Na zlecenie ministra Zbigniewa Ziobry, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadził Ogólnopolskie Badanie Wiktymizacyjne Polaków. 43 proc. respondentów opowiedziało się za wprowadzeniem kary śmierci, 41 proc. było przeciwnych. Dożywocia chciało 81 proc. badanych. Za karą chłosty opowiedziało się 21 proc. badanych , 67 proc. było przeciw. 64 proc. chce powstania w Polsce obozów pracy. Pan minister zapomniał zapytać elektorat o kwestie łamania kołem i palenia na stosie. Wyniki mogłyby być obiecujące, w kontekście planowanych przez niego reform prawa karnego.
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa rozpoczął się proces byłego posła PiS Artura Zawiszy, oskarżonego o potrącenie samochodem, jadącej rowerem pracownicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w 2019 roku. Poseł był trzeźwy, rower również. Zawisza samochodu, nie miał prawa jazdy, bo stracił je za jazdę po pijaku. W poprzednim aczkolwiek innym procesie, gdzie zarzucano posłowi pobicie kierowcy, który okazał się być adwokatem, na drodze w okolicach Łysej Polany Zawiszy się upiekło. Sąd sprawę umorzył. Wydaje się, że dla dobra bezpieczeństwa narodowego ruchu drogowego, pan Zawisza, powinien być pozbawiony dożywotnio prawa jazdy oraz możliwości posiadania samochodu w ogóle. Może to pomoże, choć w stosunku do zawiszyńskiej osobowości, niemogącej podporządkować się jakimkolwiek autorytetom, pewności nie ma.
Rodziców i brata ośmioletniego Huberta Plucińskiego zabił samochód w 2014 roku. Była to ta słynna sprawa, kiedy kierowca czerwonego BMW, będąc na haju i po wódce, wjechał w grupę osób stojących na przystanku w Kamieniu Pomorskim. W rezultacie zabił sześciu ludzi. Czternastoletni obecnie Hubert przeżył. Jest niepełnosprawny. Po latach sądzenia się z zakładem ubezpieczeń, który nie chciał wypłacić odszkodowania, dano kalece, co mu się należało wraz z odsetkami. Ubezpieczyciel, jednak zgłosił sprawę do urzędu skarbowego, który od Huberta zażądał podatku. Tym samem Pluciński po raz kolejny zasłużył na atencję mediów.
Podparyski dom Marii Salomei Skłodowskiej-Curie można kupić za 3,5 mln zł. Owa Żydówka, jak pisały w swoim czasie francuskie gazety : „pochodząca z bliżej nieokreślonego terytorium pod berłem rosyjskiego cara, gdzie znaczny procent ludności stanowili Żydzi” otrzymała ćwierć nagrody Nobla w roku 1903 oraz jedną całą w 1911. Wyróżnieniem tym uhonorowano Salomeę za odkrycie polonu, który zasadniczo bardzo nie służy byłym rosyjskim agentom różnych służb, vide Mikołaj Chochłow, czy Aleksander Litwinienko. Pojawiły się sugestie, że dom powinien odkupić Mateusz Morawiecki, któremu podlega Polska Fundacja Narodowa. No ale w takiej sytuacji, czy aby na pewno to jest sens ?!
W miejscowości Szałasy, w województwie świętokrzyskim, policja zatrzymała mężczyznę, który pedałował będąc zupełnie nagim. Znaczy się na rowerze. Za prowadzenie jednośladu w stroju adamowym oraz brak maseczki, został ukarany mandatami na sumę 300 zł. Był trzeźwy. Następnego dnia, z żalu za utraconą gotówką, się upił. Ponownie wsiadł na rower, jak go pan bóg stworzył i bez maseczki. Ponieważ działał w warunkach recydywy tym razem przyłożono mu 650 zł. Policjanci zapomnieli, że można by mu również wlepić 500 zł za prowadzenie bicykla po pijaku. To zapewne pod wpływem widoku piękna męskiego nagiego ciała lub jakiejś jego części. Na przykład nosa.
Po raz pierwszy w Polsce kierowany z ziemi latający robot Dronoid Hermes dostarczył przesyłkę z lądowiska sklepu sieci Decathlon przy ul. Gęsiej w Lublinie, na posesję klienta. Następnie odleciał na kolejne lądowisko oddalone od pierwszego o 7 km. Kariera kierowcy firmy kurierskiej przestała być już tak obiecująca.
Wiszą nad Polską kary unijne za niedotrzymywanie norm związanych z poziomem recyklingu odpadów komunalnych. Ów już w minionym roku powinien wynieść 50 proc. Nie wyniósł. Nadal pozostajemy na szczeblu, jakichś 30 proc. Kary te nie grożą natomiast Niemcom, ponieważ tam poziom recyklingu wzbił się już na 60 proc. Niemcy wytwarzają 550 kg odpadów na osobę rocznie a Polacy trochę ponad 310 kg. W rzeczywistych wartościach, każdy Niemiec zanieczyścił więc naszą Europę 220 kilogramami odpadów a każdy Polak tylko 217 kilogramami. Tyle, że to nas ukarzą a ich pochwalą. Ktoś tu znowu gra na niebezpieczną wewnątrzeuropejską konfrontację.
