7 marca 2021 roku
7 marca 2021 roku
Żaden z sześciu kandydatów, wyłonionych spośród trzydziestu pięciu ochotników, na hejnalistów Wieży Mariackiej w Krakowie, tego kościoła przy Rynku Głównym, nie przeszedł testu sprawnościowego. Od krakowskiego hejnalisty bowiem, oprócz dymania w trąbę, wymaga się zdolności do pokonania 273 stopni w górę i w dół, co godzinę. Okazało się też, że do dymania krakowskiego hejnału, zatrudnionych jest sześciu hejnalistów pracujących w systemie dobowo zmianowym. 24 godziny służby, 48 wypoczynku. Nam się wydaje, że przy obecnym poziomie techniki oraz akustyki, należałoby powoli odchodzić od tej kosztownej i meczącej ludzi tradycji. Nie chodzi o to aby kogoś zwalniać. Niech doczekają ci co są do emerytury. Skoro jednak, ten sam efekt, bluesowego brzmienia trąby dętej siłą ludzkich płuc, w Krakowie, można osiągnąć za pomocą smartfona, wzmacniacza i kolumny głośnikowej, to chyba rachunek ekonomiczny jest jednoznaczny.
19-letni kulturalny młody człowiek, jak go charakteryzują sąsiedzi, okazał się nie być tak kulturalny, jakby to można było z wyglądu wnioskować. Tenże włamał się do mieszkania sąsiadki, mniemając, że nikogo tam nie ma, w celu dokonania kradzieży. Okazało się, że okazja uczyniła złodzieja gwałcicielem. Bez przyzwolenie bowiem, ów młodzianin odbył stosunek seksualny z 82-letnią kobietą, której miało w mieszkaniu nie być ale jednak była. Stosunek zakwalifikowano, jako gwałt. Gwałciciel również niewiastę pobił, że w szpitalu ledwo ją odratowano. A wszystko to nie działo się w Białymstoku, ani w Białej Podlaskiej ale , rzec można, w stołecznym Nowym Dworze Mazowieckim !
Nie macie Państwo takiego wrażenia, że robienie przez władze obywatelom z gówna prezentu jest już bezczelnością nikogo w Polsce nie dziwiącą. Jakieś zwolnienia z PIT‑u dla tych, którzy go i tak nie płacili, jakieś obniżenie CIT‑u dla przedsiębiorstw, u których i tak nie było zysku. Teraz radni okazują wielką łaskę restauratorom, między innymi w Warszawie i Krakowie – zwalniając ich z opłat koncesyjnych za alkohol – którego knajpy i tak nie sprzedają. Jest to kurwa wielka przysługa i dobroczynność, że samorząd nie chce pieniędzy, których i tak by nie dostał, a i z moralnego, jak i prawdopodobnie prawnego punktu widzenia też się mu nie należą. Wspomniana opłata w Krakowie wynosi od 3 do 10 tys. zł rocznie.
John Godson czarnoskóry poseł na polski Sejm, który zdaje się był ongiś członkiem tylu partii ile jest w parlamencie, wyczerpawszy możliwości politycznej kariery w Rzeczpospolitej kandyduje obecnie na prezydenta Nigerii. W kategorii oddziaływania własnej woli na zbiorowości ludzkie, stając się prezydentem kraju liczebniejszego niż Rosja i Niemcy, Nigeria liczy 206 mln mieszkańców, Godson uzyska władze większą od kanclerza i Putina. Ponieważ jest jeszcze stosunkowo młody, z takim nazwiskiem: John Godson, które znaczy Jan Syn Boga, w następnych wyborach musowo kandydować będzie na mesjasza.
Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK) — jeden z większych i ważniejszych systemów informatycznych państwa szwankuje. Niektóre starostwa rejestrujące samochody i wydające prawa jazdy twierdzą, że w ogóle nie działa. Empirycznie się o tym przekonaliśmy jeszcze w czasach, kiedy ów system rzekomo funkcjonował poprawnie. Udowodnienie posiadania polisy ubezpieczeniowej, której rzekomo nie było, trwało 8 miesięcy. Oczywiście to nie jest problem duży. Co tam samochód. W następnym etapie typujemy, że wysiądą systemy ZUS‑u lub urzędów skarbowych. Stanie się to jeszcze podczas panowania obecnej władzy. Ciężar dowodzenia, że podatek został zapłacony a emerytura się należy, spadnie oczywiście na obywateli.
Trzech policjantów, jak twierdziło społeczeństwo Katowic, wymuszało szantażem łapówki od miejscowych kobiet lekkich obyczajów, reklamujących się przez Internet a świadczących usługi w domach. Jedna z pań okazała się jednak bardziej przebiegła od innych. Kiedy policjanci zjawili się u niej po raz trzeci, zauważyła, że oprócz klasycznych policyjnych atrybutów: odznaki, pistoletu i pałki, policjanci uzbrojeni byli także w maczetę oraz kastet, których zasadniczo policja nie używa. Ladacznica zawiadomiła więc policję, dzięki czemu ta uratowała swój honor. Okazało się, że szantażyści nie byli żadnymi policjantami, tylko się pod funkcjonariuszy podszywali. Wszystkim ulżyło.
Niemały problem mają motorniczowie wrocławskich tramwajów, które jeżdżą po torowiskach z czasów, kiedy miasto nazywało się Breslau. Jeżeli jadą za szybko, tramwaje wypadają z torów. To wymaga sprowadzenia kosztownego sprzętu, który stawia pojazdy na swoje miejsce. W rezultacie takich nieszczęść tracą premię. Jeżeli jednak motorniczowie prowadzą za wolno i tramwaje nie wypadają z szyn, okazuje się, że cykliczność sygnalizacji miejskiej jest zbyt szybka. Tramwaj pozostaje na środku skrzyżowania, kiedy już ma światło czerwone. Grozi to mandatem a częściej kolizją, która również skutkuje utratą premii.
