tak dalej a nie, że będą speł­niać funk­cję podob­ną do elek­trycz­ne­go pastu­cha, alar­mu antyw­ła­ma­nio­we­go, kija samo­bi­ja. Pil­no­wać tak zwa­ne­go porząd­ku praw­ne­go, któ­ry dziś jest taki a jutro inny. Nie wia­do­mo im nawet jaki był­by, gdy­by pole­gał na praw­dzie, słusz­no­ści i jakiejś przy­ro­dzo­nej orga­ni­zmom ludz­kim poczu­ciu sprawiedliwości.

Prze­pro­wa­dza­na selek­cja przed przy­ję­ciem do służ­by wska­zy­wa­ła­by na to, że pożą­da­ni są w niej ludzie z rasy przy­zwo­itej, aby chro­ni­li podob­nych sobie przed jed­nost­ka­mi, któ­re owej przy­zwo­ito­ści nie mają. Sady­sta­mi, psy­cho i socjo­pa­ta­mi w dosłow­nym kli­nicz­nym rozu­mie­niu tych słów.

Nie­ste­ty w rezul­ta­cie postę­pu­ją­cej tech­no­kra­cji i infor­ma­ty­za­cji, zani­ka zdol­ność do podej­mo­wa­nia samo­dziel­nych moral­nych decy­zji. Poja­wia się prze­świad­cze­nie, że życiem poli­cjan­ta rzą­dzą prze­pi­sy i regu­la­mi­ny. Poli­cjant nie jest od myśle­nia ale od wyko­ny­wa­nia roz­ka­zów. Pogłę­bia się dyso­nans mię­dzy tym, cze­go ocze­ku­ją mun­du­ro­wi od pra­cy a tego cze­go pra­ca ocze­ku­je od nich.

TOKSYCZNE ŚRODOWISKO

Do nie­daw­na kry­ty­ko­wa­no absur­dal­ny sys­tem, tak zwa­nej wykry­wal­no­ści oraz pre­mio­wa­nia funk­cjo­na­riu­szy za man­da­to­wa­nie. Jed­nak zbo­czeń­cy we wła­dzach poli­cji,  nazy­wa się ich inży­nie­ra­mi zarzą­dza­nia, wca­le się nie zra­zi­li. Poja­wi­ło się coś nie­win­nie nazy­wa­ne Poli­cyj­ne Mier­ni­ki i Pro­gi Satysfakcji.

Algo­ryt­my na oce­nę pra­cy poli­cjan­ta peł­nią­ce­go służ­bę w pobli­żu miej­sca zamiesz­ka­nia. Bar­dzo pro­szę przykład:

Jest tak­że wzór na: „poziom zado­wo­le­nia z warun­ków loka­lo­wych poli­cjan­tów i pra­cow­ni­ków poli­cji”, „sku­tecz­ność poszu­ki­wa­nia osób zagi­nio­nych” oraz „wskaź­nik pozio­mu bez­pie­czeń­stwa imprez maso­wych”. Na to ostat­nie  algo­rytm jest rze­ko­mo taki:

Czło­wiek musi ska­pi­tu­lo­wać wobec takich odgór­nie imple­men­to­wa­nych non­sen­sów. Tra­ci nadzie­ję, odwa­gę i roz­są­dek. Naby­wa­ny jest brak wraż­li­wo­ści sta­no­wią­cy swe­go rodza­ju pan­cerz i czy­nią­cy czło­wie­ka zegar­kiem w środku.

Na te sta­ty­stycz­ne kre­ty­ni­zmy nakła­da­ją się natu­ral­ne w tej robo­cie prze­ro­sty wyda­rzeń trau­ma­tycz­nych: wypad­ki komu­ni­ka­cyj­ne z dużą licz­bą ofiar — nie­jed­no­krot­nie kobiet i dzie­ci. Zwło­ki nowo­rod­ków na wysy­pi­skach śmie­ci. Cia­ła wydo­by­te ze zbior­ni­ków wod­nych, czy szcze­gól­ne okru­cień­stwo spraw­ców na ofia­rach. Odpo­wie­dzial­ność za powie­rzo­ną broń i dro­gi sprzęt służ­bo­wy, pod­le­głość służ­bo­wa, pra­ca w nad­go­dzi­nach. Cią­głe nie­bez­pie­czeń­stwo utra­ty życia i zdro­wia. Inter­wen­cje w trud­nych śro­do­wi­skach.  Kon­takt z krwią, ludź­mi cho­ry­mi na cho­ro­by zakaź­ne i pod wpły­wem środ­ków psychoaktywnych.