32-letni mężczyzna kierujący osobową skodą na ul. Kamieńskiego w Chrzanowie, podczas burzy i intensywnej ulewy, nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego i najechał na tył volkswagena. Był pijany. Jak zeznał nawalił się ze zdenerwowania, ponieważ podejrzewał, że ma Covid i czekają go już tylko sprawy ostateczne. Jak się okazało, jego przypuszczenia były słuszne. Testy wykazały obecność wirusa w jego organizmie. Jeżeli jego intuicje mają taką wysoką sprawdzalność szansa, że odsiedzi w więzieniu 2 lata, które zasądza się z reguły za podobne wyczyny jest mała.
Jest to ewenement na skalę światową i jedyny taki egzemplarz na całym świecie — twierdzi właściciel samochodu FSC ŻUK wyprodukowanego w 1981 roku, którego przebieg wynosi 392 km. Pojazd nie został nigdy zarejestrowany. Ostatnie 40 lat spędził podwieszony na łańcuchach, pod dachem stodoły, w celu ochrony przed wilgocią oraz aby zachować właściwości oryginalnych kół. W aucie wszystko jest oryginalne z kurzem włącznie — podkreśla sprzedający Żuka z Sieradza, wycenionego na 125 tys. zł. Trudno tu nie użyć jakiegoś słowa, które nie zdradzałoby poważnych konotacji patologicznych pomysłodawcy tej ceny. W każdym razie, jeżeli chcecie z nim porozmawiać, podajemy telefon, który i on podał do publicznej wiadomości : + 48 606 769 490.
Jedenastu Józefów Piłsudskich pojawiło się na uroczystości nadania imienia Józefa Piłsudskiego, krakowskiemu dworcowi PKP znanemu dotąd, jako Dworzec Główny. Józefowie Piłsudscy byli podobni do naczelnika, jak kurze jaja do siebie nawzajem, z tą różnicą, że żyli w przeciwieństwie do oryginału, pochowanego na Wawelu. Nie znamy algorytmów kariery, które prowadzą ludzi na szczyty publicznego uwielbienia i popularności. Natomiast jesteśmy pewni, że udawanie i podszywanie się pod kogoś, kto podobną pozycję już osiągnął, na pewno do niej nie prowadzi.
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie poinformowała, że do Sądu Okręgowego przekazano akt oskarżenia przeciw trzem podejrzanym, którzy usiłowali dokonać zabójstwa na jednej osobie a w stosunku do innej się im to udało. Za zabójstwem, nie stały niskie pobudki, tylko popędy literackie jednego ze sprawców. Chciał zdobyć materiał do swojej powieści beletrystycznej, w której wszystko zresztą opisał i wydał w niewielkim nakładzie. Książka rozchodziła się słabo, więc literat rozdawał jej egzemplarze za darmo. Tym kolportażem trafiła do prokuratury, gdzie też umieją czytać. Jest to drugi podobny przypadek w historii polskiej kryminalistyki, vide Krystian Bala, który w 2003 roku wydał powieść “Amok”. Opisał tamże zabójstwo jakiego dokonano na kochanku jego żony. Dzięki uważnej lekturze sąd w oparciu o poszlaki, skazał Balę na 25 lat więzienia. Bala jednak zdobył niejaką sławę. Na kanwie jego historii napisano książkę oraz nakręcono trzy filmy fabularne. W tym przypadku tak nie będzie, z przyczyn wspomnianych wyżej.
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Miasta Poznania przyznał, że każdego roku na likwidację zagrożeń ze strony dzikich zwierząt miasto przeznacza ok. 140 tys. zł. Pieniądze płacone są sześciu ludziom, którzy pozostają w gotowości zbrojnej przez całą dobę aby w razie ataku na miasto tabunów niedźwiedzi, stad tygrysów, hordy lwów czy watahy innych dzików, wziąć każdego na muszkę i położyć trupem oraz pokotem. Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, niepoparte dowodami, że Marsjanie mogli przejąć kontrolę nad naszymi umysłami oraz wolną wolą w taki sposób, że nie zdajemy sobie z tego w ogóle sprawy.
Do najbardziej rozpowszechnionych i uchodzących za szkodliwe, zalicza się odpady z tworzyw sztucznych. Prościej mówiąc butelki po napojach. Butelka PET to wielkie osiągnięcie geniusza człowieczego. Lekka, trwała, tania. Dlatego zamiatamy je na oddzielną kupkę. Niestety żaden rodzaj plastiku nie nadaje się, w nieskończoność przetwarzać w ten sam produkt. Każdy się degeneruje. Domieszki oparte na chlorze sprawiają, że rozgrzewanie i przetapianie, niszczy molekularną strukturę tworzywa sztucznego. Butelka PET nie została stworzona z myślą o recyklingu. Nigdy nie będzie funkcjonowała w tym ubóstwianym obecnie obiegu zamkniętym. Po kolejnych cyklach: butelka — granulat — wtryskarka — butelka, PET‑y przerabia się zatem na tkaniny, dywany, buty, pończochy i skarpety, z czego i tak niewiele wynika. Plastik w ten sposób przeobrażony może żyć jeszcze rok albo pięć. Potem i tak trafia na wysypisko lub do pieca. Problem obiegu zamkniętego uznać zatem należy nadal za otwarty. A filozofię zero — waste wsadźcie sobie w buty.