8:00 — 19:00

Pra­cu­je­my Ponie­dzia­łek — Sobota

+48 668 935 668

Dzwoń w Każ­dej Sprawie.Tu i Teraz!

20 stycznia 2021 roku

BENZYNA PO PIĘĆ

Pre­mier Obaj­tek pod­niósł ceny paliw. Poni­żej pią­ta­ka nigdzie nie kupi­cie. Chcie­li­by­śmy tyl­ko nie­śmia­ło zauwa­żyć i pod­dać pre­mie­ro­wi pod roz­wa­gę, że nie wszy­scy kie­row­cy pra­cu­ją w „Gaze­cie Wybor­czej”. Może więc odwet, na całym spo­łe­czeń­stwie, za nie­sub­or­dy­na­cję wobec wła­dzy jed­nej redak­cji, jest sank­cją nad wyraz suro­wą, prze­sad­ną i nieuzasadnioną.

NIE WYBIERAJĄ WYBORCZEJ

Ago­ra, wydaw­ca „Gaze­ty Wybor­czej” odno­to­wa­ła 130 mln zł stra­ty. Na kinach i pylo­nach rekla­mo­wych na świe­żym powie­trzu nale­żą­cych do Ago­ry, odno­to­wa­no spa­dek przy­cho­dów o 33 proc. Sprze­daż „Gaze­ty Wybor­czej” oraz publi­ka­cji papie­ro­wych zma­la­ła o 3,9 proc. do 133,8 mln zł. „Nie byli­by­śmy wol­ny­mi media­mi, gdy­by­śmy pozwo­li­li się zastra­szyć pań­stwu PiS, któ­re demo­lu­je pol­ską demo­kra­cję i nisz­czy stan­dar­dy życia publicz­ne­go” – napi­sał ostat­nio, uda­ją­cy redak­to­ra naczel­ne­go „Wybor­czej”, Roman Imiel­ski. Powin­ni­ście się bać, ponie­waż nie jeste­ście wol­ny­mi media­mi. Przez lata znie­wa­la­li­ście się pie­niędz­mi, któ­re nie były wam należ­ne. Efek­ty wła­śnie nastąpiły.

ZEMSTA W MSZCZONOWIE

Park Wod­ny Sun­ta­go w pod­war­szaw­skim Msz­czo­no­wie, otwar­ty w lutym 2020 roku, któ­re­go budo­wa kosz­to­wa­ła 600 mln zł, mają­cy być żyłą zło­ta, pro­du­ku­je 3 do 6 mln zł strat mie­sięcz­nie. Róż­nie źró­dła poda­ją. W budyn­ku jest 740 praw­dzi­wych palm, któ­re wyma­ga­ją sta­łej tem­pe­ra­tu­ry 24 stop­ni. Obiekt opa­la­ny jest gazem. Na szczę­ście zain­we­sto­wa­li w to Niem­cy. Jak zban­kru­tu­ją pol­scy komor­ni­cy odbio­rą, co nam się nale­ża­ło. Tym samym pół pro­cen­ta z 850 mld dol. jakie są nam szko­py win­ne z tytu­łu repa­ra­cji wojen­nych zosta­nie odzyskana. 