Jakie są tego efek­ty dokład­nie nie wia­do­mo. Zgod­nie z pew­ny­mi3 dany­mi 40 proc. sta­nu oso­bo­we­go gar­ni­zo­nu łódz­kie­go leczy się psy­chia­trycz­nie lub psy­chicz­nie. Jest to być może symp­to­ma­tycz­ne dla całe­go kra­ju ale i zagad­ko­we zara­zem. Nikt wszak jesz­cze świa­do­mie nie zwa­rio­wał. Skąd zatem funk­cjo­na­riu­sze wie­dzą, że im coś dolega !?

Mat­ka natu­ra jakoś te  zabu­rze­nia kory­gu­je . Ludzie nie gar­ną się do służb. Zda­niem Związ­ku Zawo­do­we­go Poli­cjan­tów w Pol­sce waka­tu­je ponad 7 tys. eta­tów. Co na to komen­dant Głów­ny Poli­cji ? Komen­dant Głów­ny Poli­cji na witry­nie inter­ne­to­wej Komen­dy Głów­nej Poli­cji napi­sał tak:

„Dla tych, któ­rzy chcą robić w życiu coś poży­tecz­ne­go, czuć wyjąt­ko­wość swo­jej pro­fe­sji i mieć sta­łość zatrud­nie­nia, Komen­dant Głów­ny Poli­cji ma bar­dzo dobrą pro­po­zy­cję – możesz zostać poli­cjan­tem. Jeśli zechcesz z nami pra­co­wać, to two­rząc razem 100 tysięcz­ną for­ma­cję, będzie­my odpo­wia­dać za bez­pie­czeń­stwo wewnętrz­ne kra­ju. To zawód dla ludzi z pasją. Dużo wyma­ga­ją­cy i dużo dają­cy w zamian. Spró­buj, bo napraw­dę warto.”

Wal się Pan! Po pro­stu się Pan wal !

  1. Roz­po­rzą­dze­nie MSWiA w spra­wie wyka­zu scho­rzeń i cho­rób pozo­sta­ją­cych w związ­ku ze służ­bą w Poli­cji, Stra­ży Gra­nicz­nej, Służ­bie Ochro­ny Pań­stwa i Pań­stwo­wej Stra­ży Pożar­nej. Dz.U. 2019 poz. 1046 ( wer­sja od: 14 kwiet­nia 2020 r.)
  2. Roz­po­rzą­dze­nie MSWiA w spra­wie wyka­zu cho­rób i ułom­no­ści, wraz z kate­go­ria­mi zdol­no­ści do służ­by w Poli­cji, Stra­ży Gra­nicz­nej, Stra­ży Mar­szał­kow­skiej, Pań­stwo­wej Stra­ży Pożar­nej oraz Służ­bie Ochro­ny Pań­stwa. Dz.U. 2018 poz. 2035
  3. Na pod­sta­wie sta­ty­styk jed­ne­go z łódz­kich szpitali.

Napisał:

Robert Jaruga

NOTA REDAKCYJNA

 


Nota Redak­cyj­na, to sto­pień  dosko­na­ło­ści tek­stu, jaką zda­niem zespo­łu redak­cyj­ne­go osią­gnął autor mozo­ląc się przy komputerze.

Ów sto­pień wyra­ża­my w pro­cen­tach, ponie­waż wszyst­ko, co zawie­ra pro­cen­ty jest dużo bar­dziej god­ne uwa­gi niż to, co pro­cen­tów nie zawie­ra,  vide piwo bezalkoholowe.

Ide­al­ny tekst, czy­li taki, któ­ry nie ist­nie­je otrzymałby

100 PROCENT

Dziś dajemy:

0

Ponieważ:

Pamię­taj czło­wie­cze, że pro­chem jesteś i w proch się obró­cisz. Gli­nia­rze, jak inni zie­mia­nie scze­znąć muszą, tak czy owak.