17 kwietnia 2019 r. w Stoczni Wojennej w Gdyni zwodowano kadłub okrętu rozpoznania radioelektronicznego dla marynarki szwedzkiej. Obecni byli przedstawiciele Ministerstwa Obrony, Polskiej Grupy Zbrojeniowej, szwedzkiego Saab‘a, Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej, Szwedzkiej Agencji Zamówień Obronnych, Ambasady Szwecji. Zarządzana przez PiS stocznia „Nauta”, która miała doposażyć i wykończyć jednostkę chyli się ku upadkowi, z długami szacowanymi na 320 mln zł. Nie widząc końca budowy, Szwedzi zażądali wydania kadłuba statku, który siłą holowników popłynął do Sztokholmu. Kontrakt, z którego państwowe przedsiębiorstwo się nie wywiązało, wart był 322 mln zł. O karach umownych i innych monetarnych konsekwencjach niekompetencji władz spółki, jak i rządu nikt jeszcze nie wyrokuje. Zapłacimy wszyscy.
Posłowie będą mieli nową bramę wjazdową, na teren Sejmu, od ulicy Górnośląskiej. Brama ma mieć 3 m wysokości i 8,2 m szerokości, dwie furtki, też wysokie na 3 m, a szerokie na 1,36 m. Inwestycja zgodnie z wynikami rozstrzygniętego przetargu kosztować ma 675 tys. zł. To jest tanio ponieważ była też oferta opiewająca prawie na 1,5 mln zł. Zastanawia nas, czy szwankują moce obliczeniowe umysłów, które składają podobnie absurdalne oferty, czy może tych, którzy je przyjmują. Za bramę zapłacą naturalnie podatnicy, jak zresztą za wszystkie niedorzeczności dziejące się przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.
Niedawno w tonie dobrze rokującym wspominaliśmy, że prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Jarosław Górczyński, został uniewinniony od oskarżeń Prokuratury Rejonowej w Skarżysku Kamiennej, jakoby dał się skorumpować przy przetargach na wywóz miejskich nieczystości. Niestety prokuratura uważa, że to nieprawda. Od uniewinniającego wyroku sądu rejonowego odwołuje się do okręgówki w Kielcach. Prokurator Tomasz Rurarz nadal jest bowiem świętokrzysko przekonany, że prezydent Górczyński to łapówkarz, pasożytuje na obywatelach swojego miasta, nakładając na nich horrendalne opłaty za wywóz śmieci, z których pieniądze napychają kieszenie jego kolegów i znajomych.
Na rondzie Sybiraków, u zbiegu ulic Puszkina i Przybyszewskiego w Łodzi, policyjny radiowóz został potrącony przez starszego pana, który akurat niefrasobliwie szedł sobie po pasach z jednej strony jezdni na drugą. Potrącający upadł na asfalt. Wezwano lekarza. Jak się okazało, tym razem policjanci byli trzeźwi i żadnemu nic się nie stało. Przechodzień został pouczony o konieczności zwracania uwagi na przejeżdżające radiowozy zwłaszcza w miejscach, tak niebezpiecznych jak przejścia dla pieszych. Obyło się bez mandatu.
Dyrekcja poznańskiego zoo, prowadzi akcje prokreacyjną, mającą na celu utrzymanie gatunku słonia afrykańskiego w europejskich ogrodach zoologicznych przy życiu. Na razie sprowadza z Berlina słoniowe odchody, które umieszczane są na wybiegu dla słoni, gdzie urzęduje słoń rozpłodowy o imieniu Ninio. Są to specjalistyczne odchody od trzech niemieckich słonic, które w ślad za swoim kałem przyjadą do Poznania, aby się oddać przyjemności kopulacji. Jeżeli Niniowi zapach niemieckiego kału oczywiście przypadnie do gustu. W rezultacie nastąpić ma słoniowa prokreacja. Sceptycy pomysłu uważają, że pomysł z przyczyn fundamentalnych, skazany jest na niepowodzenie. Otóż słoń Ninio od wielu lat podejrzewany jest o gejostwo.
W niektórych obiektach użyteczności publicznej w Katowicach pojawiły się w drzwiach kartki z napisami: „ Nasza firma nie obsługuje policjantów i ich rodzin”. Jako powód ostracyzmu podawane są: „bicie i gazowanie ludzi oraz nękanie przedsiębiorców”. Ta akcja wydaje nam się jednak odrobinę przesadzona. W końcu jest to kąsanie ręki, kiedy głowa pozostaje bezkarna.
Coraz lepiej powodzi się urzędnikom warszawskiego ratusza, którzy dzięki pomysłowym radnym, będą mogli wypłacić sobie wyższe honoraria za tę samą pracę. Bowiem wzrost opłat za parkowanie w płatnej strefie, przynosi miastu 12 mln zł miesięcznie, natomiast z tytułu braku biletu parkingowego wystawiono od początku roku mandaty na kwotę 7,5 mln zł ( 250 zł sztuka). Paradoks zabawy w płatne parkowanie polega na tym, że Warszawa wydała więcej bezpłatnych kart parkingowych niż jest w mieście miejsc do parkowania. Oznacza to, że powinny być one zajęte permanentnie, nie przynosząc żadnych dochodów.