NAJWYŻSZY PUSTOSTAN W EUROPIE

Rów­nie nie­swo­jo czu­ją się sło­wac­cy inwe­sto­rzy naj­wyż­sze­go biu­row­ca w Euro­pie, budo­wa­ne­go w War­sza­wie, zna­ne­go jako Var­so Tower, na rogu uli­cy Chmiel­nej i Alei Jana Paw­ła, vis-à-vis Dwor­ca Cen­tral­ne­go. Budo­wa kosz­tu­je 2 mld zł. Zakoń­czyć ma się nie­ba­wem. W sytu­acji, kie­dy powierzch­nie biu­ro­we tanie­ją a zgod­nie z sza­cun­ka­mi zapo­trze­bo­wa­nie na nie spad­nie o 30 proc. Var­so będzie naj­wyż­szym pusto­sta­nem w sto­li­cy. Jaro­sław Kaczyń­ski powi­nien być wdzięcz­ny „Gaze­cie Wybor­czej”, któ­ra swo­imi publi­ka­cja­mi zablo­ko­wa­ła budo­wę dwóch dra­pa­czy chmur, na dział­kach nale­żą­cych do spół­ki Srebr­na w roku 2019. Gdy­by ta budo­wa się roz­po­czę­ła PiS – wykrwa­wił­by się na jej finan­so­wa­nie. Dzię­ki „Wybor­czej” trwać będzie w umiar­ko­wa­nie dobrej kondycji. 

ŻUBRÓW PRZYBYŁO

Wzro­sła ogól­no­na­ro­do­wa popu­la­cja żubrów. Zgod­nie z prze­pro­wa­dzo­nym przez Lasy Pań­stwo­we spi­sem powszech­nym, mamy 2316 sztuk tej sym­pa­tycz­nej roga­ci­zny. 50 egzem­pla­rzy wię­cej, niż w roku 2020. To bar­dzo dobrze! Żubry są nie­zbęd­ne do pro­duk­cji 40-okta­no­wej wód­ki „Żubrów­ka” oraz słu­żą rekla­mie piwa „Żubr” – któ­re nazwa­ne ina­czej np. „Kot” – zapew­ne tak dobrze by się nie sprzedawało. 

RUNĘŁO W RYBNIKU

Zda­niem Powia­to­we­go Inspek­to­ra­tu Nad­zo­ru Budow­la­ne­go w Ryb­ni­ku fron­to­wa ścia­na remon­to­wa­nej, czte­ro­pię­tro­wej, ponad stu­let­niej kamie­ni­cy, runę­ła ponie­waż na dru­gie śnia­da­nie zatrud­nie­ni tu budow­lań­cy spo­ży­wa­li alko­hol. To logicz­ne. Wia­do­mo, że nie ma trwal­szych obiek­tów budow­la­nych, niż te stu­let­nie, sto­ją­ce w mie­ście, któ­re­go 80 proc. znaj­du­je się w stre­fie tak zwa­nych szkód górniczych. 

SMRÓD W KWIACIARNI

Żad­na ze zna­nych orga­ni­za­cji ter­ro­ry­stycz­nych nie przy­zna­je się do ata­ku Huki­no­lem na obiek­ty publicz­ne w Zie­lo­nej Górze. Huki­nol to śro­dek odstra­sza­ją­cy dzi­ki, będą­cy rze­ko­mo kon­cen­tra­tem potu ludz­kie­go. Śmier­dzi zatem bar­dziej niż z dupy po śliw­kach. Do tej pory roz­py­lo­no Huki­nol w kwia­ciar­ni „Baj­ka” oraz na klat­kach scho­do­wych blo­ków miesz­kal­nych Osie­dla Tysiąc­le­cia. Każ­da rze­ko­mo donio­sła zagad­ka ma roz­wią­za­nie, któ­re jest zawi­łe, pod­szy­te poli­ty­ką, dobry­mi inten­cja­mi i błę­dem. W naszej oce­nie spraw­cą jest zwy­czaj­ny wariat. 

CEMENT W MAJTKACH

Pol­ski robot­nik budow­la­ny pra­cu­ją­cy w Szwe­cji, został przy­ła­pa­ny na gorą­cym uczyn­ku w blo­ko­wej pral­ni, przez 26-let­nią kobie­tę, kie­dy kradł jej majt­ki. Miał przy sobie mło­tek. Użył go prze­ciw natręt­nej nie­wie­ście. Zosta­ło to potrak­to­wa­ne przez nie­życz­li­wych Pol­sce Szwe­dów, zatrud­nio­nych w szwedz­kiej poli­cji, jako pró­ba zabój­stwa. Oko­licz­no­ścią łago­dzą­cą zapew­ne będzie, że w miesz­ka­niu budow­lań­ca zna­le­zio­no 257 dam­skich maj­tek, któ­rych wła­ści­ciel­ki nie zosta­ły zabi­te młot­kiem. W kra­dzio­nych dam­skich majt­kach Polak robił sobie zdję­cia i roz­sy­łał kole­gom z pra­cy. Kobie­ce strin­gi popra­wia­ją moją nie­atrak­cyj­ną powierz­chow­ność — wyja­śnił w śledz­twie. Aku­rat … — jak dam­skiej sto­pie w męskim sandale. 