O AUTORZE :

Jest suk­ce­sem repro­duk­cyj­nym ojca Józe­fa i mat­ki Marii. Jasno z tego wyni­ka, że uro­dził się w świę­tej rodzi­nie. Skoń­czył dzien­ni­kar­stwo w War­sza­wie i nauki poli­tycz­ne w Hamburgu.

Wol­no mu więc o sobie mówić, że jest praw­dzi­wym ham­bur­ge­rem. Pocie­sza go, że skła­da się z inte­li­gent­nej mate­rii o masie 1300 gra­mów (waga mózgu). Mar­twi, że zli­cza­jąc masę 7,3 miliar­da mózgów zamiesz­ku­ją­cych Zie­mię wycho­dzi, że inte­li­gent­na mate­ria sta­no­wi pomi­jal­ny pro­cent mate­rii nie­in­te­li­gent­nej, z któ­rej skła­da się makro­ko­smos. (Per­fek­cyj­ny w pie­lę­gna­cji swej inte­lek­tu­al­nej nie­za­leż­no­ści – przyp. red).

ZOSTAŃ AUTOREM 

bądź jednym z nas

Nawkładaj Autorowi ile wlezie


Formularz Kontaktowy

    SKOMENTUJ


    ALE…

    Możesz zamie­ścić swój komen­tarz  poni­żej. Być może obraź­li­wy, prze­śmiew­czy a nawet wul­gar­ny pod warun­kiem, że pod­pi­szesz go wła­snym imie­niem i nazwi­skiem figu­ru­ją­cy­mi w  doku­men­tach metrykalnych.
    Wszel­kie komen­ta­rze, któ­rych auto­rzy wsty­dzą się tego co myślą i co zatem idzie piszą, przez co rozu­mie­my nie­chęć do wyja­wia­nia swo­ich danych będą usuwane.
    Nato­miast jeże­li czu­jesz potrze­bę nawsa­dza­nia auto­ro­wi bez­po­śred­nio a chciał­byś pozo­stać ano­ni­mo­wy, użyj for­mu­la­rza kon­tak­to­we­go powyżej.
    Two­je uwa­gi, zgryź­li­wo­ści oraz jak przy­pusz­cza­my rów­nież peany, tra­fią bez­po­sred­nio do skrzyn­ki mailo­wej auto­ra. Wią­że się to z nie­bez­pie­czeń­stwem, że możesz nawet otrzy­mać jakąś odpo­wiedź, pro­po­zy­cję lub zostać wyzwa­ny na pojedynek.


    TY DECYDUJESZ, ILE ZAROBI AUTOR

    W życiu wydawcy nadchodzi ten krytyczny moment, kiedy trzeba zapłacić za opublikowany tekst.
    Po drugie żaden wydawca, tego nie lubi, bo chciałby wydawać wszystko z wyjątkiem pieniędzy.
    Po pierwsze musi on dokonać trudnej sztuki wyszacowania wartości artykułu, w oparciu o subiektywne kryteria, mogące być przecież krzywdzące.
    Aby pozbyć się tego pierwszego problemu, scedowaliśmy radość wyceny pracy redaktorów na czytelników.
    To Twoja decyzja wpływa na to :  czy będzie kaszanka, czy kawior ?
    Klikając na pieniążki poniżej przyznasz autorowi od 1 do 5 zł !

    Owego aktu sprawiedliwości możesz dokonać tylko raz ! 

    W rezultacie owych kliknięć, na koncie autora, pojawi się zagregowana kwota zadysponowanego przez czytelników wynagrodzenia (iloczyn średniej wyceny i liczby wyceniających).

    Te pieniądze w żaden sposób Cię nie obciążają. Nie są odejmowane, ani dodawane  do wartości Twojej subskrypcji. Nic cię zatem nie kosztują.

    Kierując się najwyższą starannością i uczciwością odpowiedz sobie na pytania :
    1. Ile jest warte, co przeczytałeś ?
    2. Na ile zmniejszyło strefę niewiedzy ?
    3. A może czytanie w ogóle zdeprecjonowało Twoje rozumienie świata?

    Dysponuj pieniędzmi pamiętając, że honorarium pomniejszone zostanie o podatek oraz składkę ubezpieczeniową, stanowiące razem ok. 48 proc. jego wartości .

    Brak komentarzy

    Co o tym myślisz ?