ROM ROMAN RABUJE

Orga­ni­zu­ją się, za pośred­nic­twem mediów spo­łecz­no­ścio­wych, kie­row­cy podró­żu­ją­cy wio­dą­cą do War­sza­wy dro­gą kra­jo­wą S8. Zaob­ser­wo­wa­li bowiem oni, samo­chód na zagra­nicz­nych nume­rach reje­stra­cyj­nych (mer­ce­des). Mer­ce­des par­ku­je na pobo­czu a czę­ściej na naj­szyb­szym pasie ruchu. Zda­niem kie­row­ców samo­chód nale­ży do cyga­na. Nazwa­li go Roma­nem. Rom Roman uda­ją­cy bez­rad­ność, zatrzy­mu­je prze­jeż­dża­ją­cych obok. Twier­dzi, że skoń­czy­ło mu się pali­wo do mer­ce­de­sa. Pro­si o 200 zł wspar­cia. Poda­je numer tele­fo­nu. Ofe­ru­je w zastaw zło­ty sygnet wyko­na­ny z tom­ba­ku, za kil­ka­na­ście zło­tych, któ­ry według jego oświad­cze­nia wart jest 1000. Tym spryt­nym mar­ke­tin­giem Rom Roman sprze­dał już kil­ka­na­ście sygnetów.

ŚMIECI NA WAGĘ ZŁOTA

Kato­wi­ce szu­ka­ją odbior­cy odpa­dów na kolej­ne 4 lata. War­tość zamó­wie­nia okre­ślo­no na 264 mln zł. Na ogło­szo­ny prze­targ napły­nę­ła tyl­ko jed­na ofer­ta, zło­żo­na zresz­tą przez fir­mę, któ­ra do tej pory świad­czy­ła te usłu­gi, muni­cy­pal­ną spół­kę: Miej­skie Przed­się­bior­stwo Gospo­dar­ki Komu­nal­nej w Kato­wi­cach. Sta­ry, nowy wyko­naw­ca zażą­dał jed­nak od swo­ich wła­ści­cie­li za kom­plek­so­wą usłu­gę gospo­dar­ki odpa­da­mi 327,2 mln zł. To jest o 63,2 mln zł wię­cej niż mia­sto może zapła­cić. Cie­ka­we, kto wygra ten przetarg ? 

COVID W CZOPKACH

Naukow­cy z Poli­tech­ni­ki War­szaw­skiej pod kie­row­nic­twem prof. Toma­sza Cia­cha wraz z uczo­ny­mi z Wro­cła­wia, któ­ry­mi kie­ru­je prof. Andrzej Gamian, opra­co­wu­ją szcze­pion­kę prze­ciw covi­do­wi w for­mie spre­ju do nosa. Zabez­pie­czy to nas przed zara­że­niem COVIDEM obec­nej edy­cji oraz przy­szłych epi­de­mii. My pro­po­no­wa­li­by­śmy w czop­kach jesz­cze, żeby moż­na było wło­żyć to sobie do ucha. 

INSTRYBUTOR

W ostat­ni week­end lute­go doszło do gło­śne­go zda­rze­nia w miej­sco­wo­ści Rymań. Auto wje­cha­ło w budy­nek sta­cji ben­zy­no­wej. Następ­nie odje­cha­ło mimo ostrza­łu poli­cji. Jeden ze świad­ków zda­rze­nia nakrę­cił z tego film, na któ­rym sły­chać, jak inny świa­dek, w zde­ner­wo­wa­niu, poucza poli­cjan­tów: „Nie strze­laj w instry­bu­tor ! ” ( cho­dzi­ło o dys­try­bu­tor – pali­wa). Wójt Ryma­nia Miro­sław Ter­lec­ki zapo­wia­da budo­wę pomni­ka “instry­bu­to­ra”, któ­ry będzie atrak­cją tury­stycz­ną. Zor­ga­ni­zo­wać chce też tur­niej strze­lec­ki o puchar wój­ta . Głów­ną nagro­dą będzie zło­ty “instry­bu­tor”. Głu­po­ta to nie sztu­ka rzec by się chcia­ło – co adre­su­je­my do następ­ne­go wój­ta Ryma­nia, któ­re­mu mogło­by przyjść do gło­wy, aby obec­ne­mu Miro­sła­wo­wi Ter­lec­kie­mu pobu­do­wać pomnik. Ter­lec­ki bowiem tej zasa­dy praw­do­po­dob­nie pojąć by nie zdołał. 

ŻRĄ NA POTĘGĘ

Roz­strzy­gnię­to prze­targ na zaku­py arty­ku­łów spo­żyw­czych do sej­mo­wej restau­ra­cji. Wybrań­cy naro­du skon­su­mu­ją w niej w tym roku:
150 tys. her­bat eks­pre­so­wych, 6 tys. mini bułe­czek, 3 tys. bagie­tek, 400 kg świe­że­go łoso­sia, 300 kg dor­sza, 200 kg file­tów ze śle­dzia, 120 tys. jaj, 300 kg sera Feta, 100 kg sera Par­me­zan, 80 kg kulek Moz­za­rel­la. 100 kg przy­pra­wy “Kucha­rek”, 100 kg roso­łu “Instant”, 40 kg sło­necz­ni­ka łuska­ne­go, 120 kg tuń­czy­ka w ole­ju, 100 kg żura­wi­ny suszo­nej, 100 litrów zakwa­su z żuru, 1800 sztuk tor­til­li pszen­nej i 400 sztuk bułek do ham­bur­ge­rów. 550 kg bakła­ża­na. 1,7 tony bura­ków, 2,5 tony cebu­li, 850 kg jabłek, 1,5 tony kapu­sty kiszo­nej, 3000 sztuk koper­ku, 2 tony ogór­ków, 3 tony pomi­do­rów, 100 kg tru­ska­wek, tonę mło­dych ziem­nia­ków. War­tość zamó­wie­nia milion 133 tys. zł. Kan­ce­la­ria Sej­mu twier­dzi, że w 2020 r. przy­cho­dy ze sprze­da­ży posił­ków były dwa razy wyż­sze od kosz­tu zaku­pu. Jak dono­si dzien­nik „Fakt” zestaw obia­do­wy w sej­mo­wej jadło­daj­ni kosz­tu­je 12 zł. Za schab w gala­re­cie trze­ba zapła­cić — 5 zł, za kieł­ba­sę z cebul­ką — 5 zł, za rybę po grec­ku — 5 zł, kaszan­kę — 3 zł, tatar — 7 zł, fla­ki — 7 zł, bigos — 8 zł, nale­śnik — 2 zł, kom­pot — 1 zł. Porów­nu­jąc to z cena­mi obo­wią­zu­ją­cy­mi w war­szaw­skich restau­ra­cjach, oraz dowie­rza­jąc Kan­ce­la­rii, że ren­tow­ność restau­ra­cji wyno­si 100 proc. w zasa­dzie nie ma co roz­pa­czać nad losem sko­wi­do­wa­nych restau­ra­to­rów. Widać, że w cza­sach poko­ju musie­li się oni nacha­pać tak, że mają środ­ki na wie­le lat woj­ny z zarazą.